„Ostatnia runda na Jacku” — na pobudce będzie bar dla piwnego barona Jacka Glunza, 82 lata

Melek Ozcelik

Jack Glunz z rodziną i jego piwem. | Louis Glunz Piwo Inc.



Baron piwa John P. Jack Glunz, który sprowadził Leinenkugel's do Chicago, zmarł w wieku 82 lat. Był trzecim pokoleniem, które pracowało dla chicagowskiej firmy Louis Glunz Beer Inc., jednego z najstarszych dystrybutorów piwa w kraju.



Pan Glunz cieszył się Schlitzem w zeszłym tygodniu, tuż przed przyjęciem do szpitala Evanston, gdzie zmarł w sobotę, w wieku 82 lat, na infekcję, jak twierdzi jego syn Jerry.

Po jego przebudzeniu umieścimy z nim puszkę Schlitza [w trumnie], powiedział jego syn. Podobał mu się dżin, więc położymy z nim butelkę dżinu. Zamierzamy również ustawić bar w domu pogrzebowym w jednym z pozostałych pokoi, więc kiedy go odwiedzasz, ostatnia runda jest na Jacku.

Pan Glunz nadal był dyrektorem generalnym firmy, hurtowni dla 180 dostawców reprezentujących około 850 piw dystrybuowanych do restauracji, barów i sklepów monopolowych.



Jego syn pasjonował się piwnym biznesem.

Dick Leinenkugel, z browaru Wisconson o tej samej nazwie, złożył kondolencje, dziękując panu Glunzowi za pomoc w biznesie piwa.

W 1984 roku Leinenkugel jadł obiad z panem Glunzem w restauracji przy Lake-Cook Road. Zapytałem Jacka, czy uważa, że ​​Leinenkugel ma potencjał do wzrostu na rynku chicagowskim, powiedział w hołdzie online.



Powiedział, że pan Glunz odpowiedział, Dick, w ciągu ostatnich 30 minut, kiedy tu siedzimy, więcej osób przejechało przez to miejsce niż przejechało przez Wodospad Chippewa w ciągu roku”.

I tak, Jerry Glunz, sprowadziliśmy Leinenkugel's do Illinois.

John P. Jack Glunz był dyrektorem generalnym Louis Glunz Beer Inc., jednego z najstarszych dystrybutorów piwa w kraju, założonego w 1888 roku. | Dostarczone zdjęcie

John P. Jack Glunz był dyrektorem generalnym Louis Glunz Beer Inc., jednego z najstarszych dystrybutorów piwa w kraju, założonego w 1888 roku. | Dostarczone zdjęcie



Młody Jack Glunz dorastał nad rodzinnym sklepem z winami w Division and Wells, znanym obecnie jako The House of Glunz.

Jako młody człowiek poszedł do Loyola Academy i pracował dla Joseph Schlitz Brewing Company w Milwaukee.

Rodzina Glunz jest mocno związana z Schlitzem. Ich firma jest najstarszym dystrybutorem Schlitz w Stanach Zjednoczonych.

Dziadek Jacka Glunza, patriarcha rodziny Louis Glunz, niemiecki imigrant z Paderborn w Nadrenii Północnej-Westfalii, pracował dla imiennika Wacker Drive — Charlesa H. Wackera — w Wacker & Birk Brewing Co.

Po wielkim pożarze Chicago w 1871 r. wody gruntowe miasta pozostały zanieczyszczone. Aby pomóc, Schlitz przetransportował świeżą wodę do Chicago ze swojego browaru w Milwaukee, a po przebudowie Chicago Wacker poprosił Louisa Glunza o rozpoczęcie dystrybucji piwa Schlitz w Chicago, powiedział Jerry Glunz. Louis Glunz pomógł nadzorować sprzedaż Schlitz w 1893 Światowa Wystawa Kolumbijska w Chicago.

Jack Glunz ukończył Loras College w Dubuque w stanie Iowa. Na randce w ciemno poznał swoją przyszłą żonę, która ma 52 lata, Patricię. Wychowali swoją rodzinę w Wilmette.

Pan Glunz lubił polować na jelenie i bażanty oraz grać w golfa. Kochał swoje Labrador Retrievery Zgredek i Kibby. Zbierał kufle do piwa i kieliszki do wina. Jego ulubionym daniem były pomidory żony faszerowane ryżem i mieloną wołowiną.

I tak bardzo podobało mu się miejsce, w którym zatrzymali się, kiedy odwiedzili Marathon na Florydzie, że kupiliśmy hotel, powiedział jego syn. Są właścicielami Glunz Ocean Beach Hotel & Resort w Key Colony Beach.

Pan Glunz pozostawił także córki Judy Sidney, Janet Bischoff, Jennifer Faulk i Jane Delaney, synów Johna i Jima, siostry Patricię Spencer i Barbarę Glunz Donovan, braci Louisa i Josepha, 11 wnuków i prawnuka. Nawiedzenie o godzinie 14.00. do 20:00 Czwartek w rodzinnym domu pogrzebowym Donnellan w Skokie. Msza żałobna zostanie odprawiona w piątek o godz. 11.30 w kościele św. Franciszka Ksawerego w Wilmette. Pogrzeb odbędzie się na Cmentarzu i Mauzoleum Wszystkich Świętych w Des Plaines.

Taqsam: