Rozgrywający Bear, Justin Fields (1), spotyka się z kolegami z drużyny przed zeszłotygodniowym meczem z Falcons.
Zdjęcie: Kevin C. Cox/Getty Images
Rozbieżność w odpowiedzialności w następstwie porażki Jets z Patriotami i porażki Bears z Falcons nie mogła być bardziej wyraźna.
Mniej więcej w tym samym czasie rozgrywający Jets Zach Wilson irytował kolegów z drużyny, fanów, byłych graczy, Hall of Famers i krajowych analityków NFL, odrzucając własną odpowiedzialność za porażkę 10-3 w zeszłym tygodniu, mówiąc, że nie czuje, że zawiódł obronę, najwyraźniej każdy Niedźwiedź obwiniał się za porażkę 27-24 z Falcons.
Rozgrywający Justin Fields przeprosił drużynę za swoją rolę. Zanim zdążył dokończyć, ochrona Eddie Jackson zatrzymał go i powiedział, że to niepotrzebne.
Postawa Wilsona prawdopodobnie nie reprezentuje kultury szatni Jets, ale postawa Fieldsa i Jacksona zdecydowanie reprezentuje postawę Bears. W rzeczywistości podobny scenariusz miał miejsce, gdy reporterzy wchodzili do szatni na wywiady po meczu. Bezpieczeństwo DeAndre Houston-Carson był jednym z wielu graczy drużyn specjalnych, którzy wzięli odpowiedzialność za powrót Cordarrelle Patterson z 103 jardów, który zrobił różnicę w grze.
„Ten jest na mój koszt” – powiedział Houston-Carson. „Chcę zagrać każdą sztukę. Ten jest na mnie.
Gdy tylko te słowa zostały wypowiedziane, kolega z drużyny Elijah Hicks, słysząc komentarz Houston-Carson w sąsiedniej szafce, wtrącił: „I to nie było z jego winy”.
Niedźwiedzie mają prawdopodobnie wymarzony scenariusz odbudowującego się zespołu przed niedzielnym meczem z Jets na stadionie MetLife: rekord 3-8, konkurencyjny zespół, rozwijający się rozgrywający, numer 3 w drafcie i wspaniała kultura zespołowa.
Ach, kultura. Bears przegrali cztery mecze z rzędu i siedem z ostatnich ośmiu. W czterech kolejnych porażkach atak zdobył 28,8 punktów na mecz (piąte miejsce w NFL w tym okresie), podczas gdy obrona pozwoliła na 28,8 punktów na mecz (31. miejsce). Zespoły specjalne pozwoliły na dwa przyłożenia. Atak pozwolił na dwa przyłożenia. Wszyscy są winni chodzenia dookoła. Ale bez względu na to, co jest warte, Niedźwiedzie to Drużyna Kumbaya.
Widząc, jak dobra kultura i przywództwo zbyt wiele razy obróciły się w proch w Halas Hall, odważyłem się w tym tygodniu zakpić z pojęcia kultury, które wydaje się przereklamowane. Ale koordynator obrony Alan Williams nie miał z tym nic wspólnego.
– Czy mogę cię zatrzymać i powiedzieć „nigdy”? powiedział Williams. „Nigdy nie jest przereklamowany”.
Taka jest prawda NFL: trenerzy cenią kulturę tak samo, jak fani cenią wybór nr 3 w drafcie.
„Mój pierwszy rok w lidze, kiedy byłem w Tampie, Rich McKay [dyrektor generalny Buccaneers] powiedział:„ Nigdy nie lekceważ dobrego przywództwa i dobrych ludzi w szatni ”- powiedział Williams. „To zawsze utkwiło mi w pamięci, jeśli chodzi o kulturę jako jedną z rzeczy, które pomagają wygrywać.
„Byłem w NFL wystarczająco długo, aby przejść przez kilka trudnych odcinków. To, co pomaga ci przetrwać te trudne chwile, to dobrzy ludzie — dobrzy gracze, którzy mają w sobie coś z moralności. Myślę, że to mamy”.
Williams powiedział, że zaczyna się od góry, z dyrektorem generalnym Ryanem Polesem i trenerem Mattem Eberflusem.
„Przesłanie, które przekazują, rodzaj ludzi, których przyprowadzają” – powiedział.
Polacy mieli ciężki start, kiedy trzech graczy zostało aresztowanych poza sezonem: odbierający Byron Pringle (nieostrożna jazda, zawieszone prawo jazdy), obrońca Matt Adams (posiadanie załadowanej broni palnej bez licencji państwowej) i odbierający David Moore (oskarżenia o narkotyki i broń ). Ale od tego czasu Niedźwiedzie trzymały się z dala od policyjnej bibuły i przeszły każdy test charakteru.
„Większość zespołów rozpada się od wewnątrz – to nie siły zewnętrzne” – powiedział Williams. „Kiedy masz facetów, którzy się lubią, którzy mają moralność, że kiedy sprawy nie idą dobrze, nie… . . drzazgi, pracują ciężej. Więcej poświęcają dla siebie. To nie może pomóc w budowaniu zespołu w pozytywny sposób”.
Taqsam: