Co za frajda.
Czasami w rozgrzanym do białości środku lata wszystko, czego szukamy, to przygodowa saga science-fiction z mnóstwem znanych i lubianych postaci (i coraz bardziej znanych twarzy) przeżywających kolejną przygodę, która przypada gdzieś w środku spektrum ich ogólnej epickiej przygody.
Nawet z pirotechniką na dużym ekranie i długim czasem trwania, Star Trek Beyond gra jak rozszerzona wersja jednego z lepszych odcinków z oryginalnej serii, i mam na myśli to w najlepszy możliwy sposób.
Jest prawie tyle lekkich komedii, co porywającego dramatu, prawie tyle samo gadania o jedności rodziny, co mroku i zagłady końca świata.
To mile widziana przerwa od całej ciężkości wielu ostatnich filmów franczyzowych, z superbohaterami kłócącymi się o dodatkowe szkody, które powodują, a agencje rządowe debatujące, czy dobrzy faceci są naprawdę złymi facetami, a mężczyźni w pelerynach i kostiumach prawie sparaliżowani wewnętrznymi konfliktami egzystencjalnymi .
Star Trek Beyond jest wyreżyserowany z kinetycznym entuzjazmem przez Justina Lin (Szybcy i wściekli) i jest wzmocniony przez powrót zwartej obsady, w tym Chrisa Pine'a jako kapitana Jamesa T. Kirka; Zachary Quinto w tej bajecznej peruce Ringo jako Spock; Zoe Saldana jako Uhura; Karl Urban (śmiertelna rozkosz) jako Bones; John Cho jako Sulu; Simon Pegg (współautor scenariusza) jako Scottie i nieżyjący już Anton Yelchin jako Chekov.
(Film z subtelną klasą oddaje hołd Yelchinowi i zmarłemu Leonardowi Nimoyowi.)
Jak wiedzą hardkorowi Trekkerzy (Trekaholics? Trekadekafanatics?), Beyond to trzecia część ponownego uruchomienia alternatywnej linii czasu, która rozpoczęła się fantastycznym i po prostu zatytułowanym Star Trek w 2009 roku i kontynuowana była przez miażdżący Star Trek Into Darkness w 2013 roku.
Beyond rozpoczyna około 966 dni pięcioletniej misji USA. Przedsiębiorstwo. (Uwaga dla geeków! Oryginalna seria zadebiutowała w NBC we wrześniu 1966: 9/66.)
Kirk i Spock kwestionują swoje zaangażowanie w misję z bardzo różnych powodów.
W rzeczywistości cała załoga popadła w rutynę. Kolejny dzień, kolejne spotkanie z obcą formą życia, kolejne zagrożenie dla statku i załogi, kolejne zwycięstwo, kolejna lekcja o tym, jak ważne jest, aby różne kultury uczyły się żyć w dobrych stosunkach. W jakim celu?
Kirk ubiega się o stanowisko nadzorcze, które go uziemi. Spock i Uhura mają przerwę. Spock doprowadza Bonesa do szału. Sulu i Chekov tkwią w zdjęciach w tle, czekając na dostarczenie tych kilku cennych linijek, które mają. Krabek Scottiego.
Może ten zbiorowy funk przyczynia się do tego, że załoga Enterprise wpada w oczywistą pułapkę, w której misja ratunkowa naraża ich na niebezpieczeństwo i oblężenie.
Zmuszona do opuszczenia statku, uwięziona na wrogiej planecie pełnej kosmitów, którzy chcą ich zabić i podzielona na pary lub sama, załoga Enterprise musi odłożyć na bok wewnętrzne różnice i znaleźć sposób na zjednoczenie się, aby się uratować i oczywiście uratować wszechświat, bo co to za przygoda science fiction bez megalomańskiego złoczyńcy, który chce wysadzić w powietrze całe stworzenie, aby móc rządzić tym, co zostało z gruzów?
W tym przypadku obcym złoczyńcą jest Krall, grany przez wielkiego Idrisa Elbę, prawie nie do poznania pod fantastycznie tandetną maską Kralla i makijażem. (Wydaje się, że wiele obcych istot w Beyond ma na sobie celowo retro gumowe maski i oldschoolowe kostiumy, co ułatwi Trekkerom powielenie wyglądu wszystkich nadchodzących Comic-Conów i innych minusów. )
Krall i Elba mają potężną dramatyczną scenę pod koniec filmu, kiedy poznajemy jego prawdziwe motywy — ale prawdziwą gwiazdą przełomu na tej obcej planecie jest Jaylah (Sofia Boutella), która porusza się jak kot dżungli i wygląda trochę jak model w ostrej reklamie reklamującej Tydzień Mody. Jaylah jest zaciekłą wojowniczką, seksowną, lojalną i trochę dziwną, a jest najmniejsza szansa, że zainteresuje ją nerd Scottie.
Innymi słowy, jest kobietą fantasy każdego fanboya.
Czasami Star Trek Beyond jest przepełniony, z czym zmagają się Spock i Kirk w bliźniaczych kryzysach; pozorna śmierć jednej postaci, która wciąż żyje; gra w gorącego ziemniaka z MacGuffinem urządzenia, którego wszyscy tak desperacko potrzebują; szybkie sekwencje bitewne, w których trochę trudno jest powiedzieć, kto do kogo strzela, i przelotne odniesienie do seksualności Sulu, które dzieje się tak szybko, że ledwo mamy czas, aby to wchłonąć (i oklaskiwać).
Ale kiedy akcja ucichnie i mamy szansę wziąć to wszystko i zastanowić się nad tym, co się wydarzyło, to wszystko ma sens.
Na równoległej linii czasu.
Paramount Pictures przedstawia film wyreżyserowany przez Justina Lin i napisany przez Simona Pegga i Douga Junga . Czas trwania: 122 minuty. Oceniono na PG-13 (dla sekwencji akcji i przemocy science fiction). Otwiera się w piątek w lokalnych teatrach.
Taqsam: