Jak uzależnienie od opioidów przejęło życie mojej matki

Melek Ozcelik

Moja mama była niesamowitą matką. Ale w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Dzięki przepisanym środkom przeciwbólowym nie była już tą samą osobą.



Matka reporterki Sun-Times Tina Sfondeles, Elizabeth na wakacjach w Las Vegas z ojcem w 1990 roku, około siedem lat po jej diagnozie.

Matka reporterki Sun-Times Tina Sfondeles, Elizabeth na wakacjach w Las Vegas z ojcem w 1990 roku, około siedem lat po jej diagnozie.



Dostarczone zdjęcie

Na haju od Norco i Fentanylu, przepisanego przez klinikę bólu, moja matka zaczęła rzucać naczynia na podłogę w kuchni.

To było niewytłumaczalne. A jedynym sposobem na powstrzymanie szaleństwa było zadzwonić pod numer 911.

Moja siostra powiedziała operatorowi, że moja matka miała skłonności samobójcze, co nie było prawdą. Ale doprowadziło to do tego, że nasza mama została na oddziale psychiatrycznym szpitala.



Obserwowałam, jak lekarz, który przepisał mojej matce opioidy od ponad 20 lat, patrzył na nią z kombinacją wstydu i obrzydzenia. Nigdy nie zapomnę tego spojrzenia.

Człowiek, który uporczywie wypisywał recepty na Vicodin, Oxycodone i Norco, jakoś nie mógł zrozumieć, jak tak potężne leki mogą przejąć kontrolę nad życiem mojej matki. Albo nie chciał zrozumieć.

To było w 2012 roku. Dwadzieścia dziewięć lat wcześniej — w 1983 roku, kiedy się urodziłam — u mojej matki Elizabeth zdiagnozowano reumatoidalne zapalenie stawów. Bolesna choroba zjadła chrząstkę w jej ciele. To zmusiło ją do wymiany ramienia, gdy miała 30 lat. Doprowadziło to później do drugiej operacji barku. Do dziś moja mama nie może podnieść lewej ręki ponad ramię.



Lekarze mojej mamy przez te wszystkie lata przepisywali środki przeciwbólowe, mając niewiele innych możliwości leczenia zapalenia. Ich opieka nad nią była w dużej mierze reaktywna, a nie zapobiegawcza.

Wydawało się, że lekarze proponują jej wszystko, co kazała im ostatnia firma farmaceutyczna, a potem, gdy rząd zaczął zauważać problem uzależnień w tym kraju, zaczęli się bać, wspomina moja siostra Kathy. Lekarz mamy przestraszył się i wysłał ją do kliniki bólu.

W 2011 roku lekarz w tej klinice przepisał niezwykle niebezpieczną kombinację plastrów Norco i Fentanyl. Plastry transdermalne są tym samym lekiem i systemem dostarczania, które są związane ze śmiercią Prince'a, Toma Petty'ego i Michaela Jacksona. Są stosowane w leczeniu skrajnego bólu, często u nieuleczalnie chorych pacjentów z rakiem.



Dziś moja mama ma żywe wspomnienia wszystkich nieprzespanych nocy. Noce, w których musiała siadać pod ścianą, bo nie mogła się ruszyć plecami. Noce, kiedy musiała nieustannie poruszać nogami, żeby zwalczyć ból.

Cały czas wychowywała trzy dziewczynki.

Chcę to podkreślić: Moja mama była niesamowitą matką, taką jaką mam nadzieję być. Wydawała tematyczne przyjęcia urodzinowe na wszystkie nasze urodziny. W jedne urodziny zabrała moje siostry, mnie i naszych przyjaciół do szkoły kosmetologicznej, żeby zrobić nam makijaż i fryzurę.

Kochała sztukę i kulturę i często zabierała nas do miasta, jadąc z Lemont autostradą Stevenson Expressway. Chodziliśmy do Instytutu Sztuki w Chicago lub do Field Museum. Jedliśmy we francuskiej lub azjatyckiej restauracji albo oglądaliśmy musical.

Ale w pewnym momencie wszystko się zmieniło. Nie była już tą samą osobą. Oglądanie domowych filmów z dzieciństwa jest dla mnie zbyt bolesne, ponieważ widzę tylko inną osobę. Ktoś z nadzieją. Jej głos nawet brzmi inaczej.

Uzależnienie przejęło władzę jakiś czas po scenach śmiechu w tych filmach, a wraz z nim przyszła desperacja.

Kiedy miałam 16 lat i dochodziłam do siebie po wyrwaniu zębów mądrości, pamiętam, jak moja mama goniła mnie po domu, żeby zdobyć butelkę Vicodinu, którą przepisał mi lekarz. Zamknąłem się w łazience i spłukałem tabletki w toalecie.

Do dziś odrzucam leki na receptę — na ile mogę. Wiem, że jest czas i miejsce na środki przeciwbólowe, które mogą pomóc osobom cierpiącym z powodu silnego bólu, sprawiając, że znów poczują się normalnie. Ale widziałem też, że poszło za daleko.

I wiem, że można stosować środki przeciwbólowe na receptę i po prostu przestać.

Ale to nie stało się z moją matką.

Do dziś, kiedy ludzie mówią o rekreacyjnym używaniu środków przeciwbólowych, wzdrygam się. Może nigdy nie widzieli twarzy uzależnienia, którą ja widziałem.

Moja mama jest dziś tak oczyszczona z niepotrzebnych narkotyków, jak to tylko możliwe, po kilku latach sfrustrowanych wysiłków naszej rodziny, aby jej pomóc. Kiedy podjęliśmy czwarty wysiłek, aby odtruć ją z opioidów, jej lekarze odmówili współpracy, twierdząc, że będzie odczuwać zbyt duży ból. Kiedy dwa lata temu złożyła wniosek o stanową kartę medyczną konopi indyjskich, została odrzucona, ponieważ jej lekarz nie dostarczył listu z poparciem.

Dzwoniliśmy w tej sprawie kilka razy do lekarza, ale on nigdy nie oddzwonił.

Teraz moja mama radzi sobie z następstwami uzależnienia od opioidów za pomocą Suboxone, leku, który pomaga ludziom odstawić inne środki przeciwbólowe. Ten lek – który również może uzależniać – przepisuje jej psychiatra, a nie specjalista od bólu. I dobrze reaguje na lek, który pomaga zmniejszyć stan zapalny.

Ale szkody zostały wyrządzone jej ciału i mózgowi, w większości nieodwracalne. Ma do czynienia z formą demencji, która po części mogła być spowodowana latami nadużywania opioidów.

Ma świadomość, że pigułki zawładnęły jej życiem. I bardzo żałuje.

Zapytałem mamę, czy mogę o niej napisać. Powiedziała tak.

Chcę, żeby inni wiedzieli, co mi się przydarzyło, powiedziała ze swoim uroczym polskim akcentem. Jeśli mógłbym pomóc innym uniknąć tego, proszę napisz o mnie.

Piszę to nie jako opowieść o nieszczęściu, ale jako ostrzeżenie o uzależnieniu od opioidów.

Moja bliska przyjaciółka wchodzi w nową fazę swojej własnej walki z przewlekłym bólem. Po latach przepisywania opioidów na silny ból związany z endometriozą, jej lekarz przerwał jej rozmowę. Spanikowała. Żyła w strachu przed bólem. Powiedziałem jej, że znajdziemy rozwiązanie, czy to będzie medycyna holistyczna, akupunktura, cokolwiek.

Powiedziałem jej, że może to nawet same pigułki wywołują w niej poczucie strachu.

Przypominało mi to moją matkę, która wpatrywała się w zegar i żyła w panice za każdym razem, gdy jej zabrakło.

Jeśli pomogę mojej przyjaciółce uniknąć uzależnienia od narkotyku, który może zrujnować jej życie, zrobię to.

Moja relacja z matką ucierpiała z powodu jej uzależnienia, ale ona wciąż tam jest, w tym ciele, walcząc o przedefiniowanie siebie.

I zamierzam jej w tym pomóc.

Tina Sfondeles zajmuje się polityką na stronie internetowej.

Wyślij listy do: list@suntimes.com .

Taqsam: