Carlos Rodon pokonuje Astrosa, gdy White Sox przebija 20 gier powyżej 0,500

Melek Ozcelik

Tim Anderson i Yoan Moncada wrócili do domu, aby pomóc Soxom wygrać 4:0 i osiągnąć punkt, którego nie widzieli od 26 sierpnia 2008 roku.



Carlos Rodon dostarcza piłki podczas pierwszej rundy niedzielnego meczu.



Getty

Leworęczny Carlos Rodon wciąż wznosi się na nowe wyżyny.

Podobnie White Sox.

W swoim pierwszym starcie po przerwie All-Star, Rodon strzelił 10 i pozwolił na jedno trafienie w siedmiu rundach bez bramek, aby poprowadzić Sox do zwycięstwa 4:0 w niedzielę przeciwko Astros. Po przegranej pierwszych pięciu meczach z Astros w tym sezonie, Sox wygrali kolejne mecze z drużyną, którą być może będą musieli pokonać w październiku.



Chociaż w sezonie zasadniczym pozostały jeszcze ponad dwa miesiące, ważne było, aby Sox odnieśli sukces w starciu z Astros. Zrobili to, wygrywając serię pomimo porzucenia piątkowego otwieracza.

– Myślę, że tego potrzebowaliśmy – powiedział Rodon. „Musieliśmy wziąć tę serię i udowodnić, że możemy ich pokonać i że jesteśmy tak samo dobrzy jak oni. Myślę, że doprowadzi to do sezonu i drugiej połowy. Coś, co możemy zbudować”.

Sox poprawił się do 20 meczów powyżej 0,500 (56-36) po raz pierwszy w tym sezonie i po raz pierwszy od 26 sierpnia 2008 roku.



Rodon, który został zmuszony do wygrania wiosennej bitwy treningowej o piąte miejsce w rotacji, odegrał dużą rolę w tym sukcesie, zdobywając swój pierwszy wybór All-Star. Niedziela była jego czwartym dwucyfrowym meczem przekreśleń w sezonie i ustanowił rekord zespołu w swoim dziesiątym meczu z rzędu z ośmioma lub więcej przekreśleniami.

Rodon był wspierany przez gospodarza Tima Andersona, który wyrównał swój życiowy rekord z serią 15 trafień. Anderson miał również trafienie i runę w swoim 11. meczu z rzędu, bijąc rekord zespołu Adama Eatona ustanowiony w 2015 roku. Yoan Moncada trafił swojego pierwszego homera od 3 czerwca, a Danny Mendick i Adam Engel zdobyli punkty pojedyncze.

Rodon jednak nadał ton.



„To, co wszyscy zauważyliśmy, od pierwszego rzutu do pierwszego uderzającego, podchodził do tego ze swoim najlepszym sprzętem, bardzo agresywnym” – powiedział menedżer Sox, Tony La Russa. „Można powiedzieć, że szanował tę drużynę, ponieważ wychodził gotowy do skoku. Utrzymywał go przez siedem”.

Rodon zakończył grę w miejscu, w którym praworęczny Lucas Giolito zakończył zwycięstwo w sobotnim meczu. W ostatnich dwóch meczach startery Sox rzucili 16 rund i zrezygnowali z jednego biegu i czterech trafień.

W połączeniu z perfekcyjnymi inningami przez odciążających Michaela Kopecha i Liama ​​Hendriksa, drużyna Sox pozwoliła tylko na jednego baserunnera. Stało się tak, gdy Abraham Toro wybrał jednego w trzecim miejscu.

„Oczywiście, Lucas naprawdę nadał nam ton ostatniej nocy, zmieniając ton i skręcając w ten róg” – powiedział Kopech. „Wygranie z tymi gośćmi jest oczywiście ogromne, a przejście do pełnej gry jest jeszcze bardziej imponujące. Myślę więc, że wszyscy wzięliśmy tę energię do dnia dzisiejszego. Wiem, że Carlos to zrobił. Robi to, co robi na każdym spacerze — wychodził i dominował. I to było naprawdę fajne”.

Mimo kontuzji, w tym sezonie Sox generalnie dobrze się bawił. Ścigali się znacznie przed resztą American League Central i są na dobrej drodze do zdobycia tytułu pierwszej ligi od 2008 roku.

Jednak aby osiągnąć to, co naprawdę chcą osiągnąć, będą musieli częściej pokonywać zespoły takie jak Astros. Ten weekend – wzmocniony dwoma kamieniami węgielnymi ich rotacji – może być początkiem.

„Są bardzo dobrym zespołem” – powiedział Rodon. „To jest drużyna, którą prawdopodobnie zobaczymy w play-offach. Są twardzi od góry do dołu, a taki start buduje pewność siebie. Po prostu idź dalej”.

Taqsam: