Lyric Opera triumfuje wspaniałym „Turandot”

Melek Ozcelik

Amber Wagner (od lewej) gra tytułową rolę, ze Stefano La Colla jako Calaf i Marią Agrestą jako Liu w spektaklu „Turandot” Pucciniego Lyric Opera. |
Todd Rosenberg Fotografia 2017



W tej chwili potężne nowe chińskie imperium sugeruje, jak może wyglądać nasza przyszłość, wielka opera Pucciniego Turandot, która zadebiutowała w La Scali w 1926 roku, a teraz otrzymuje bujnie piękną, nową w Chicago produkcję w Lyric Opera, jest żywym przypomnieniem bajecznie egzotycznej fantazji Dalekiego Wschodu, która zawładnęła wyobraźnią zachodnich odbiorców jeszcze w XX wieku.



„TURANDOT”

Wysoce rekomendowane

Kiedy: Do 27 stycznia



Gdzie: Lyric Opera House, 20 N. Wacker

Bilety: 69 USD - 369 USD

Informacje: www.lyricopera.org



Czas działania: 3 godziny, z dwiema przerwami

Ale oto intrygująca rzecz w tym: choć z jednej strony utwór ma mroczny, baśniowy charakter, wymagający znacznego zawieszenia niedowierzania (jego libretto, autorstwa G. Adamiego i R. Simoniego, jest w istocie oparte na takim właśnie Carlo Gozzi), wiele z tej historii wydaje się w tej chwili prawdziwe. Wystarczy spojrzeć na jej centralną grę władzy męsko-kobiecą (która rozgrywa się w pełnym, gorączkowo romantycznym stylu, ale nie bez okrucieństwa i przemocy), a także na przywołanie zapału motłochu, bólu wygnania i bólu społeczeństwo w ciągłym ruchu, które tęskni za bardziej uporządkowaną przeszłością. Dodaj do tego złożone relacje ojciec-syn i pan-niewolnik, mieszaj bogatym zastrzykiem nieodwzajemnionej miłości i bądź pewien, że jest o czym śpiewać.

Przede wszystkim jest to: melodie Pucciniego są bardziej porywające, z kilkoma nawiedzonymi tematami i wariacjami znakomicie splecionymi w trzech aktach opery i nasyconymi dźwiękami chińskich gongów i innych wschodnich instrumentów perkusyjnych. Operę oddają tu pełnią głosu zgromadzenie znakomitych solistów, chór dorosłych i dziecięcy oraz nienaganna orkiestra liryczna prowadzona przez pozornie niestrudzonego dyrygenta Sir Andrew Davisa.



Zachary Nelson (od lewej), Stefano La Colla, Keith Jameson i Rodell Rosel w przedstawieniu Turandot Pucciniego w Lyric Opera.| Andrzej Cioffi

Zachary Nelson (od lewej), Stefano La Colla, Keith Jameson i Rodell Rosel w przedstawieniu Turandot Pucciniego w Lyric Opera.| Andrzej Cioffi

Opowieść, osadzona w mitycznym Pekinie z dawnych czasów – z gigantycznym smokiem i tajemniczym księżycem unoszącym się nad akcją – jest szekspirowska w cesarskim stylu chińskim, ponieważ zalotnicy o rękę księżniczki Turandot (Amber Wagner) przybywają z daleka. by sprostać jej przerażającemu wyzwaniu. Aby wygrać jej rękę w małżeństwie, mężczyźni muszą poprawnie odpowiedzieć na trzy zagadki. Jeśli nie zdadzą egzaminu, zostają ścięci, a kaci są bardzo zajęci, z dużą ilością przelanej krwi (głowa pojawia się nawet na słupie). Jednak za tym wszystkim kryje się tragiczna historia, gdyż Turandot odgrodziła się od jakiegokolwiek związku, ponieważ nawiedzają ją tortury i śmierć księżniczki, która dawno temu stała się ofiarą najeżdżającego obcego księcia, i jest zdeterminowana, aby uniknąć podobnego Los.

Wkracza Calaf (Stefano La Colla), szalenie pewny siebie syn Timura (Andrea Silvestrelli), starzejącego się, wygnanego króla Tatarów, którego zaciekle oddana opiekunka, Liu (Maria Agresta), piękna niewolnica, sosnie dla Kalafa. Natychmiast mając obsesję na punkcie Turandot, Calaf lekkomyślnie zobowiązuje się zaryzykować życie, aby ją zdobyć, wbrew radom trzech cesarskich ministrów — Ping (Zachary Nelson), Pang (Rodell Rosel) i Pong (Keith Jameson).

Jest o wiele więcej w tej historii, ale pamiętaj, że miłość, śmierć i niekończące się poświęcenie ostatecznie zburzą ochronny mur, który Turandot zbudowała wokół siebie.

Wystawiony przez brytyjskiego reżysera Roba Kearleya Turandot jest pełen majestatu i pełen wzniosłych głosów. Turandot Wagnera jest może bardziej wagnerowska niż Pucciniego, ale swoim potężnym sopranem sugeruje siłę, a także osobiste przerażenie, ze szczególnie pięknym wykonaniem arii In questa reggia (W tym pałacu). Symbolem pełnego, aksamitnego tenoru La Colli jest jego piękna interpretacja Nessun dorma (None will sleep). To powiedziawszy, chemia między nimi pozostawia wiele do życzenia.

Agresta, łącząca swój bogaty emocjonalnie sopran z pierwszorzędną naturalistyczną grą aktorską, triumfuje czyniąc z Liu kobietę materialną i litościwą. A w jednej z najpiękniejszych scen opery Nelson wnosi wzniosłą tęsknotę do wspomnień Pinga o jego idyllicznym rodzinnym mieście, gdy żali się brutalnym wymaganiom pałacowego życia. Chór (pod batutą Michaela Blacka) śpiewa znakomicie, a chór dziecięcy z Chicago Josephine Lee dodaje powiewu niewinności swoimi niebiańskimi głosami. Timur podobny do Leara Silvestrelli i uschnięty cesarz Josha Lovella również rozwijają się dzięki przekonującym charakterom.

Magiczny projekt produkcji jest dziełem Allena Charlesa Kleina, którego kryte strzechą ściany, przerażające drzewa i imperialna wielkość (wszystkie wzmocnione przez gęste światło Chrisa Maravicha) sugerują, jak zniszczone królestwo może zostać przywrócone do życia przez miłość.

Miłość, śmierć, odrodzenie i Puccini. Idealna formuła na operę.

Obsada spektaklu „Turandot” Pucciniego w Lyric Opera. | Todd Rosenberg Fotografia

Obsada spektaklu „Turandot” Pucciniego w Lyric Opera. | Todd Rosenberg Fotografia

Taqsam: