Utalentowane gwiazdy Nia Long i Omar Epps zdają się wiedzieć, że grają w thrillerze Netflixa i nie mają nic nowego do powiedzenia
Czasami nie chcesz niczego bardziej wymagającego niż eskapistyczny, ponury, tandetny thriller ze stylowym wyglądem i atrakcyjną obsadą – rodzaj filmu, w którym zwijasz się na kanapie i chichoczesz z oczywistych punktów fabuły, rozkoszujesz się tanimi strachami a może nawet rzucą na ekran ziarnko popcornu lub dwa, gdy sprawy stają się szczególnie śmieszne, a postacie robią najgłupsze rzeczy.
Niestety, Fatal Affair nie spełnia nawet wystarczającej liczby kryteriów związanych z poczuciem winy, aby zasługiwać na domowe spin wideo.
Netflix prezentuje film wyreżyserowany przez Petera Sullivana, napisany przez Sullivana i Rasheedę Garnerów. Brak oceny MPAA. Czas trwania: 89 minut. Teraz wyświetlane w Netflix.
Nazywanie tego oryginalnym filmem Netflix jest tylko w połowie poprawne. To prawda, że jest na Netflix, ale nie, nie ma nic oryginalnego w tej nieinspirowanej podróbce Fatal Attraction (nawet tytuł i plakat pożyczyć z tego klasyka gatunku z 1987 roku), który jest zniekształcony przez sztywne dialogi, przewidywalne zwroty akcji i zaskakująco połowiczne występy utalentowanej obsady, która zachowuje się tak, jakby wiedziała, że to śliskie śmieci i po prostu starają się przetrwać sesję żeby mogli zadzwonić do swoich agentów i powiedzieć: „Musimy porozmawiać”.
Cudowna Nia Long gra Ellie, gorącą prawniczkę, która ma zamiar zmienić karierę, pracując nad chwiejnym, ale wciąż kochającym małżeństwem ze swoim mężem architektem, Marcusem (Stephen Bishop). Kiedy Ellie zjawia się w firmie, by zająć się jeszcze jedną sprawą, ze zdziwieniem widzi swojego starego przyjaciela z college'u, Davida (Omar Epps), doradcę technicznego, czyli hakera, który został zatrudniony jako konsultant.
Przeniesienie do Ellie i Davida w barze tej nocy, gdzie Ellie mówi Davidowi, że w jej małżeństwie brakuje iskry i to tak, jakby każdego wieczoru w jej łóżku był nieznajomy i zanim zdążysz powiedzieć: NIE RÓB TEGO, ELLIE, oni wracają do łazienki, a Ellie kładzie kres rzeczom tuż przed seksem.
Ellie mówi Davidowi, że to był błąd. Po prostu chce żyć dalej. David nic z tego nie ma. Jest przekonany, że Ellie jest tą jedyną, i nie cofnie się przed niczym — nic, mówię ci! — być z nią.
Biedna Maya Stojan utknęła w roli najlepszej przyjaciółki idioty Ellie, Courtney, która szybko ulega urokowi Davida, zostaje jego dziewczyną i nie wierzy w żadne ostrzeżenia Ellie dotyczące tego psychola. Aby fabuła nadal się potykała, Courtney musi wielokrotnie zachowywać się jak kompletny narkotyk. Jeśli chodzi o nieszczęsnego męża Ellie, Marcusa, kiedy dowiaduje się prawdy o tym, że jego żona łączy się z mężczyzną, z którym nieświadomie się zaprzyjaźnił, wykrzykuje: Ten facet jest na podwórku i pije moje piwo, grałem w golfa z tym sukinsynem. suka!
Horror. Horror.
Lub ich brak, ponieważ Fatal Affair nadal próbuje próbować domniemanych zwrotów akcji z daleko lepszych thrillerów, zanim zabraknie pary w absurdalnym finale, podczas którego tak naprawdę nie obchodzi nas, kto wygra, o ile ta sprawa dobiegnie końca.
Sprawdź w swojej skrzynce odbiorczej powitalną wiadomość e-mail.
E-mail (wymagany) Rejestrując się, zgadzasz się na nasze Polityka prywatności a użytkownicy europejscy zgadzają się na politykę przesyłania danych. SubskrybujTaqsam: