W świetnych filmach (The Social Network), a nawet nie dalej od świetnych (Teraz mnie widzisz), Jesse Eisenberg od dawna celował w graniu genialnych, społecznie niezręcznych, szybko mówiących odstających.
Nic więc dziwnego, że Eisenberg wykonuje solidną pracę, gdy wraca do tej strefy komfortu w zgrabnym i ambitnym, ale niespójnym i nierównym thrillerze finansowo-techno The Hummingbird Project, wyreżyserowanym przez scenarzystę i reżysera Kima Nguyena, ale to nie wystarczy, aby znieść dzień.
To ciekawe przedsięwzięcie, które wydaje się być oparte na prawdziwej opowieści — ale mimo tego, że podstawowe ramy dotyczące handlu o wysokiej częstotliwości przypominały mi książkę Michaela Lewisa „Flash Boys: A Wall Street Revolt, The Hummingbird Project” to czysta fikcja.
Akcja rozpoczyna się w październiku 2011 r. (tak specyficzna oś czasu przyczynia się do prawdziwego klimatu historii). Śniący ciasto na niebie Eisenberg Vincent i genialny kuzyn Vincenta Anton (Alexander Skarsgard, w okularach, łysy i praktycznie nie do poznania) pracują dla firmy handlowej prowadzonej przez Evę Torres z Salmy Hayek, która dzięki swojej srebrnej grzywie, przyciemnianym okularom i bezwzględnym sposobom być międzygalaktycznym generałem w filmie o superbohaterach.
Firma Evy specjalizuje się w hiperszybkim handlu akcjami i towarami. Jeśli jej drużyna może zyskać nad konkurencją zaledwie jedną szesnastą milisekundy (czas, w którym kolibr macha skrzydłami tylko raz) nad konkurencją, oznaczałoby to setki milionów zysków.
Vincent wierzy, że wymyślił plan złamania tego kodu — i przekonuje Antona, by dołączył do niego w odejściu z firmy, aby mogli sami realizować marzenie. (To NIE pasuje Evie, która przysięga zemstę jak złoczyńca z Bonda.)
Oto pomysł. Zamierzają zbudować podziemną, światłowodową linię kablową rozciągającą się od centrum danych wymiany elektronicznej w Kansas do centrum danych giełdy nowojorskiej w New Jersey. Anton może zrobić swój program Beautiful Mind i obliczyć różne sposoby na skrócenie czasu, podczas gdy Vincent zapewni wsparcie finansowe na projekt, który będzie wiązał się ze ścinaniem majestatycznych drzew, kopaniem pod ziemią należącą do niechętnych do technologii rolnikom Amiszów i wierceniem przez zbocza Appalachów.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze, faktycznie uzyskają tę milisekundową przewagę.
Scenarzysta-reżyser Nguyen sprytnie rozwija historię jak film o napadzie, z Vincentem jeżdżącym na kółkach i zajmującym się każdym krokiem, niezależnie od tego, czy oznacza to zawieranie umów z około 54 ekipami, aby wiercić i kopać wzdłuż ścieżki, czy też gładko rozmawiać z inwestorem o zainwestowaniu kolejnych 15 dolarów do projektu.
Ale jest mnóstwo przesady, np. sceny natury w całej okazałości – czyste strumienie, majestatyczne góry, liście tryskające jesiennymi kolorami – skontrastowane z nieprzyzwoicie natrętnymi ciężkimi maszynami rozdzierającymi ziemię. Nie wspominając już o scenie, w której Anton używa analogii z rolnictwem, aby wyjaśnić projekt kelnerce, a kiedy kelnerka pyta, co rolnicy otrzymaliby z tego całego planu, Anton odpowiada: Nic. Są matematycznie nieistotne.
Wrzuć arbitralną, bezwstydnie manipulującą krzywą fabuły, zaprojektowaną, aby umieścić rzeczy w perspektywie, a B.S. czynnik w projekcie Hummingbird jest znacznie grubszy i głębszy niż ten kabel światłowodowy.
Sad prezentuje film napisany i wyreżyserowany przez Kim Nguyen. Oceniono R (dla całego języka). Czas trwania: 111 minut. Otwiera się w piątek w lokalnych teatrach.
Taqsam: