Trwałe przesłanie dotyczące posiadania domu „To wspaniałe życie”

Melek Ozcelik

Oglądanie to świąteczny rytuał. Film głosi, że hojność przeważa nad chciwością, a posiadanie domu dla klasy robotniczej jest niezbędne pomimo przeszkód.



Jimmy Stewart (w środku) występuje w filmie To wspaniałe życie.



Dostarczone zdjęcie

Kiedy byłem dzieckiem, It's a Wonderful Life było wielokrotnie odtwarzane w wielu kanałach telewizyjnych w Wigilię. To był jedyny czarno-biały film, w którym moje rodzeństwo i ja nie miałem nic przeciwko oglądaniu jego wzruszającej historii. Oblężony biznesmen George Bailey, mający szczęście i samobójstwo, otrzymuje rzadki prezent – ​​szansę doświadczenia, jak wyglądałoby życie, gdyby nigdy się nie urodził. George pokonuje swojego wroga, skąpego kapitalistę, pana Pottera, będąc najbogatszym człowiekiem w mieście – nie z powodu pieniędzy, ale dlatego, że żaden człowiek, który ma przyjaciół, nie jest nieudacznikiem.

Dziś It's a Wonderful Life jest pokazywany w telewizji tylko kilka razy w grudniu z powodu umów licencyjnych. Oglądanie to także świąteczny rytuał w wieku dorosłym. W ostatnich latach doceniam kolejny silny przekaz moralny: zachowanie przystępnych cenowo mieszkań.

Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.



Bailey Brothers Building & Loan, założony przez ojca George'a, Petera, jest alternatywą dla kredytów hipotecznych w sennym Bedford Falls w stanie Nowy Jork. Po śmierci starszego Baileya, Potter o surowej twarzy, członek zarządu, naciska na rozwiązanie B&L. Pyta, dlaczego taksówkarz Ernie został zatwierdzony na 5000 dolarów pożyczki na dom, kiedy bank odrzucił jego wniosek. Potter kwaśno stwierdza, że ​​pożyczka promuje niezadowolony, leniwy motłoch zamiast oszczędnej klasy robotniczej.

Odpowiedź George'a jest pierwszym z jego pełnych pasji przemówień na temat posiadania domu. Czy wiesz, ile czasu zajmuje robotnikowi zaoszczędzenie 5000 dolarów? Pamiętaj tylko, panie Potter, że ten motłoch, o którym mówisz… oni pracują, płacą, żyją i umierają w tej społeczności. Cóż, czy to za dużo, żeby pracowali i płacili, żyli i umierali w paru przyzwoitych pokojach i łaźni?

Nazywa Pottera wypaczonym, sfrustrowanym starcem i mówi, że miasto potrzebuje B&L, choćby po to, by mieć miejsce, do którego ludzie mogą przychodzić bez czołgania się do niego.



Zarząd głosuje za utrzymaniem B&L otwartego pod warunkiem, że George go prowadzi. Sumienny George po raz kolejny odkłada plany studiów i brania świata na lasso. W holu wisi tabliczka „Własny dom”.

Później kryzys w B&L grozi zamknięciem drzwi. Rój ludzi pojawia się, aby wypłacić pieniądze, ponieważ Potter obiecuje, że jeśli przeniosą swoje akcje do jego banku, zapłaci 50 centów od dolara. Z jakiegoś powodu lepsze niż nic.

George błaga ich, aby tego nie robili. Jeśli Potter zdobędzie ten budynek i pożyczkę, w tym mieście nigdy nie zbuduje się kolejnego porządnego domu. Jest już odpowiedzialny za bank. Ma linię autobusową. Ma domy towarowe. A teraz ściga nas. Czemu? Cóż, to bardzo proste. Ponieważ wcinamy się w jego biznes, właśnie dlatego. A ponieważ chce, abyś mieszkał w jego slumsach i płacił taki czynsz, jaki zdecyduje.



George przypomina klientom, którzy przegapili spłatę kredytu hipotecznego, że nie stracili swoich domów, a Potter nigdy nie okazywałby takiej wspaniałomyślności. B&L pozostaje otwarty, gdy George i jego żona Mary wykorzystują pieniądze na miesiąc miodowy, aby utrzymać wypłacalność instytucji.

George buduje Bailey Park, społeczność z dziesiątkami przystojnych małych domów — każdy wart dwa razy więcej niż koszt budowy B&L. Nowi właściciele domów, tacy jak rodzina imigrantów Martini, wprowadzają się z dumą i radością, jakby przeprowadzali się do zamku. Niestety, jedna z opłacanych marionetek Pottera informuje o tym swojego szefa i mówi, że 90% właścicieli domów to frajerzy, którzy płacili mu czynsz.

Opinia w tym tygodniu

Tygodniowy przegląd opinii , analiza i komentowanie zagadnień dotyczących Chicago, Illinois i naszego kraju przez zewnętrznych współpracowników, czytelników Sun-Times i Radę Redakcyjną CST.

Subskrybuj

Potter ripostuje, Rodzina Bailey wystarczająco długo była wrzodem na mojej szyi. Bezskutecznie próbuje zwabić George'a w swoje szpony, by zarządzać jego posiadłością i drwi z niego za odgrywanie roli niani przed bandą zjadaczy czosnku, co jest antywłoskim oszczerstwem. Miasto jest wdzięczne George'owi i jego staraniom o budowę domu.

Świąteczny film fantasy Franka Capry z 1946 r. głosi, że hojność zwycięża chciwość, David pokonuje Goliata, a wredny stary pan Potter ponownie zostaje pokonany przez Baileya. Posiadanie domu dla klasy robotniczej jest niezbędne pomimo przeszkód.

W białych Bedford Falls nie było żadnych restrykcyjnych ani rasistowskich przymierzy, jak to było powszechne w miejscach takich jak Chicago w połowie lat 20.NSStulecie. Ale dzisiaj widzimy, że duże banki nadal unikają społeczności Black i Brown, a alternatywy kredytowe nadal są niezbędne do uzyskania prawa własności do domu.

Hee Haw, Bailey Brothers Building & Loan.

Natalie Moore jest reporterem dla WBEZ.

Wyślij listy do list@suntimes.com

Taqsam: