„Somos” opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce w 2011 roku w Allende w Meksyku, które zostało zaatakowane przez zabójców z kartelu Los Zetas w odpowiedzi na nieudaną operację DEA.
La Voz to hiszpańskojęzyczna sekcja Sun-Times, prezentowana przez AARP Chicago.
Jak potraktować prawdziwą tragedię jako fikcyjną treść bez lekceważenia tych, którzy stracili życie i rodziny?
Tym właśnie jest Somos, fikcyjna seria oparta na raporcie, który dziennikarka Ginger Thompson napisała o rzeczywistej masakrze, która miała miejsce w Allende, Coahuila w Meksyku, w 2017 roku, opublikowana przez ProPublica i National Geographic.
Opowiada wydarzenia, które miały miejsce w marcu 2011 r. w Allende, miasteczku dla bydła położonym 40 minut od granicy z Teksasem, które zostało zaatakowane przez bandytów z kartelu Los Zetas w odpowiedzi na nieudaną operację DEA. Rozbierano domy i firmy. Dziesiątki osób zostało porwanych i zabitych: mężczyzn, kobiet i dzieci.
Unikanie popadania w sensację czy wiktymizację graniczącą z żółknięciem, oparte na pracy publicystycznej, integrującej zarówno pracę reportażu, jak i głosy tych, którzy znali lub tych, którzy przeżyli. Czy. Został stworzony i wyprodukowany przez Jamesa Schamusa i napisany przez niego w zespole z meksykańską Moniką Revillą i Fernandą Melchor.
Kiedy czytał raport Thompsona, Schamus był zdumiony zarówno złożonością historii, jak i faktem, że niewiele wiadomo o tragedii. Zaproponowano przedstawienie go w narracji z perspektywy ofiar.
Kształtowanie tego i pozwalanie, aby ich głosy były najważniejsze, aby raport był widoczny. Kiedy zaczynaliśmy, chodziło o przedstawienie bohaterów tym ludziom. Kochamy Twoje historie. To trzymało nas na kursie. Są między nimi powiązania. To się często zdarza w małych miasteczkach, wszyscy się znają – dodał.
Chóralna opowieść, która zawiera nie tylko głosy, ale perspektywę jej bohaterów, ma różne aspekty i wszechświaty. Pochodzą z historii rodziny Linares, na czele której stoi patriarcha starej szkoły, tych prawych ludzi, którzy zostali sami, ale których władza stawia czoła zbuntowanemu synowi i jego braterstwu z jego wiernym brygadzistą.
Jest też historia Doñy Chayo, samotnej kobiety, która wydaje się silna i zimna, wychowała córkę i która zrobi wszystko, co w jej mocy, by chronić swojego zięcia Paquito, który najwyraźniej go nie lubi ; nawet tych nastolatków, którzy stoją przed dylematami wieku i tożsamości, albo historia młodego Amerykanina z Ameryki Środkowej, który zostaje uwięziony i musi pracować w burdelu.
Z szacunku dla tych, którzy naprawdę przeżyli prawdziwe wydarzenia, od początku zdecydowaliśmy, że choć wykorzystamy elementy i anegdoty zaczerpnięte z prawdziwych świadectw, to stworzymy naszych bohaterów od podstaw. Żadna postać w serii nie jest oparta na jednej prawdziwej osobie, ale wszystkie są oparte na wspólnej i wspólnej rzeczywistości w Allende, dzieli Melchor.
Jednym z celów była odmowa używania etykiety ofiary. To postrzeganie ich jako ludzi z własnym życiem, dodał Schamus.
To właśnie ta bliskość, to codzienne życie, widzenie ludzi, a nie postaci, rani w Somosie. a jednocześnie, co sprawia, że jest to świadectwo, którego nie można zignorować i przed którym nie trzeba wyłączać telewizora ani dawać kolejnej opcji w pasku treści na ekranie.
Nie da się nie wzruszyć, nie poczuć tej straty i bólu jak własnych. Ponieważ okazuje się, że jest to utrata tej niewinności i piękna, które miasta, rancza, dzielnice i społeczności miały przed konfliktami, takimi jak wojna z narkotykami, która rozpoczęła się w Meksyku, podczas sześcioletniej kadencji prezydenta Felipe Calderona (2006-2012). ). A w tym przypadku to Meksyk, który nas opuścił, ale to wciąż w nas jest. Ten Meksyk wspólnoty, życia codziennego, ludzi, w którym wszyscy jesteśmy.
Nie można pominąć odpowiedzialności za opowiedzenie tej tragedii. Schamus to wie.
Kiedy zajmujesz się takim problemem, ponosisz odpowiedzialność. Nie chodzi o „robienie tego dobrze”. Ponieważ nie ma czegoś takiego. Twoim obowiązkiem [jako twórca] jest słuchanie dyskusji i reakcji oraz nie zapominanie o procesie łączenia się człowieka z człowiekiem. Mam nadzieję, że „jesteśmy”.
Taqsam: