Były czasy, gdy postać wypowiadała linijkę, jakby robotnik był frajerem, można było być pewnym, że znienawidzisz jego wnętrzności. W końcu, kto inny, jak tylko nieuleczalny złoczyńca, mógłby powiedzieć coś takiego! I choć tak, człowiek, który wypowiada te słowa w A Bronx Tale, grający teraz w Nederlander Theatre, jest gangsterem, łobuzem i mordercą – w tym punkcie może mieć rację.
W latach 50. i 60., kiedy toczy się akcja, taki sposób myślenia był zabroniony . Ale w dzisiejszych czasach? Zacznij tweetować, przyjacielu, trzymasz rękę na pulsie!
To nie jest przypadek — przynajmniej nie sądzę. Oparty na jednoosobowym show aktora Chazza Palminteriego z 1989 roku, A Bronx Tale, musical jest wygodny w odcieniach szarości. To jedna z największych zalet serialu, ale nie jest wystarczająco silna, aby pokonać słabą, niezapomnianą ścieżkę dźwiękową autorstwa skryby Małej Syrenki Alana Menkena, którego muzyczne źródło może być naprawdę suche. (Jeśli chcesz zobaczyć występ Menkena w mieście, zamiast tego spróbuj Little Shop of Horrors at the Mercury.)
„Opowieść o Bronksie”
★★ 1⁄2
Kiedy: Do 24 marca.
Gdzie: James M. Nederlander Theatre, 24 W. Randolph St.
Bilety: 27- 98 USD
Informacje: broadwayinchicago.com
Czas działania: 2 godziny i 5 minut, z jedną przerwą
Chociaż istnieją ukłony w stronę doo-wop, rock-n-roll, standardów crooner i Motown na Bronksie, muzyka Menkena, z tekstami Glenna Slatera, zbyt często domyślnie ustawia się w fabrycznym ustawieniu teatru muzycznego. Niektóre piosenki są tak niezapomniane, że kiedy zostaną później powtórzone, możesz pomyśleć, że są zupełnie nowe.
Podobnie jak jego włosko-amerykański bohater, Calogero (grany jako dziecko przez Frankie Leoniego — z alternatywnym Shane Pry — i jako licealista przez atrakcyjnego Joeya Barreiro), A Bronx Tale porusza się między światami i światopoglądami. Ojciec Calogero, Lorenzo (Richard H. Blake), jest dzielnym obywatelem. Ciężko pracuje jeżdżąc nowojorskim autobusem, starając się jak najlepiej utrzymać rodzinę. Próbuje nauczyć syna, jak ważne jest serce, ucieleśnione przez bliźniaczych idoli jankeskich pary: Joe DiMaggio i Mickey Mantle.
Po drugiej stronie moralnego medalu znajduje się Sonny (Joe Barbara), mafios, który rządzi sąsiedztwem i sam jest niezły w posługiwaniu się kijem baseballowym. Sonny nie był na scenie od dwóch minut, zanim zastrzelił człowieka, strzelaninę, której świadkiem jest młody Calogero, a potem pomaga ukryć. Pod wrażeniem moxie dzieciaka, Sonny zaprasza Calogero, by pokręcił się z jego ekipą, nadając mu przydomek C. Kiedy Lorenzo się dowiaduje, nie jest szczęśliwy.
Jednak szybko do przodu osiem lat, a próby Lorenza, by skierować syna na prostą i ciasną, nie powiodły się. Calogero jest teraz twardzielem na ulicy, który ubóstwia Sonny'ego, jakby był jego prawdziwym tatą.
Sonny jest nieco bardziej sceptyczny. Wie, że gangsterskie życie to trudna droga z nagłym końcem. Podobnie jak Lorenzo, chce, aby Calogero opuścił Bronx i poszedł do college'u. Tymczasem Calogero jest najbardziej zainteresowany zaproszeniem swojej koleżanki z klasy, Afroamerykanki, Jane (wspaniała Brianna-Marie Bell) na randkę. To trudne, ponieważ napięcia między ich społecznościami właśnie teraz przeradzają się w przemoc.
Sonny każe mu podążać za głosem serca. Lorenzo… nie. Mnóstwo odcieni szarości.
A Bronx Tale jest współreżyserowana przez weterana Broadwayu Jerry'ego Zaksa i legendę filmową Roberta De Niro, który również wyreżyserował i zagrał w filmowej adaptacji oryginalnego programu Palminteriego z 1993 roku. Trudno powiedzieć, kto z nich jest odpowiedzialny za co tutaj, ale wszystko wskazuje na to, że Zaks (który ma cztery Tony Awards) jest szefem kuchni.
Choreograf Sergio Trujillo wykonuje niezłą pracę, ale nie jest zbyt ambitny stylistycznie. Większość ruchów tanecznych wywodzi się z pułapek z okresu sztuki, nigdy nie grożąc ich przekroczeniem.
To samo można powiedzieć o postaciach drugoplanowych, wielu z nich nosi takie nazwiska jak Eddie Mush, JoJo the Whale i Crazy Mario. Scenografia Beowulfa Boritta nawiązuje do szaleństwa na rusztowaniach na Broadwayu z połowy stulecia.
Podczas gdy A Bronx Tale dobrze czuje się w moralnej dwuznaczności, czasami zmaga się z własną płynnością tonalną. Kiedy na przykład twardzi kumple Calogero zaczynają grozić przemocą na tle rasowym, robią to z wesoło brzmiącą melodią.
A tak przy okazji, jest przekleństwo – całkiem sporo – oprócz jednego bardzo prymitywnego odniesienia do seksu. To, że po tej jawnie przerażającej radzie, jak oceniać kobiecy charakter, następuje później kilka oszałamiająco rozsądnych rad Sonny'ego, stanowi miłą niespodziankę.
W A Bronx Tale jest ich za mało, a szkoda. Ponownie, podobnie jak Calogero, serial jest mądrzejszy, niż się wydaje.
Alex Huntsberger jest niezależnym pisarzem.
Taqsam: