Prezydent Barack Obama trafił na pierwsze strony gazet w poniedziałek za użycie słowa „n” podczas opisywania, jak daleko Stany Zjednoczone muszą jeszcze posunąć się do walki z rasizmem. Mówiąc o komiku Podcast Marka Marona WTF Prezydent powiedział:
Rasizm, nie jesteśmy z niego wyleczeni. I nie chodzi tylko o to, że nie jest uprzejme powiedzieć czarnuchowi publicznie. To nie jest miara tego, czy rasizm nadal istnieje, czy nie. To nie tylko kwestia jawnej dyskryminacji. Społeczeństwa nie usuwają z dnia na dzień całkowicie wszystkiego, co wydarzyło się 200 do 300 lat wcześniej.
Oczywiście, jako pierwszy czarny prezydent narodu, Obama ma bezprecedensową licencję na używanie słowa „n” w takich sytuacjach. Mówił publicznie o narodowej historii rasizmu, nie używając oszczerstw za zamkniętymi drzwiami, by oczernić swoich rodaków Afroamerykanów. Ale wielu białych mężczyzn, którzy poprzedzali go na urzędzie, używało słowa „n” w prywatnych pokazach historycznych. W ich przypadkach kontekst był niezmiennie brzydki.
Prezydent Richard Nixon
Nixon nie ograniczał swojego rasizmu do Afroamerykanów: nagrywano, jak robił wypowiedzi antysemickie, obrażanie Włochów, Irlandczyków i innych. Mimo to jego komentarze na temat czarnych wywołałyby oburzenie, gdyby były wówczas znane. Jak Kenneth O’Reilly napisał w książce z 1995 roku: na przykład po tym, jak jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger skomentował przychylność sekretarza stanu dla prasy Williama Rogersa, którą otrzymał na podróż do Afryki, Nixon odpowiedział:
Zostawmy czarnuchy Billowi, a my zajmiemy się resztą świata.
Prezydent Lyndon Baines Johnson
Johnson forsował przełomowe przepisy dotyczące praw obywatelskich i często poruszał tematem trudnej sytuacji czarnej Ameryki. Prywatnie jednak potrafił być szokująco rasistowski. Na przykład według biografa Roberta Dalleka , kiedy Johnson powołał dobrze znanego Thurgooda Marshalla do Sądu Najwyższego, powiedział młodemu prawnikowi, że pominął potencjalnie lepiej wykwalifikowanego, ale mało znanego Afroamerykańskiego kandydata na to stanowisko, ponieważ:
Synu, kiedy wyznaczam czarnucha do sądu, chcę, aby wszyscy wiedzieli, że jest czarnuchem.
A biograf Robert Caro napisał w 2002 roku że Johnson powiedział kiedyś szoferowi:
Dopóki jesteś czarny i będziesz czarny aż do dnia swojej śmierci, nikt nie będzie cię nazywał twoim cholernym imieniem. Więc bez względu na to, jak się nazywasz, czarnuchu, po prostu spłyniesz z pleców jak woda, a zrobisz to. Po prostu udawaj, że jesteś cholernym meblem.
Chociaż te relacje są oparte na wywiadach, Johnson używa tej oszczerstwa gdzie indziej jest udokumentowany na taśmie.
Prezydent Harry Truman
Później w życiu, Truman otwarcie używał słowa na „n” i antysemickich obelg w rozmowie ze swoim biografem. Jako młody człowiek, on w 1911 napisał rasistowski list do swojej przyszłej żony , mówiąc jej:
Myślę, że jeden człowiek jest tak samo dobry jak drugi, o ile jest uczciwy i przyzwoity, a nie czarnuch czy Chińczyk. Wujek Wills mówi, że Pan stworzył białego człowieka z prochu, czarnucha z błota, a potem wyrzucił to, co zostało, i spadł Chińczyk. Nienawidzi Chińczyków i Japończyków. Ja też. Myślę, że to uprzedzenia rasowe. Jestem jednak przekonany, że Murzyni powinni być w Afryce, żółci w Azji, a biali w Europie i Ameryce.
Prezydent Franklin Delano Roosevelt
Rekord FDR w rasie został najbardziej wyraźnie nadszarpnięty przez jego internowanie Amerykanów pochodzenia japońskiego podczas II wojny światowej. Ale biografowie opisali również jego przypadkowy rasizm wobec Afroamerykanów. jako G eoffrey Ward napisał w swojej biografii FDR . z 1989 roku :
Jako młody człowiek Franklin używał słowa czarnuch prywatnie bez zażenowania, tak jak jego ojciec w młodości. Jego odręczny podpis pod jedną z migawek, które zrobił w St. Thomas podczas rejsu po Karaibach w 1904 roku, brzmi: N***** szykuje PVL, a na marginesie przemówienia z 1911 r. znajduje się ostre przypomnienie dla niego samego: historia* ****.
Prezydent Woodrow Wilson
Jako apologeta rasizmu z Południa, Wilson miał fatalne wyniki w rasie. Jako rektor Uniwersytetu Princeton napisał: Cały temperament i tradycja tego miejsca [Princeton] są takie, że żaden Murzyn nigdy nie ubiegał się o przyjęcie i wydaje się nieprawdopodobne, aby pytanie kiedykolwiek przybrało praktyczną formę.
W liście, który napisał do przyjaciela w 1901 roku: opisał artykuł, który napisał dla magazynu Harper’s, w którym wspierał politykę Jima Crowa na południu w następstwie odbudowy. On napisał:
Pracuję „jak skurwiel” nad Historią, która teraz pojawia się w Harfiarzu i nie mam czasu na oddychanie, tak straszne jest tempo, w jakim nieubłagana prasa nabiera na mnie. Ale mam czas, żeby myśleć o tobie z całą czułością.
Taqsam: