Wystawa fotografa, czarnoskóra i brązowa młodzież, zastanawia się, jak czuje się niemile widziana w wielu przestrzeniach

Melek Ozcelik

Fotografka Toniki Johnson, fotografka z Englewood, poświęcona rasie i miejscu, bada wykluczenie w mieście. Uczniowie Washington High School napisali również antologię o tym, jak czują, że nie należą.



Uczniowie przybywają do Gage Park High School, 5630 S. Rockwell St. w Gage Park, na pierwszy dzień szkoły w Chicago Public Schools 2021-2022, poniedziałek rano, 30 sierpnia 2021.

Uczniowie przybywają do Gage Park High School, 5630 S. Rockwell St. w Gage Park, na pierwszy dzień szkoły w Chicago Public Schools 2021-2022, poniedziałek rano, 30 sierpnia 2021.



Ashlee Rezin/Sun-Times

Nie należysz tutaj.

Dla wielu czarnoskórych i brązowych młodych ludzi w Chicago jest to przesłanie, jakie otrzymują o pojawieniu się w określonych miejscach lub dzielnicach.

Może to być krzywe publiczne spojrzenie lub ktoś dzwoniący na policję. Może ściskać torebkę lub unoszący się sprzedawca. Może to być absurdalny dress code lub godzina szesnasta. godziny policyjne w centrach handlowych.



Fotografka Toniki Johnson, fotografka z Englewood, poświęcona ostatnio rasie i miejscu, bada wykluczenie w mieście. Belonging: Place, Power, (Im)Possibilities to wirtualna wystawa we współpracy z University of Illinois at Chicago Social Justice Initiative.

Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.

Projekt rejestruje obrazy i historie ośmiu młodych czarnoskórych i jednej latynoskiej młodzieży, które zastanawiają się nad momentem, w którym zdali sobie sprawę z postrzegania ich przez społeczeństwo — ponury rytuał przejścia dla wielu młodych ludzi z Chicago. Kiedy David miał 14 lat, jego biała sąsiadka oskarżyła go o włamanie do jej domu i wezwała policję. Kiedy Lauren i jej młodsza siostra były w H-Mart, koreańskim supermarkecie w West Loop, ochroniarz przesłuchał ich, ponieważ wyglądali nie na miejscu. Kiedy Jason miał 12 lat, białe matki na placu zabaw w Hyde Parku nie pozwalały swoim dzieciom bawić się z nim i jego bratem.



38-letnia Tonika Johnson siedzi na werandzie swojego domu w Englewood i omawia swój projekt artystyczny na składanej mapie, środowe popołudnie, 16 maja 2018 r. | Ashlee Rezin/Sun-Times

Tonika Johnson

Ashlee Rezin/strona internetowa

Wystawa Johnsona jest obecnie wystawiana w nowo wyremontowanej Chicago Justice Gallery, 1344 S. Halsted St. Gallery. Wizyty tylko po wcześniejszym umówieniu, za pośrednictwem poczty elektronicznej pod adresemsjiuic@gmail.com.

Wystawa online wyświetla przekonujące zdjęcia i dźwięk. Sztuka Johnsona zawsze rzucała wyzwanie temu, jak postrzegamy siebie w mieście. Jej projekt Folded Map Project, który wprowadziła w 2018 roku, wizualnie łączy adresowe bliźniaki miasta. Gra w systemie siatki Chicago, fotografując miejsca takie jak 6330 N. Paulina St. i 6329 S. Paulina St. Adres North Side to dom z meblami na werandzie i amerykańską flagą; adres South Side to zabite deskami dwupoziomowe mieszkanie.



W Belonging Johnson wskazuje na to, jak niepożądane interakcje wpływają na to, jak młodzież myśli o sprawiedliwości i — oraz jak wchodzą w interakcje z władzą. Podczas gdy portrety doświadczeń młodych ludzi Belonging malują ponury obraz hierarchii, nadzoru, uprawnień i ciasnoty umysłowej, nie jest to opowieść o klęsce, mówi Johnson w swoim oświadczeniu artysty. Poprzez własną agencję kreatywną młodzi kolorowi ludzie sprzeciwiają się polityce rasizmu, wykluczenia i ograniczania, tworząc własne „wolne przestrzenie”. W tych przestrzeniach mogą swobodnie wyrażać siebie bez osądów i sankcji.

Młodzi ludzie często narzekają, że w mieście nie ma wystarczającej ilości miejsc do zgromadzenia się. Dorośli narzekają na młodość w parkach, centrach handlowych, śródmieściu — gdziekolwiek. Johnson wykorzystuje sztukę wizualną, aby wykorzystać te nastroje.

Nastolatkowie z Chicago również zgłębiają ten temat w innym projekcie.

W styczniu 2020 roku miałam okazję rozmawiać o pisaniu z uczniami George Washington High School na południowo-wschodniej stronie. Jestem wolontariuszem w 826CHI, programie twórczego pisania non-profit, którego celem jest wzmacnianie głosów młodzieży. We współpracy z Washington High School uczniowie napisali eseje do opublikowanej teraz antologii zatytułowanej Chaos przychodzi naturalnie: historie o przynależności do młodzieży z Chicago.

Kiedy siedziałem w klasie, aby pomóc nastolatkom przemyśleć niektóre z ich prac tego zimowego dnia, ciągle słyszałem, jak czuli, że nie należą do Chicago lub mają wystarczająco dużo sklepów. Ich artykulacja w opublikowanej antologii jest jasna i wyraźna. Veronica pisze: Chicago, do którego każdy należy, jest miastem wolnym od stereotypów... Nastolatki muszą mieć możliwość swobodnego wędrowania jako nastolatki. Nie powinni się martwić, że pójdą do centrum i zostaną aresztowani. Jessica pisze: Chicago, do którego należy każdy, wyglądałoby jak tłum ludzi na ulicach w dzień iw nocy, nie bojący się bycia przez kogoś zaatakowanym. Kochają swoje miasto. Nie chcą zostać odrzuceni.

We wstępie do antologii napisałem, że zbiór esejów jest pamiątką do miasta. Słuchaj młodych ludzi. Nie oceniaj, jak wyglądają i nie rzucaj im negatywności.

I powiedz im to: jesteś tu mile widziany.

Wyślij listy do list@suntimes.com

Taqsam: