Zaburzony osąd Donalda Trumpa mógł już kosztować życie Amerykanów.
Każdy rodzic ostrożnie skonfrontował się z hipotetycznym pytaniem: Co byś zrobił, gdybyś podejrzewał, że twoje dziecko źle się czuje?
Nie fizycznie, ale emocjonalnie lub niestabilnie psychicznie? Wyobraź sobie na przykład, że twój nastolatek krzyczał poniżające obelgi na dziewczyny w swojej klasie, nękał je i wyzywał.
I że potajemnie wykorzystywał swoje konta w mediach społecznościowych, aby prowadzić nocne tyrady przeciwko domniemanym wrogom, atakując ich wygląd i ponownie wyzywając ich w niekończących się, wrzących, chaotycznych postach.
Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.
Albo że był coraz bardziej podatny na dziwaczne i skądinąd nieprawdopodobne teorie spiskowe i rozpowszechniał je bez zachęty każdemu, kto chciał słuchać.
Przypuszczalnie byłbyś bardzo, bardzo zaniepokojony. Nie są to normalne zachowania, ani nie są oznakami dobrze przystosowanej, zdrowej i szczęśliwej osoby. Są raczej oznakami osoby, która straciła zdolność zarządzania swoimi emocjami.
Gdyby to było twoje dziecko, interweniowałbyś tak szybko, jak to możliwe, zapewniając mu pomoc, która jest wyraźnie potrzebna.
Podobnie, gdyby to był twój przyjaciel, możesz zasugerować, aby spotkał się z terapeutą, który poradzi sobie z problemami z gniewem. Gdyby to był twój współpracownik, prawdopodobnie zaalarmowałbyś kogoś w dziale kadr.
A gdyby to był prezydent Stanów Zjednoczonych?
Te zachowania są nie tylko normą dla prezydenta Donalda Trumpa, ale wydają się również pogarszać w jednym z najbardziej niepewnych i krytycznych czasów dla naszego kraju, gdy stoimy w obliczu globalnej pandemii, która zabiła prawie 70 000 Amerykanów.
Niecałe dwa tygodnie po niewyobrażalnym sugestia wstrzykiwanie środków dezynfekujących może pomóc w zabiciu koronawirusa, w ciągu ostatnich kilku dni wymknął się spod kontroli i okazał się całkowicie niezdolny do skupienia się na największym kryzysie, z jakim może się zmierzyć prezydent. Zamiast tego ma:
To przerażający komentarz na temat powolnej normalizacji tego całkowicie nienormalnego zachowania, że niezaprzeczalne pogorszenie sytuacji prezydenta Stanów Zjednoczonych możemy powitać samymi ramionami. A jedyne obawy z jego wewnętrznego kręgu wydają się nie dotyczyć samej niestabilności psychicznej, ale politycznych konsekwencji ujawniania jej w codziennych briefingach prasowych.
Doradcy argumentowali, że… mogą zrażać niektórych widzów, w tym seniorów martwiących się o swoje zdrowie, raport Associated Press mówi , a urzędnicy podczas kampanii reelekcyjnej Trumpa zauważyli również spadek poparcia Trumpa w niektórych stanach pola bitwy i wyrazili obawy, że briefingi, które często zawierają niedokładne informacje, mogą odgrywać pewną rolę.
Ogromny pomarańczowy słoń w pokoju nie oznacza, że osłabiony osąd Trumpa może go kosztować wybory; po prostu mogło to już kosztować życie Amerykanów.
Czekanie do listopada, aby uchronić Trumpa przed niebezpieczeństwem, jest jedyną realną opcją, jaką mamy. 25. poprawka do konstytucji, mająca na celu usunięcie prezydenta, który nie jest w stanie sprawować władzy i obowiązków swojego urzędu, jest bezsprzecznie stosowana, ale politycznie niemożliwa.
Tak więc, jak zmartwieni rodzice, będziemy po prostu czekać z niepokojem, mając nadzieję, że najgorsze się nie wydarzy i że na końcu tego bardzo ciemnego tunelu jest światełko. Do tego czasu, kto wie, co dalej zrobi nasz chory prezydent?
Wyślij listy do list@suntimes.com .
Taqsam: