Można być podekscytowanym Justinem Fieldsem ORAZ przyznać, że stary Mike Martz miał rację. Nie naprawdę.

Melek Ozcelik

Były Bears OC nazwał występ rozgrywającego „mniej niż niezwykły” w zwycięstwie zespołu nad 49ers. Nie mylił się.

  Niedźwiedzie rozgrywający Justin Fields grający przeciwko 49ers w niedzielę.

Justin Fields przygląda się podczas niedzielnego zwycięstwa Bears 19-10 nad 49ers.



Zdjęcie autorstwa Michaela Reavesa/Getty Images



Ci z was, którzy byli niezmiernie zachwyceni rolą Justina Fieldsa w niezadowolonym zwycięstwie Bears nad 49ers – ci z was, którzy prawdopodobnie stracili funkcję mięśni w swoim uniesieniu – cóż, nie pomyliliście się, czując się tak, jak się czuliście.

Ale Mike Martz też nie. Były koordynator ofensywny Bears mógł być przesadzony w swojej niedawnej krytyce Fieldsa, mógł być przesadnie nieprzyjemny w swojej ocenie niedzielnego występu rozgrywającego, ale była prawda pomieszana z surowością.

Dlaczego w dzisiejszych czasach wszystko musi być albo/lub?



Niedźwiedzie wygrali mecz, w którym nie powinni uczestniczyć w pierwszym tygodniu, co było godne obywatelskiego podekscytowania, które nastąpiło, a Fields rozegrał kilka pamiętnych meczów w ogólnie nienajlepszym dniu, co było godne poniedziałkowego porannego rozgrywania które wynikały z niektórych zakątków. Również wersje wtorkowe i środowe rano. To, że najgłośniejszy rozgrywający na kanapie pochodzi od Martza, który jest nierozerwalnie związany z burzliwymi wzlotami i upadkami Jaya Cutlera w Chicago, zirytował fanów Bears i ułatwił odrzucenie tego, co powiedział.

„Jestem po prostu zszokowany – zszokowany – w Bears” – powiedział w 33. Drużynie, która reklamuje się jako think tank NFL. „To znaczy, wzięli tego rozgrywającego i wydali dużo, aby go zdobyć, a „mniej niż niezwykłe” byłoby najmilszą rzeczą, jaką można o nim powiedzieć”.

Jedyną rzeczą, która mogła być zszokowana, było zwycięstwo Niedźwiedzi. Poza prawdziwymi wierzącymi bardzo niewielu ludzi widziało, że to nadchodzi. Być zszokowanym, że niedźwiedzie nie wyglądały świetnie w otwieraczu — dlaczego ktoś miałby być tym zszokowany? Czy tematem tego sezonu nie było mnóstwo wybojów na drodze i wiele kciuków w nadziei na postęp od Fieldsa w jego drugim roku? Szokującym byłby atak Niedźwiedzi, które zdobyły 35 punktów przeciwko San Francisco, a nie 19.



Ale opis Fieldsa jako „mniej niż niezwykły” w niedzielę . . . hm, to nie jest daleko. Może nawet być na miejscu. Jeśli Martz twierdził, że Fields jest ogólnie mniej niż niezwykły, a dane, które są mniej niż niezwykłe przez resztę swojej kariery, 11 startów w NFL może być nieco przedwczesne, aby wydać tak mroczny, ostateczny osąd.

Związane z
  • Ex-Bears OC Mike Martz zgrywa QBs Justin Fields, Trey Lance po otwarciu 49ers-Bears

Ale gra 49ers? W trzeciej kwarcie Fields popisał się atletyzmem, grając w lewo po nieudanej akcji i przerzucając piłkę na drugą stronę boiska do Dante Pettisa, co zakończyło się 51-jardowym przyłożeniem. Później trener Bears, Matt Eberflus, nie był skąpy w pochwałach, komplementując Fieldsa za siłę jego ramion i wizję. Przepraszam, jeśli to powoduje, że twoja skóra cierpnie, ale przypominało to prawie za każdym razem, gdy były trener Bears, Matt Nagy, chwalił byłego rozgrywającego Bears Mitcha Trubisky'ego za prawie wszystko. Niewielu rozgrywających mogło uciec od pośpiechu 49ersów na tyle długo, by zagrać tak jak Fields, ale wielu rozgrywających widziałoby szeroko otwartego Pettisa i wielu z nich miałoby rękę, by dostać piłkę.

Najważniejszą rzeczą w tej grze nie było to, że mówiło się cokolwiek o sukcesie Fieldsa jako rozgrywającego NFL, ale to, że powiedziało 49ersom, że nagle grozi im przegrana w meczu, który zdominowali. Dlaczego nie wszyscy w Bearland mogą być z tego zadowoleni?



Ale najbardziej wszystko inne w Fields w niedzielę było… . . mniej niż niezwykłe. Można to powiedzieć. Nikt nie umrze. Nikt nie odbierze Twojej oficjalnej karty Fan Clubu Bears. Jego liczby mówiły same za siebie: 8 na 17 (47,1%) na 121 jardów i dwa przyłożenia. Rzucił przechwycenie, powinien był mieć drugie i zakończyć z oceną przechodniów 85,7. Pędził 11 razy na 28 jardów. Niezwykła lite.

Więc co to wszystko znaczy? To, że deszcz sprawił, że Soldier Field wyglądało i czuło się jak żurawinowe bagno i że wpłynęło to na zabawę wszystkich. Że Fields nie pomaga zbytnio w ofensywie. Że nadal ma wszystkie rodzaje zdolności sportowych. Że wszystkie rodzaje umiejętności sportowych nie gwarantują sławy. Że w tym tygodniu gra przeciwko postaciom 0-1 Packers będzie zupełnie innym zwierzęciem – od wydry rzecznej po osaczonego borsuka.

To, że ktoś całym sercem i duszą wierzy w Fieldsa, nie oznacza, że ​​musi tracić zmysły, zaczynając od wzroku, analizując jego występy. Chicago przechodzi przez to za każdym razem, gdy pojawia się powiew rozgrywającego. To nie miłość od pierwszego wejrzenia. To miłość od pierwszej myśli. Można by pomyśleć, że do tej pory wszyscy wiedzieliby, że nie jest możliwe, aby rozgrywający osiągnął wielkość. Ale nie.

Mecz w San Francisco był pozytywny dla Bears, coś, co można było zbudować po wejściu na wielki mecz w niedzielę wieczorem przeciwko wściekłej i zmotywowanej drużynie Packers. Jeśli jesteś fanem Bears i uważasz, że każdy pozytyw jest wystarczającym powodem do zorganizowania konwencji cheerleaderek, zrób to.

Ale jeśli możesz pominąć myśl, że to Martz opisał Fieldsa jako „mniej niż niezwykłego” — jeśli możesz oczyścić się z podejrzeń, że Martz ma zemstę na swoim byłym pracodawcy — możesz trochę przyjrzeć się grze Fieldsa bardziej trzeźwo. Może stonować entuzjazm z dwunastopaka piwa do sześciopaka. Możesz zdać sobie sprawę, że prawda nie jest taka zła.


Taqsam: