Publicyści

Melek Ozcelik

Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.



Jayachandran ma częściowo rację. Wsparcie ze strony Durbina, demokraty z Illinois, jest kluczowe, ale nie zrzucałbym odpowiedzialności wyłącznie na niego. Senator Mike Lee, republikanin z Utah, zaproponował tę wadliwą ustawę, która utrzymuje system zwycięzców i przegranych za otrzymanie tych zielonych kart. Nowymi zwycięzcami będą imigranci z Indii i Chin. Zbyt długo byli przegranymi.



Rozpacz z powodu Jayachandrana i innych Hindusów, którzy utknęli w 50-letniej zaległości związanej z zieloną kartą związaną z zatrudnieniem, powinna zmotywować Lee i Durbina do osiągnięcia porozumienia.

W grudniu senator Lee i ja osiągnęliśmy ponadpartyjne porozumienie w sprawie rozsądnego podejścia do pomocy rodzinom dotkniętym tymi zaległościami, powiedział Durbin w oświadczeniu. Te rodziny przeżywają trudności, z którymi żadna rodzina nie powinna się zmierzyć. A im szybciej je rozwiążemy, tym lepiej dla nich i dla Ameryki. Kiedy Kongres będzie mógł powrócić, mam nadzieję, że senator Lee i ja będziemy mogli ruszyć do przodu i zaoferować porozumienie, które osiągnęliśmy na posiedzeniu Senatu.

41-letni Jayachandran skontaktował się ze mną w zeszłym tygodniu w mediach społecznościowych. Jest inżynierem oprogramowania z Indii, który przyjechał do pracy w Stanach Zjednoczonych na wizie H-1B w 2005 roku. Jayachandran mieszka w Atlancie, gdzie wraz z żoną wychowują urodzoną w USA córkę i syna. Jest federalnym wykonawcą Centrum Kontroli i Prewencji Chorób.



Raghu Jayachandran od 10 lat czeka na swoją zieloną kartę.

Dostarczone zdjęcie

Od 10 lat czeka na swoją zieloną kartę pracowniczą, aby zamieszkać na stałe w USA.

Może umrzeć ze starości, zanim to dostanie. Utknął w zaległościach. Gdyby pochodził z innego kraju, może z wyjątkiem Chin, które również borykają się z zaległościami, miałby swoją zieloną kartę wiele lat temu.



30 marca Cato Institute, grupa badająca libertariańską politykę publiczną, poinformował, że: zaległości w zatwierdzonych petycjach o zielone karty dla wysoko wykwalifikowanych imigrantów teraz przekracza milion. Wykwalifikowani pracownicy z Indii stanowią 75% tych zaległości.

Według Cato Indianie ubiegający się dziś o tę zieloną kartę mogą czekać 90 lat.

– Będą potrzebować dwóch okresów życia – powiedział Jayachandran.



Stany Zjednoczone wydają rocznie 140 000 zielonych kart opartych na zatrudnieniu, a wysoko wykształceni lub wykwalifikowani imigranci otrzymują część z nich. Ograniczenia te zostały wprowadzone 30 lat temu, zanim amerykański przemysł technologiczny stał się tak ogromny, jak jest dzisiaj. Ci ludzie są dobrzy dla Ameryki i nie powinniśmy ich zachęcać do zabierania ich talentów gdzie indziej.

Ale zwiększenie liczby zielonych kart nie będzie zgodne z restrykcyjnym programem republikanów.

Projekt ustawy Lee utrzymałby obecne limity zielonych kart opartych na zatrudnieniu, ale wyeliminowałby 7% limit na kraj. Pomogłoby to ludziom z Indii i Chin, ale wydłużyłoby czas oczekiwania na ludzi z innych krajów.

Durbin zablokował przyjęcie projektu ustawy Lee przez jednogłośną zgodę w październiku, a niektórzy zwolennicy ustawy zostali za to zarzuceni w mediach społecznościowych. A Domowy rachunek już jest w księgach. Przepłynął przez komorę w zeszłym roku ze znacznym poparciem obu partii, 365-65.

Porozumienie, które Lee i Durbin osiągnęli w grudniu, zostało zerwane po tym, jak Lee wprowadził więcej zmian w ustawie. Po pierwsze, wycofano klauzulę „nie szkodzić”, aby chronić wnioskodawców z zatwierdzonymi petycjami przed utknięciem w wieloletnim oczekiwaniu. Rachunek Lee jest teraz również twarzą sprzeciw Amerykańskiego Stowarzyszenia Prawników Imigracyjnych nad tą zmianą.

Durbin chce dodatkowej ochrony dla rodzin, których dzieci w oczekiwaniu na zieloną kartę mają ukończone 21 lat. Obecnie, gdy kończą 21 lat, tracą prawo do zielonych kart. Zostają wyrzuceni z systemu i muszą zacząć od nowa w Indiach, kraju, którego nie znają, lub pozostać w USA jako międzynarodowi studenci uniwersyteccy lub być może pracownicy H-1B.

Durbin zaproponował własne… rachunek , który jest znacznie silniejszy niż Lee, ponieważ zwiększyłby liczbę zielonych kart. To najlepsza odpowiedź, ale Republikanie nie pójdą na to.

Więc to rachunek Lee albo nic. Nic po prostu nie zrobi dla ludzi takich jak Raghu Jayachandran. Nie można ich pozostawić w czarnej dziurze zwanej zaległością.

Marlen Garcia jest członkiem Rady Redakcyjnej Sun-Times.

Taqsam: