umiera Andreas Wurzer; weterynarz z „czułym” sercem pomagał zwierzętom

Melek Ozcelik

Weterynarz Andreas Wurzer | Dostarczone zdjęcie



Mały pies został ciężko ranny. Szczęka Braxa zwisała luźno po tym, jak mężczyzna uderzył go rurą.



82-letni weterynarz Andreas Wurzer zapracował na emeryturę. Po lotach dla niemieckiej Luftwaffe podczas II wojny światowej, zestrzeleniu i spędzeniu czasu w obozach jenieckich, jego umiejętności z psami armii amerykańskiej zaowocowały zaproszeniem do przyjazdu do Ameryki na pracę weterynarza.

Spędził ponad pół wieku jako weterynarz w Chicago Heights Animal Hospital. Jeśli właściciele nie mogli zapłacić, nadal opiekował się ich psami i kotami – i okazjonalnie boa dusicielem. Policja i ratownicy przywieźli zwierzęta zagłodzone lub pobite, ranne w bójkach lub potrącone przez samochody. Nie tylko zadbał o ich zdrowie, ale także pracował nad znalezieniem im kochających domów. Czasami rodzina Wurzerów nawet je adoptowała.

Tak więc w 2004 roku, kiedy Brax przybył do swojego szpitala ze zmiażdżoną szczęką, spanikowany i obolały, Andreas Wurzer przeprowadził operację.



Andreas Wurzer był weterynarzem przez ponad 50 lat w Szpitalu Zwierząt w Chicago Heights. | Zdjęcie na Facebooku

Andreas Wurzer był weterynarzem przez ponad 50 lat w szpitalu dla zwierząt w Chicago Heights. | Zdjęcie na Facebooku

Założył drut i żyje do dziś, tak zadziorny i aktywny, że pójdzie za [gryzoniem] w dół, powiedział zięć weterynarza, Arthur Tip McKechnie. To nasz pies.

Brax odpłacił się za życzliwość weterynarza, trącając go nosem i merdając ogonem podczas wizyt w jego domu spokojnej starości w St. James Manor and Villas na Krecie. Wieloletni mieszkaniec Olympia Fields zmarł we śnie 6 czerwca. Miał 95 lat.



Jean Piunti zajmowała się setkami spraw w ciągu swojej 30-letniej kariery jako licencjonowany przez państwo śledczy humanitarny, ale pamięta Braxa. Mężczyzna znęcał się nad psem. Uderzył go w szczękę. Obok klatki znajdowała się ołowiana rura zakrwawiona. Potem umieścił go w klatce na słońcu, żeby umrzeć, powiedziała.

Pan Wurzer był absolutnie cudowny, powiedziała. Opiekę nad tymi zwierzętami stawiają na pierwszym miejscu. Wiele razy pracowali dla nas za darmo.

Nawet jeśli była noc, zawsze miałam jego domowy numer telefonu, a on zawsze wychodził. Spotkał się ze mną w szpitalu dla zwierząt i zrobi wszystko, czego pies będzie potrzebował, powiedziała Lola Proulx, ratownik zwierząt, który przez dziesięciolecia pracował dla policji na południowych przedmieściach.



Był po prostu tak pracowity, powiedziała Andrea Wurzer, weterynarz, który obecnie prowadzi gabinet jej ojca. Byłem tylko małym dzieckiem i pamiętam, jak wychodził w środku nocy, żeby leczyć zwierzę.

Zdarzyło się to setki razy, powiedział jego zięć, który pomaga zarządzać szpitalem dla zwierząt w Chicago Heights. Potrafił zdobyć zaufanie nie tylko psów, ale i kotów.

Wszedł cicho do pokoju, powiedział przyjaciel Phillip Panozzo.

Jeśli lokalne schroniska dla zwierząt były pełne, dr Wurzer zawsze chętnie przyjmował bezdomnych, powiedział sierż. policji Chicago Heights. Dana Rieglera. Poświęcił swoje życie zwierzętom. Był czułym człowiekiem.

Przez ponad pięćdziesiąt lat dr Andreas Wurzer służył naszym mieszkańcom Chicago Heights i mieszkańcom okolicznych społeczności, powiedział burmistrz David A. Gonzalez. Zawsze będzie pamiętany ze swojej współczującej opieki i traktowania zwierząt oraz ludzi, którzy je kochają.

Młody Andreas dorastał na farmie mlecznej w Langenpreising w Niemczech. W wieku 19 lat rozpoczął szkolenie podstawowe w lotnictwie niemieckim. Latanie, a nie wojna, zawsze było moim sekretnym życzeniem, napisał w pamiętniku.

W sierpniu 1943 roku jego jednostka poleciała w nocy z jedną torpedą w kierunku wybrzeża Afryki w pobliżu Tunisu, gdzie alianckie okręty wojenne i czołgi czekały przed portem Bizerte na rozładunek. To był nasz cel. Kiedy tam dotarliśmy, statki otoczyły je sztuczną mgłą, napisał. Udało nam się jednak przebić przez mgłę w głębokim, niebezpiecznym locie i od razu statki zaczęły gorączkowo strzelać . . . nasz prawy silnik został trafiony i eksplodował, a samolot wpadł do wody. . .

Reflektory znalazły go i innych niemieckich żołnierzy unoszących się w wodzie. Zdobył ich brytyjski okręt wojenny. Pan Wurzer został później przetrzymywany jako jeniec wojenny w Wirginii, Luizjanie, Teksasie i Oklahomie.

Ukończył w 1951 roku szkołę weterynaryjną na Uniwersytecie Monachijskim. Jego opieka nad psami wojskowymi zrobiła wrażenie na amerykańskich siłach okupacyjnych. Harry Quick, amerykański kapitan wojskowy i weterynarz z Chicago Heights Animal Hospital, pomógł sponsorować jego imigrację do Stanów Zjednoczonych. Pan Wurzer później przejął jego praktykę.

On i Hanna, jego żona od 62 lat, uwielbiali podróżować do takich miejsc, jak Australia, Kostaryka, Wyspy Galapagos, Włochy, Maroko, Rosja i Tahiti. Jeździli na nartach w Kolorado.

Oprócz żony i córki pan Wurzer pozostawił także syna Ralpha i troje wnucząt. Nawiedzenie odbywa się o godzinie 15:00. do 20:00 Czwartek w Domu Pogrzebowym Braci Panozzo, 530 W. 14th St., Chicago Heights. Msza żałobna zaplanowana jest w piątek o godz. 10.00 w parafii Dzieciątka Jezus z Pragi we Flossmoor. Zamiast kwiatów jego rodzina poprosiła o datki dla organizacji ratujących zwierzęta.

Taqsam: