Barneys zamknięto tego lata. Nie wierzyłem w to. Zadzwoniłem do sklepu, mając nadzieję, że uda mi się przyjść po nieoczekiwane odprawy. Czy przed żałobą para 80-procentowych szpilek Manolo Blahnik może być w mojej przyszłości?
W tym okresie świątecznym unikam zakątka Rush and Oak.
Barneys New York nie stoi już na tym rogu Gold Coast w Chicago.
Po tym, jak tego lata luksusowy detalista ogłosił upadłość, nagle zamknął wiele swoich sklepów w całym kraju. W tym tutaj. Barneys na Oak Street został zamknięty w dniu ogłoszenia.
Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.
Nie wierzyłem w to. Zadzwoniłem do sklepu, mając nadzieję, że uda mi się przyjść po nieoczekiwane odprawy. Czy przed żałobą para 80-procentowych szpilek Manolo Blahnik może być w mojej przyszłości?
Ktoś odebrał telefon i powiedział, że sklep jest zamknięty. Zapytałem, gdzie idzie inwentaryzacja. Inne sklepy, powiedziała osoba. Bez ostatecznej sprzedaży likwidacyjnej, bez pożegnań. Nie ma ostatniej monochromatycznej torby na zakupy wypełnionej wspaniałym ubraniem. Nie wspominając o okropnym sposobie traktowania pracowników.
Barneys to — cóż, był — mój ulubiony sklep. W Boże Narodzenie razem z ojcem robiliśmy tam zakupy. Elegancka sukienka dla mojej siostry, kaszmirowy sweter dla mojej mamy, modna koszula dla mojego męża. Kubki do whisky dla mojego kuzyna.
W tym sezonie nawet nie zawracaliśmy sobie głowy chodzeniem w kierunku Barneys.
Zamknięcie sklepu skłania mnie do zastanowienia się, jak od dawna wiąże się ze szczególnymi wspomnieniami dla rodziny, przyjaciół i dla mnie.
Zacząłem regularnie odwiedzać Barneys w 2006 roku. Pewnego wieczoru oglądaliśmy z mamą film Diabeł ubiera się u Prady i następnego dnia poczułem inspirację, by spojrzeć na piękne ubrania. Barneys był oczywistą opcją. Drugie piętro dla kobiet z wysokiej klasy projektantami przypominało spacer po muzeum sztuki. Ubrania to małe fragmenty ikonografii lub po prostu zachwycające do spojrzenia.
Poważnie, kto może praktycznie wsiąść do samochodu z niektórymi z tych puchowych płaszczy Junya Watanabe?
Tego dnia poszedłem na górę, na piętro spółdzielni, gdzie wisiały tańsze ubrania. Kupiłam na wyprzedaży granatową sukienkę DVF.
Niedługo potem moja przyjaciółka Suzy połączyła mnie z Cue, sprzedawcą Barneys i idealną stylistką. Przez lata wyposażał mnie na ważne okazje, kiedy potrzebowałam idealnej sukienki, razem z przyjaciółkami Lauren, Adrienne i Alison. Za każdym razem, gdy moi kuzyni Kim i Tracey odwiedzali Chicago, Barneys był przystankiem. Ja też sobie pobłażałam. Kupiłem bardzo drogie flakony perfum – zbyt drogie, bym się przyznał w tej rubryce – ale flakon Frederic Malle jest podpisany i sześć lat później nadal go mam. Zapach drzewa sandałowego, paczuli i róży ma długą drogę. Kiedy wydajesz tyle pieniędzy, Barneys zaprasza Cię na darmowy zabieg na twarz.
Kiedy moja najstarsza pasierbica miała dobre świadectwo w ostatniej klasie liceum, zaprosiliśmy ją z siostrą na lunch do Freda, restauracji na ostatnim piętrze Barneys. Jesteśmy paniami lubiącymi lunch. I to wprowadzenie umocniło jej drogi gust. (Oszukaj mnie!)
Dla dwóch młodszych pasierbic otrzymały nadzienie z pończochami z błyszczącym lakierem do paznokci. Uwielbiałam kupować prezenty w Barneys — żel pod prysznic, jedwabną bluzkę, świeczkę bukietową.
Kiedy po raz pierwszy zabrałem noworodka na wycieczkę bez pediatry, miała trzy tygodnie. To był weekend z okazji Dnia Matki z rodziną w mieście. Zaskoczyłam ich, pojawiając się u Freda na lunch. Moja córka spokojnie spała. A ta mała dziewczynka, teraz trzyletnia, odpowiedziała ze zdumieniem, kiedy Barneys się zamknął.
Teri, w kosmetyce, raz pozwoliła mojej córce wyjść za ladę, by być jej pomocnikiem i słodko nagrodziła ją bezbarwnym połyskiem na ustach. Zdjęcie zachowało się w moim telefonie, zrobione przez moją kuzynkę Kim.
Moja ostatnia wycieczka do Barneys była kolejnym weekendem z okazji Dnia Matki z mamą i siostrą. My siostry wybrałyśmy dla niej balsam CBD. Dostałem też trochę.
Niestety, trendy zakupowe uległy zmianie, a sprzedawcy detaliczni z całego spektrum dostosowują się i zamykają. A Barneysa już nie ma. Nadal będę w stanie znaleźć ubrania, które sprzedał Barneys, ale nie ich markę. Ale tracę coś jeszcze — osobiste, dekadenckie doświadczenie.
Teraz ekskluzywna dzielnica handlowa Chicago jest nieco mniej jasna, a na rogu ulic Oak i Rush wystaje sześciopiętrowa zaraza.
Natalie Moore jest reporterką dla WBEZ.org
Wyślij listy do: list@suntimes.com .
Taqsam: