Tim Sinclair chwyta mikrofon jako nowy komentator PA Bulls, któremu powierzono kultowe wprowadzenie graczy

Melek Ozcelik

Sinclair wysłał taśmę z przesłuchania z bańki NBA, a kiedy usłyszał na swoim komputerze wprowadzenie do składu Bulls, włosy zjeżyły mu się na ramionach.



Tim Sinclair zadebiutował w Bulls jako ostatni podczas otwarcia przedsezonowego drużyny przeciwko Rockets.



Chicago Bulls

Tim Sinclair spędził swoje formacyjne lata w Detroit w erze Bad Boys i, tak, Chicago, był jego fanem.

Jedyne mecze Bulls, które widział na żywo, miały miejsce w 1987 roku na Silverdome, kiedy Michael Jordan stracił 61 punktów na Pistons i kolejny w liceum po tym, jak on i jego rodzina przenieśli się do Illinois.

Szybko do przodu do dnia dzisiejszego, a Sinclair przejmuje funkcję spikera publicznego Bulls od legendarnego Tommy'ego Edwardsa, który przez 25 sezonów dostarczał najbardziej rozpoznawalne przedstawienie sportowe.



Sinclair dołączył do serwisu na kolejną edycję Chat Roomu.

Kiedy zdecydowałeś się na karierę spikera publicznego i jak wyglądała ta podróż?

Tim Sinclair: Wiesz, bardzo niewielu robi z tego karierę. Prawdopodobnie można policzyć na jednej ręce liczbę osób, które zajmują się rozgłaszaniem w pełnym wymiarze godzin. To nigdy nie przyszło mi do głowy. W college'u studiowałem architekturę. Zaangażowałem się w radio i zdałem sobie sprawę, że mogę mieć tam jakiś talent. Większą część swojej kariery spędziłem, grając w radiu i kochając sport. Uniwersytet Illinois dał mi możliwość rozegrania meczu baseballowego i pomyślałem: „Och, to będzie niezła zabawa”. Wskoczyłem i spróbowałem i nie sądzę, że byłem dobry, ale Kocham to! Dawali mi coraz więcej możliwości i stamtąd zaczęło się rozwijać.



Co wiązało się z próbą na to stanowisko z Bulls?

TS: Zaczęło się ponad rok temu, kiedy Tommy po raz pierwszy ogłosił, że odchodzi. Widziałem to w mediach społecznościowych, ale byłem szczęśliwy w Indianapolis [gdzie spędził ostatnie dwa sezony z Pacerami]. Myślałem, że to kuszące, ale nie mogę wyjść. Cóż, wtedy ktoś z organizacji Reinsdorf wysłał wiadomość i powiedział: „Hej, myślę, że byłbyś naprawdę dobry. Powinieneś to wziąć pod uwagę”. Trwał proces pracy w Bears, więc skontaktowałem się z tym facetem i powiedziałem: „Bardzo bym to zrobił, jeśli dostanę również pracę dla Bears, ponieważ wtedy będę miał trzy zespoły w to samo miasto [jest także spikerem Fire PA].''

Latem, kiedy Bears ogłosiło, że przejmę tę pracę [do meczów domowych], ponownie nawiązałem kontakt z Bulls. Powiedzieli: „Cóż, wyślij nam taśmę”. Problem w tym, że byłem w bańce NBA.



Jak nagrałeś przesłuchanie w bańce?

TS: Wysłali mi utwór, a ja dosłownie siedziałem w pokoju hotelowym z głową w szafie wypchaną ręcznikami i bluzami i robiłem „AAAAAND NOW”. . .’’ Jestem pewien, że ktokolwiek dzielił ze mną ścianę, był doprowadzony do szału.

Minęło trochę czasu, odkąd usłyszałem wprowadzenie do składu Bullsów, a kiedy dostałem go przez e-mail i otworzyłem na swoim komputerze, włosy stanęły mi na rękach. To był drugi moment, w którym wiedziałem, że to nie tylko jest wyjątkowe, ale chciałem tego i bardzo tego chciałem.

Jakie to uczucie zastąpić Tommy'ego Edwardsa?

TS: To naładowane pytanie! To zaszczyt i przywilej, i coś, czego nie lekceważę, siedzieć na tym miejscu, które Tommy i Ray [Clay] rozsławili.

Intro The Bulls jest powszechnie określane jako kultowe. Jakbyś to opisał?

TS: Używam dokładnie tego słowa. To kultowe. To także wyznacza trendy. Przez tak długi czas prezentacje były bardzo proste i nikt tak naprawdę nie wyszedł poza schemat. Kiedy Tommy przyniósł ten utwór na stół, jak rozumiem, rozpoczęli cały proces, który zmienił to, co było informacją w rozrywkę.

Czy masz ulubione wprowadzenie lub takie, które można porównać do intro Bulls?

TS: Trudno wyobrazić sobie cokolwiek, co mogłoby mu konkurować.

Jak ogłoszenie w bańce przygotowało Cię na tę okazję?

TS: Moje dwa lata z Pacerami prawdopodobnie dały mi tyle, ile cokolwiek. Teraz, w tej nowej normie, w której nie mam fanów, rozegrałem 60 gier w fazie bubble i trzepotanie [WNBA] bez nikogo tam. Więc to zdecydowanie było dobre doświadczenie tego, jak będzie wyglądało życie, przynajmniej na chwilę zapowiadając puste areny.

Jak podekscytowałeś się bez fanów?

TS: Zawsze mówiłem, że Twoim zadaniem jako spikera PA jest odzwierciedlenie tego, co tłum jest lub powinien czuć. Co jest świetne, dopóki nie ma tłumu. Więc naprawdę musiałem zmienić swój sposób myślenia na dwie różne rzeczy: 1. Staramy się, aby wszystko było jak najbardziej normalne dla graczy. 2. Chciałem poczuć się jak w programie telewizyjnym, ponieważ tak było. Jedyne osoby, które spożywały produkt, były w telewizji lub radiu.

Jak planujesz wprowadzić swoją osobowość do kultowej roli?

TS: Przez długi czas przemówienie publiczne było tym głosem na niebie; możesz być prawie zautomatyzowany. Z mojej perspektywy myślę, że wnoszę do tego trochę człowieczeństwa. Nigdy nie chcę czuć, że nie jestem osobą. Myślę, że w moim głosie usłyszysz nuty człowieczeństwa i osobowości. Odkryłem, że im bardziej można się z tobą utożsamiać, tym bardziej ludzie będą skłaniać się ku temu, co robisz.

Taqsam: