„Czasami musisz sięgnąć dna, zanim zdołasz się wydostać” – mówi Eugene Burnett, który przez lata upijał się na ulicy, zanim w końcu szukał pomocy.
Eugene Burnett trafił na dno zimą 2018 roku.
Od dawna zmierzał w tym kierunku.
Picie Burnetta kosztowało go już kilka miejsc pracy, relacje z rodziną, szacunek do samego siebie, w pewnym momencie nawet wolność, wsadzając go do więzienia.
Ale tej zimy kosztowało go to również ostatni dach nad głową. Dopiero wtedy, w obliczu bezdomności w mroźnym lutowym mrozie i pogarszającym się zdrowiu, Eugene Burnett rozpoczął swój powrót.
Czasami trzeba sięgnąć dna, zanim się wydostaniesz, powiedział mi Burnett.
Jest to historia odkupienia jednego człowieka, jego zbawienia, jeśli wolisz.
Spotkaliśmy się na przyjęciu pożegnalnym dla dwóch najwyższych urzędników Armii Zbawienia.
Nancy Powers, była dyrektor Centrum Wolności Armii Zbawienia, wskazała go, mówiąc mi tylko, że miał dobrą historię. Przedstawiłam się i poprosiłam, żeby zadzwonił, gdyby chciał o tym powiedzieć. Nie znałem nawet jego imienia.
Brzmiał nieufnie, kiedy dzwonił, ale zgodził się na spotkanie.
Obecnie 49-letni i ponad trzyletni trzeźwy Burnett dorastał w Cabrini Green, jako najmłodszy z pięciorga dzieci.
Do lutego 2018 r. Burnett był dobrze znany pracownikom Armii Zbawienia na ulicach, będąc od wielu lat stałym klientem ciężarówki z jedzeniem tej organizacji charytatywnej.
Ciężarówka zatrzymuje się wzdłuż Madison Street, by dostarczać gorącą zupę i budować relacje z ludźmi, którzy mogą potrzebować usług agencji.
Burnett, znany swoim przyjaciołom jako Jerome, był częścią grupy mężczyzn, którzy codziennie spędzali czas i pili przed sklepem monopolowym w Madison and Whipple.
Co on pił?
Wszystko, powiedział Burnett. Nigdy nie byłem typem, który pije jedno piwo i nazywa to dzień. Musiałem pić cały dzień.
Trudno powiedzieć, jak długo był na ulicach, tego rodzaju szczegóły gubią się we mgle alkoholika. Ale przynajmniej więcej niż 10 lat, może dużo więcej – wystarczająco długo, by zebrać ponad 20 000 dolarów w biletach i grzywnach za publiczne picie, które wciąż próbuje spłacić.
Przez cały ten czas pracownicy Armii Zbawienia próbowali nakłonić Burnetta do programu leczenia. Ale on się opierał. Nie był gotowy.
Mimo to Burnett wyróżniał się dla nich swoją dżentelmeńską naturą. Upewniłby się, że wśród ludzi czekających na zupę nie będzie żadnych bójek. I pomógł kobietom dostać się na początek kolejki.
Ile z tych lat Burnett był bezdomny, też trudno powiedzieć. Kiedy rozmawialiśmy po raz pierwszy, powiedział, że był naprawdę bezdomny dopiero od około miesiąca. Następnym razem przyznał, że mogło być bliżej dwóch lat.
Przez wiele lat swojego dorosłego życia Burnett przebywał w domu swojej matki na West Side. Często groziła, że go wyrzuci z powodu picia, ale nigdy nie miała na to serca.
Następnie jego matka przeprowadziła się i przekazała dom siostrzenicy Burnetta, która miała własną młodą rodzinę. Siostrzenica nie była tak chętna do znoszenia jego zachowania, gdy był pijany. Wyrzuciła go.
Byłem wojowniczy, powiedział Burnett. Zachowywał się jak szalony, opowiadał dużo szalonych rzeczy, nie pamiętał, co powiedziałem. Po pewnym czasie każdy się tym znudzi.
Burnett spał wiele nocy w poczekalni szpitala Mount Sinai. Inne noce spędzał jeżdżąc na CTA lub śpiąc na podłodze komisariatu.
Powiedział, że nigdy nie spał na zewnątrz na ulicy, chociaż w niektóre noce – zanim został całkowicie wyrzucony z domu siostrzenicy – po prostu zwijał się na zewnątrz na jej werandzie.
Niektórzy ludzie przypisują swój problem z piciem tragicznym wydarzeniom życiowym. Burnett tak naprawdę w to nie wierzy.
„Prawie piłem, bo lubiłem pić”, powiedział. Nie miałem powodu.
Burnett powiedział, że będzie się modlił do Boga, aby pomógł mu rzucić palenie. Ale nienawidził wpadać na swojego starszego brata, który często przekazywał tę samą wiadomość.
Zawsze mówił: „Kiedy odejdziesz? Kiedy zamierzasz to zrobić? Kiedy zamierzasz to zrobić?
Ale kiedy w lutym 2018 roku wpadł na swojego brata, Burnett powiedział mu, że myśli o zmianie. Tym razem miał to na myśli.
Ale najpierw spuścił z niego 20 dolarów i użył ich do upicia się.
Trzy dni później Burnett udawał, że zachorował na ulicy w nadziei, że zwabi karetkę. Sanitariusze powiedzieli mu, że nie ma z nim nic złego poza piciem. Ale błagał ich, aby zabrali go do szpitala.
W szpitalu powiedzieli, że dla niego też nic nie mogą zrobić. Poprosił jednak o pomoc przyjazną pielęgniarkę, która wysłała go do szpitala Chicago Lakeshore, ośrodka rehabilitacyjnego w Uptown.
Chicago Lakeshore trzymało go przez tydzień. Kiedy nadszedł czas zwolnienia go, Burnett zgodził się na udział w programie leczenia Armii Zbawienia.
Kobieta z Armii Zbawienia, która przyszła go zabrać do Centrum Wolności, natychmiast go rozpoznała.
Powiedziała: „O mój Boże. Nie wierzę w to – wspominał.
Inni zareagowali podobnie po jego przybyciu.
Wszyscy byli tak szczęśliwi, że mnie widzieli, powiedział Burnett. To sprawiło, że poczułem się dobrze.
Od pierwszego dnia Burnett pilnie pracował nad programem powrotu do zdrowia, powiedział Powers. Gdy to zrobił, zespół Armii Zbawienia był zdumiony, gdy odzyskał ostrość umysłu, a potem poczucie humoru.
Po pewnym czasie zaproponowali mu pracę w centrum społeczności agencji, gdzie pracował z dziećmi uczęszczającymi na zajęcia pozaszkolne. On był w tym doskonały, powiedział Powers.
Wkrótce Burnett przeprowadził się do własnego mieszkania i wziął ślub. Ostatnio znalazł inną, lepiej płatną pracę. Jego matka śpi teraz lepiej w nocy, powiedział, wiedząc, że nie ma go na ulicy.
A tak przy okazji, tym starszym bratem, który go dokuczał, jest Ald. Walter Burnett Jr. (27.), co nie ma żadnego związku z tą historią, ale nie chcę, żeby ktokolwiek myślał, że ukrywam te informacje.
Eugene Burnett powiedział mi, że trzyma kolekcję tymczasowych dowodów tożsamości ze zdjęciem z czasów, kiedy pił.
Za każdym razem, gdy czuję się w jakiś sposób, po prostu patrzę na ten obraz, powiedział.
Wcześniejsze zdjęcia przypominają mu, jak daleko zaszedł.
Historia Burnetta jest dobrym przypomnieniem, że nie ma nikogo, kto odszedł tak daleko, by nie mógł znaleźć drogi powrotnej z odpowiednią pomocą.
Taqsam: