Odmowa podporządkowania się zgodnym z prawem wezwaniom do sądu jest bezpośrednim wyzwaniem prezydenta dla praworządności. I to jest dalekie od jego pierwszego.
Donald Trump testuje, czy może domagać się immunitetu od rządów prawa. Takie jest jasne znaczenie ogłoszenia, że jego administracja nie będzie w żaden sposób współpracować z śledztwem Izby Reprezentantów w sprawie impeachmentu.
List wydany przez radcę Białego Domu, Pata Cipollone'a, określa dochodzenie w sprawie impeachmentu jako próbę obalenia wyników wyborów w 2016 roku… Prezydent Trump i jego administracja nie mogą w tych okolicznościach uczestniczyć w waszym stronniczym i niekonstytucyjnym śledztwie.
Mówiąc słowami Trumpa, to kort kangura.
Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.
Prawie wszystko w tym stwierdzeniu jest fałszywe. Cipollone dołącza teraz do długiej linii pochlebców, którzy zaofiarowali swoją uczciwość na ołtarzu Trumpa.
Niekonstytucyjny? Trudno o coś niezgodnego z konstytucją, gdy jest to wyraźnie wspomniane w Konstytucji. Sprawdź Artykuł II, Sekcja 4.
Próba cofnięcia wyborów w 2016 roku? Nawet w mało prawdopodobnym przypadku usunięcia Trumpa z urzędu to Mike Pence, a nie Hillary Clinton, obejmie urząd.
Partyzant? Połowa prawda. Niektórzy Republikanie wypowiadali się na temat Trumpa, ale inni wyrazili poważne zaniepokojenie nadużywaniem urzędu przez Trumpa. Poza tym w impeachmentach zawsze była duża dawka partyzantki. To ich nie delegitymizuje ani nie wyjaśnia. Czterdziestu trzech z 45 prezydentów zdołało uniknąć impeachmentu (Nixon zrezygnował) pomimo wszechobecnego stronnictwa.
Jeśli chodzi o właściwy organ do zbadania wykroczeń prezydenta, jak zauważa James Hohmann z The Washington Post, Trump argumentuje, że Kongres nie ma uprawnień do zbadania go przez impeachment i argumentuje dokładnie odwrotnie w innej sprawie. Prokurator okręgowy na Manhattanie stara się o zeznania podatkowe Trumpa. Tam Trump twierdzi, że sąd nie ma jurysdykcji, ponieważ oskarżyciele ustanowili impeachment jako jedyną drogę do pociągnięcia prezydentów do odpowiedzialności.
Rozważmy odpowiedzialność. Ciągle słyszymy, że werdyktu wyborców nie należy lekceważyć. Prawdziwe. Ale założyciele wiedzieli, że władza jest niebezpieczna, a wybory były tylko jednym ze sposobów, jaki wymyślili, aby zapobiec jej nadużywaniu.
Podzielili władzę między gałęzie. Wstrząsnęli warunkami senatorów, aby niektórzy byli bardziej odizolowani od przejściowych namiętności publicznych niż inni. Opracowali Kolegium Elektorów, aby uniemożliwić największym państwom wykonywanie całej władzy w zakresie wyboru prezydentów i — o czym często się zapomina — aby buforować wyroki ludności w sprawie wyboru szefa rządu. (Ostatnia funkcja Kolegium Elektorów nie jest już używana.) I upoważnili Kongres do oskarżania prezydentów i innych osób.
Konstytucja odnosi się do zdrady, przekupstwa lub innych poważnych przestępstw i wykroczeń, co skłania wielu do zadawania pytań: Gdzie jest przestępstwo? Ale nie musi być przestępstwem. Gdyby prezydent miał jutro ogłosić, że planuje przedłożyć wszystkie ważne decyzje Recepowi Erdoganowi przed podjęciem działań, nie byłoby to przestępstwem, ale niewielu konstytucjonalistów kwestionuje to, że byłoby to bez zarzutu.
Odmowa podporządkowania się zgodnym z prawem wezwaniom do sądu jest bezpośrednim wyzwaniem dla rządów prawa. I nie jest to pierwsze. Trump zniekształcił zdolność przebaczania, by nagradzać przyjaciół. Przekręcił prawo handlowe w nierozpoznawalny kształt, twierdząc, że bezpieczeństwo narodowe wymaga ceł na stal kanadyjską. Ogłosił stan wyjątkowy, aby sfinansować hipotetyczny mur na południowej granicy – ignorując wyraźną wolę Kongresu – jednocześnie przyznając w tym samym dniu, że stan wyjątkowy był fałszywy.
Rozszerzył koncepcję przywilejów wykonawczych na tych, którzy nigdy nie pracowali w Białym Domu. Domagał się osobistej lojalności od zawodowych urzędników służby cywilnej. Polecił doradcom skonfiskować majątek Amerykanów wzdłuż granicy, obiecując, że jeśli wpadną w kłopoty prawne, później im ułaskawi. Powiedział funkcjonariuszom straży granicznej, aby zawrócili wszystkich ubiegających się o azyl. Gdyby pojawiła się niedogodność, taka jak w prawie amerykańskim, mieli powiedzieć: przepraszam, sędzio. Nie mamy pokoju.
Zasugerował, aby broń odbierać ludziom bez należytego procesu. Najpierw weź broń, powiedział prezydent Czerwonej Królowej. Po drugie, przejdź przez właściwy proces — co wypacza całą koncepcję właściwego procesu.
I może nawet pomyśleć, że jest to uzasadnione. Przemawiając w lipcu do Turning Point USA, Trump powiedział: „W takim razie mam Artykuł II, w którym jako prezydent mam prawo robić wszystko, co chcę. Ale nawet o tym nie mówię.
Jako ktoś, kto w 2013 roku ostrzegł dekretem przed niebezpiecznym nowym poziomem rządu, nie potrzebuję wykładów o tym, że Trump nie zaczął. Ale ten poziom rażącego łamania norm i dumnego łamania prawa wymaga czegoś więcej niż łakomania.
Wraz z obezwładnianiem obcych krajów, aby zbrukać przeciwników, Trump pokazuje, że naprawdę wierzy, że jest ponad prawem. Naród praw nie może tego tolerować.
Wyślij listy do: litery@suntimes.co m.
Taqsam: