Psychologowie nazywają to strachem przed ponownym wejściem. Uważają, że jest to bardziej powszechne, gdy zmierzamy w kierunku świata po pandemii COVID.
Z radością ponownie dokonujemy rezerwacji na kolację. Długo odwołane wakacje są rezerwowane. Ludzie spotykają się ponownie w sposób, w jaki kiedyś.
Ale nie wszyscy cofają się, gdy zmierzamy w kierunku świata po pandemii koronawirusa.
Historie pojawiają się, gdy świat zaczyna ponownie otwierać się na niektórych ludzi, którzy potajemnie boją się każdego kamienia milowego w kierunku normalności, wyobrażając sobie zamiast tego tłumy wywołujące niepokój i niezręczne rozmowy nadrabiania zaległości. Nawet drobne zadania poza domem — wycieczka do sklepu spożywczego lub powrót do biura — mogą być przytłaczające.
Psychologowie nazywają to strachem przed ponownym wejściem.
Przyjąłem i przyzwyczaiłem się do tego nowego stylu życia polegającego na unikaniu, którego nie mogę pojąć, wracając do tego, jaki był, mówi Thomas Pietrasz, który mieszka sam i pracuje jako twórca treści w swoim domu na przedmieściach Chicago. Mam zamiar nadal się izolować.
Pietrasz mówi, że jego spożycie alkoholu i marihuany wzrosło podczas pandemii, a jego niepokój znacznie się nasilił, gdy mówi się o życiu po szczepieniu. Mówi, że przyzwyczaił się do ukrywania się w domu i korzystania z krawężnika i dostawy, aby uniknąć każdej sytuacji z ludźmi.
Gdy świat wraca do jakiegoś pozoru normalnego życia, niektórzy, jak Pietrasz, mówią, że czas spędzony w domu – zamknięcie, strach, strach, izolacja – zmienił ich i pogorszył ich zmartwienia lub stworzył nowe.
To mieszanka reakcji, mówi Amy Cirbus, dyrektor ds. treści klinicznych w Talkspace, internetowej grupie zdrowia psychicznego, która ma prawie 50 000 klientów. Niektórzy ludzie odczuwają ulgę, gdy wracają do normalności. Inni walczą.
Pietrasz mówi, że jego niepokój jest w dużej mierze niezwiązany z zarażeniem COVID, a więcej z interakcjami społecznymi. Psychologowie twierdzą, że obawy przed opuszczeniem domu mają niewiele wspólnego z uzasadnionymi obawami dotyczącymi wirusa.
Psychologowie twierdzą, że w niektórych przypadkach manifestacja jest subtelna, jak ktoś, kto zaczyna powtarzać wymówki, aby uniknąć spotkania z przyjaciółmi, nawet w bezpiecznym, zdystansowanym społecznie otoczeniu lub po szczepieniu.
Niektóre przypadki są bardziej ekstremalne, mówi dr Arthur Bregman, psychiatra, który zauważył to zjawisko w swojej praktyce w Miami.
Ludzie, którzy mają najwięcej zaburzeń lękowych w mojej praktyce, są najbardziej dotknięci. Nie mogą się nawet wydostać, mówi Bregman, który badał psychologiczny wpływ pandemii grypy z 1918 roku.
Po tym zamknięciu około 40% populacji zostanie zdiagnozowanych z tym, co teraz nazywamy PTSD, mówi Bregman. Ludziom zajęło 10 lat, żeby się z tego wydostać, mówi.
Dr Julie Holland, psychiatra z Nowego Jorku, mówi, że pandemia koronawirusa wywołała u niektórych nową traumę, zwłaszcza w nieprzewidywalnych wczesnych tygodniach.
Według sondażu przeprowadzonego w lutym przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne, prawie połowa respondentów stwierdziła, że czuła się nieswojo w dostosowywaniu się do osobistych interakcji po zakończeniu pandemii. Stan szczepień miał niewielki wpływ na reakcje ludzi, a 48% zaszczepionych dorosłych stwierdziło, że nadal czują się nieswojo.
Przez cały rok uczono cię dystansować się od ludzi i bać się ludzi, ponieważ mogą cię zachorować lub zabić, mówi Holland.
Przed pandemią 17-letnia Erin miała wielu bliskich przyjaciół, ale mówi, że te interakcje powoli słabły podczas zamknięcia na przedmieściach Waszyngtonu. Teraz ledwo z nimi rozmawia. Associated Press używa tylko jej imienia, ponieważ jest nieletnia.
Rok temu wyszedłem na zewnątrz, mając nadzieję, że spotkam znajomego ze szkoły i wyruszę na przygodę, młodszego licealisty, który od kilku lat jest na lekach przeciwlękowych, który niedawno opublikował w mediach społecznościowych. Teraz boję się wyjść z domu.
Nicole Russell tak bardzo bała się opuszczenia swojego domu w pobliżu Miami, że na kilka dni wycofywała się do swojej sypialni, nie mogąc nawiązać kontaktu z nikim, w tym z 11-letnią córką.
Nie opuszczałam swojego małego korytarza przez wiele dni, ponieważ nie mogłam poradzić sobie z presją związaną z rozmowami z innymi ludźmi, mówi Russell, która zostawiała notatki, aby przypomnieć sobie, że należy wziąć prysznic i umyć zęby. Nie żyłem — to na pewno.
W zeszłym miesiącu Russell nawet pomachała rodzinie i przyjaciołom, kiedy próbowali zaplanować coś małego na jej urodziny w zeszłym miesiącu.
Zostaliśmy zmuszeni do izolacji, mówi, a teraz przyzwyczailiśmy się do tego.
Eksperci twierdzą, że stawianie małych kroków z biegiem czasu jest jedną z najskuteczniejszych metod leczenia. Im częściej ludzie chodzą do sklepu lub spotykają się z przyjaciółmi, tym bardziej odkryją zapomnianą radość z interakcji społecznych i dowiedzą się, że duża część świata pozostaje niezmieniona. Inni mogą potrzebować leków.
Russell zmusiła się do odbycia przerażającej wycieczki do sklepu spożywczego. Widziała ludzi śmiejących się i rozmawiających i była zainspirowana.
Rozpoczęła terapię wraz z lekiem przeciwdepresyjnym. Udało się, mówi. W ciągu tygodnia wszystko potoczyło się znacznie lepiej. Teraz wstaję i poruszam się i chcę zacząć wszystkich doganiać.
Taqsam: