W 1995 roku Larry Clark wywołał ogólnokrajową rozmowę z Kids, szczerym i niepokojącym spojrzeniem na nieodpowiedzialnych seksualnie, nadużywających narkotyków, a czasem agresywnych nastolatków w Nowym Jorku. Nie był to świetny film, ale zapadał w pamięć i prowokował.
Dwadzieścia lat później Clark nadal jest do pewnego stopnia zafascynowany rozwiązłymi młodymi ludźmi, tym razem w małym przygranicznym miasteczku Marfa w Teksasie.
To, czego zaniedbał, to dostarczenie jakiejkolwiek historii, która pasowałaby do całej nagości, przemocy i meandrów, przeważnie nudnych dialogów.
Marfa Girl została nakręcona w 2012 roku, ale dopiero teraz trafia do kin, a jak widzieliśmy z ostatnimi Serena i tak wiele innych opóźnionych wydań, to prawie nigdy nie jest dobra rzecz.
To dobrze sfotografowany film z surowymi i oszałamiającymi obrazami fascynującego miasta. Położona w zachodnim Teksasie, według spisu z 2010 r., Marfa liczy zaledwie 1981 mieszkańców, ale stała się czymś w rodzaju celu turystycznego i latarni morskiej dla młodych studentów sztuki po tym, jak nieżyjący już minimalista Donald Judd założył dwie fundacje wspierające sztuki twórcze.
Drake Burnette gra jednego z takich artystów, który nigdy nie ma imienia w filmie i jest określany jako Marfa Girl w napisach końcowych. Jest gibką, pretensjonalną i żarłoczną seksualnie dziewczyną, która śpi prawie z każdym napotkanym mężczyzną, a resztę czasu spędza na wykładach agentów Straży Granicznej na temat stosunków rasowych lub udzielaniu porad seksualnych jedynemu mężczyźnie w swoim życiu, z którym NIE sypia: 16- roczny Adam (Adam Mediano).
Chociaż Marfa Girl mówi Adamowi, że prześpi się z nim za rok, po opanowaniu pewnej techniki seksualnej. Więc ma to, na co czeka.
Adam ma słodką i lojalną (choć nieznośnie nudną) dziewczynę o imieniu Inez (Mercedes Maxwell) i mówi Marfie, że nigdy nie wyzdrowieje, jeśli dowie się, że Inez go zdradza – ale to nie powstrzymuje Adama przed spaniem z młoda matka (Indigo Rael), której mąż jest w więzieniu.
Liczne sceny seksu są tak nieciekawe i pozbawione kreatywności, ani rozwoju fabuły, że nawet aktorzy biorący udział w tych spotkaniach wydają się znudzeni. Objazdy w życie nauczycielki w ciąży, która dosłownie bije Adama wiosłem za zaśnięcie w klasie, a niektóre kobiety stojące w pobliżu i opowiadające o śmierci swoich psów są dziwne ze względu na dziwaczność. (Nie pomaga to, że obsada jest wypełniona aktorami nieprofesjonalnymi, którzy wydają się… nie profesjonalni.)
Jest też historia ohydnego, rasistowskiego, psychopatycznego agenta straży granicznej Toma (Jeremy St. James), która gra jak zupełnie inny film. Od momentu, gdy Tom rzuca szalenie niestosowny komentarz nastoletniej kelnerce, po przerażające spotkania z Adamem i matką Adama pod koniec filmu, jasne jest, że ten facet powinien zostać zamknięty, zanim wydarzy się coś brutalnego i strasznego. Choć ten materiał jest niepokojący, przynajmniej jest pewna historia i mocny występ St. James.
W rzeczywistości to jedyny legalny występ w filmie. Drake Burnette wykonuje bezsensowną pracę jako tytułowy bohater. Adam Mediano jest w najlepszym razie OK jako 16-letni obiekt tak dużej uwagi kobiet. Spośród różnych postaci drugoplanowych, które wędrują i wychodzą z obiektywu Clarka, żadna się nie wyróżnia. Nie są najgorszymi aktorami w historii; po prostu nie robią zbyt wiele z postaciami, które nie mają wiele do zaoferowania.
„DZIEWCZYNA MARFA”
[gwiazda s3r=2/4]
Breaking Glass Pictures przedstawia film napisany i wyreżyserowany przez Larry'ego Clarka. Czas trwania: 106 minut. Brak oceny MPAA. Otwiera się w piątek w Facets Cinematheque.
OSTRZEŻENIE: Zwiastun poniżej zawiera wulgarny język, motywy dla dorosłych
Taqsam: