„Komediant”: W drodze do bałaganu De Niro dzieją się dziwne rzeczy

Melek Ozcelik

Robert De Niro w „Komediu”. | Sony Pictures Klasyka



Po pojawieniu się Komika w kinach mogę śmiało powiedzieć, że mam teraz tylko dziewięć miejsc na mojej liście 10 najgorszych filmów 2017 roku.



Co jest bardziej bolesne niż oglądanie na scenie bomby komediowej podczas występu na żywo? Oglądanie jednego z największych aktorów wszechczasów, grającego komika, który jest szokująco nieśmieszny na scenie, i obraźliwego chama poza sceną.

Około 35 lat po tym, jak Robert De Niro wystąpił w jednym z najbardziej pamiętnych i najbardziej niepokojących występów jako obłąkany niedoszły komik Rupert Pupkin w „Królu komedii” Martina Scorsese, De Niro gra gorzkiego, mizantropijnego, dogłębnie nieprzyjemny komiks stand-up o imieniu Jackie Burke w The Comedian.

Pupkin był bardziej szalony. Burke jest nieskończenie mniej interesujący.



Czasami w ciągu ostatnich 20 lat wielki De Niro wyraźnie dzwonił w swoich występach. Nie tutaj. Wciela się w rolę Jackie i co jakiś czas z ekranu leci iskierka blasku, mimo płaskiego materiału.

Głównie jednak wstydziłem się De Niro i całej reszty wyjątkowo utalentowanej drugoplanowej obsady, która błąka się w jednym nieprzemyślanym scenografii po drugim, np. strasznie nieśmieszna sekwencja, w której Jackie występuje w domu spokojnej starości i przemienia się. słowa Making Whoopee into Making Poopie — bo co jest zabawniejsze niż piosenka o starszych, którzy mają problemy z wypróżnianiem?

Oh, wiem. WSZYSTKO.



Wyreżyserowany przez dobrego do doskonałego weterana Taylora Hackforda (Oficer i dżentelmen, Against All Odds, Ray), ze scenariuszem częściowo przypisywanym Jeffreyowi Rossowi, prawdopodobnie NAJWAŻNIEJSZEGO premierowego scenarzysty komediowego naszych czasów, The Komik nie zadaje ciosów, gdy Jackie wkracza na scenę i porusza się w niemal każdym możliwym tabu.

Nie mam z tym problemu, zwłaszcza w tych politycznie poprawnych czasach. Problem w tym, że dowcipy po prostu nie są takie zabawne – a De Niro nie pomaga swoim świadomym, zmanierowanym przekazem. Możesz przejść do roześmianych członków publiczności, roześmianych celebrytów, roześmianych komiksów na widowni i innych, co tylko chcesz — ale nie sprawia to, że materiał jest śmieszniejszy.

Oto umowa. Jackie Burke z De Niro był gwiazdą Eddie's Home, okropnego, ale popularnego sitcomu z lat 80. XX wieku. Teraz, gdy ma już ponad 60 lat, Jackie pracuje w klubie komediowym i ledwo sobie radzi; słownie znęcanie się nad swoim długoletnim i lojalnym menedżerem (Edie Falco); regularnie pożycza pieniądze od swojego młodszego brata (De Vito); i wykonywanie prac społecznych po odsiedzeniu czasu za atakowanie hackera.



Leslie Mann jest najlepszą postacią w tym filmie, gra niepewną i popieprzoną, ale całkowicie uroczą kobietę o imieniu Harmony, która dzieli z Jackiem nakazany sąd na prace społeczne i zaczyna się z nim spotykać, ponieważ scenariusz mówi, że zaczynają się spotykać. Nie ma absolutnie nic wiarygodnego w romansie Jackie-Harmony, ale Mann wykonuje wspaniałą robotę, PRÓBUJE, abyśmy w to uwierzyli.

Harvey Keitel gra gangsterskiego ojca Harmony, Maca. Pierwsze spotkanie Maca i Jackie odbywa się w Sparks, nowojorskim steakhouse, gdzie w 1985 r. uderzono szefa przestępczości Gambino Paula Castellano i jego zastępcę Thomasa Bilottiego.

Mamy więc Harveya Keitela i Roberta De Niro. Wredne ulice. Kierowca taksówki. Ziemia gliniarzy. W Sparks.

I nigdzie się nie udaje.

Później jest świetna okazja dla De Niro i Keitela, by powtórzyć scenę w Taksówkarze, kiedy alfons Keitela mówi Travisowi Bickle'owi De Niro, żeby… hmm, odszedł – i ta okazja zostaje zmarnowana. Pospiesz się!

Kamea autorstwa Billy'ego Crystala, Charlesa Grodina, Hannibala Buressa i innych znajomych twarzy nie robi nic, by podnieść przebieg wydarzeń. Reżyser Hackford nawiązuje do Woody'ego Allena ze ścieżką dźwiękową, ujęciami i edycyjnymi rytmami, ale wydaje się, że jest to blada imitacja czegoś autentycznego.

Podobnie jak komedia Jackie Burke.

Sony Pictures Klasyka prezentuje film w reżyserii Taylora Hackforda, napisany przez Arta Linsona, Jeffa Rossa, Richarda LaGravenese i Lewisa Friedmana. Ocena R (za prymitywne odniesienia seksualne i język w całym tekście). Czas trwania: 120 minut. Otwiera się w piątek w lokalnych teatrach.

Taqsam: