Birma junta wprowadza stan wojenny w 6 dzielnicach największego miasta

Melek Ozcelik

Wydarzenia te były ostatnią porażką nadziei na rozwiązanie kryzysu, który rozpoczął się wraz z przejęciem władzy przez wojsko 1 lutego, które obaliło wybrany rząd Aung San Suu Kyi. Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że ​​od czasu zamachu stanu zginęło co najmniej 138 pokojowych demonstrantów.



Protestujący przeciwko zamachowi stanu pokazują znaki podczas protestu przeciwko wojskowemu zamachowi stanu w Mandalay w Birmie, poniedziałek, 15 marca 2021 r.

Protestujący przeciwko zamachowi stanu pokazują znaki podczas protestu przeciwko wojskowemu zamachowi stanu w Mandalay w Birmie, poniedziałek, 15 marca 2021 r. Rządząca junta w Birmie ogłosiła stan wojenny w niektórych częściach największego miasta kraju, ponieważ siły bezpieczeństwa zabiły coraz więcej protestujących w coraz bardziej śmiertelnych represjach w sprawie oporu przed wojskowym zamachem stanu z zeszłego miesiąca.



AP

YANGON, Myanmar — Rządząca junta w Birmie ogłosiła stan wojenny na dużym obszarze największego miasta kraju, ponieważ siły bezpieczeństwa zabiły w weekend dziesiątki protestujących w coraz bardziej śmiertelnym tłumieniu oporu wobec wojskowego zamachu stanu z zeszłego miesiąca.

Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że ​​od czasu zamachu stanu z 1 lutego w Birmie zginęło co najmniej 138 pokojowych demonstrantów

Wydarzenia te były ostatnią porażką nadziei na rozwiązanie kryzysu, który rozpoczął się wraz z przejęciem władzy przez wojsko, które obaliło wybrany rząd Aung San Suu Kyi. W całym kraju pojawił się ruch oddolny, który rzucił wyzwanie przejęciu niemal codziennymi protestami, które armia próbowała zmiażdżyć coraz bardziej śmiertelną przemocą



Państwowy nadawca MRTV poinformował w poniedziałek, że w ranguńskich okręgach North Dagon, South Dagon, Dagon Seikkan i North Okkalapa został wprowadzony stan wojenny. To było oprócz dwóch innych — Hlaing Thar Yar i sąsiedniej Shwepyitha — ogłoszone późną niedzielę.

Według niezależnego nadawcy i serwisu informacyjnego Democratic Voice of Birma w poniedziałek w całym kraju odnotowano więcej aktów przemocy, w których zginęło co najmniej ośmiu protestujących w czterech miastach lub miasteczkach.

Zdjęcia i filmy zamieszczone w mediach społecznościowych przedstawiały długie konwoje ciężarówek wjeżdżających do Rangunu.



Co najmniej 38 osób zostało zabitych w niedzielę, a dziesiątki zostało rannych w jednym z najbardziej śmiertelnych dni rozprawy z protestującymi przeciwko zamachowi stanu, według Stowarzyszenia Pomocy dla Więźniów Politycznych, niezależnej grupy śledzącej żniwo przemocy. Liczba ofiar śmiertelnych zebranych przez inne wiarygodne źródła była prawie dwukrotnie wyższa.

Specjalna wysłanniczka ONZ ds. Birmy Christine Schraner Burgener potępiła ciągły rozlew krwi, który udaremnił apele Rady Bezpieczeństwa i innych stron o powściągliwość i dialog.

Powiedziała, że ​​trwająca brutalność, w tym wobec personelu medycznego i niszczenie infrastruktury publicznej, poważnie podważa wszelkie perspektywy pokoju i stabilności.



Komplikując wysiłki w celu zorganizowania kolejnych protestów, a także medialne relacje z kryzysu, odcięto dostęp do Internetu przez telefony komórkowe, chociaż dostęp jest nadal dostępny za pośrednictwem stacjonarnych łączy szerokopasmowych.

Mobilna usługa transmisji danych była wykorzystywana do strumieniowego przesyłania wideo na żywo z protestów, często pokazujących, jak siły bezpieczeństwa atakują demonstrantów. Wcześniej był wyłączany tylko od 1:00 do 9:00 na kilka tygodni, bez oficjalnego wyjaśnienia.

Blokada usługi internetowej wymusiła odroczenie rozprawy sądowej w stolicy, Natpyitaw, dla zatrzymanego lidera Myanmaru Suu Kyi, który miał wziąć udział w wideokonferencji, powiedział jej prawnik Khin Maung Zaw. Suu Kyi i prezydent Win Myint zostali zatrzymani podczas zamachu stanu i zostali oskarżeni o kilka przestępstw kryminalnych, które ich zwolennicy uważają za motywowane politycznie, aby trzymać ich w zamknięciu.

Od czasu przejęcia Birma znajduje się w ogólnokrajowym stanie wyjątkowym, z dowódcami wojskowymi odpowiedzialnymi za cały rząd. Ale niedzielne ogłoszenie było pierwszym zastosowaniem stanu wojennego od czasu zamachu stanu i sugerowało bardziej bezpośrednie zajmowanie się bezpieczeństwem przez wojsko zamiast przez policję.

W niedzielnym oświadczeniu stwierdzono, że junta, formalnie zwana Państwową Radą Administracyjną, działała na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa i przywrócenia prawa i porządku, a dowódcy regionalnego Rangunu powierzono uprawnienia administracyjne, sądownicze i wojskowe na obszarze pod jego dowództwem. Rozkazy obejmują sześć z 33 miasteczek Rangunu, z których wszystkie ucierpiały w ostatnich dniach.

Trzydzieści cztery z niedzielnych zgonów miały miejsce w Rangunie. Co najmniej 22 miało miejsce w miasteczku Hlaing Thar Yar, obszarze przemysłowym, w którym znajduje się wiele fabryk zaopatrujących przemysł odzieżowy, który jest głównym źródłem dochodów z eksportu dla Birmy. Kilka fabryk, z których wiele należy do Chińczyków, zostało podpalonych w niedzielę przez nieznanych sprawców.

Podpalanie przyniosło protestującym naganę ze strony ambasady chińskiej, która z kolei otrzymała wylew pogardy w mediach społecznościowych za wyrażanie zaniepokojenia fabrykami, ale nie wspominając o dziesiątkach osób zabitych przez siły bezpieczeństwa Birmy.

Według AAPP i lokalnych mediów zgłoszono cztery inne zgony w miastach Bago, Mandalay i Hpakant.

Protestujący w zeszłym tygodniu w odpowiedzi na wzmożoną przemoc policji zaczęli bardziej agresywnie podchodzić do samoobrony, paląc opony na barykadach i odpychając się, kiedy tylko mogą, przeciwko atakom.

W oświadczeniu wydanym w niedzielę przez Komitet Reprezentujący Pyihtaungsu Hluttaw, wybranych posłów do parlamentu, którym nie pozwolono zająć mandatów, oznajmiono, że ogół społeczeństwa ma prawo do samoobrony przed siłami bezpieczeństwa junty.

Grupa, która działa w podziemiu w kraju i z przedstawicielami za granicą, stała się rządem cieni, który twierdzi, że jest jedynym legalnym organem przedstawicielskim obywateli Myanmaru. Została uznana przez juntę za zdradę.

Mały wytchnienie od ostatnich aktów przemocy nadszedł w poniedziałek przed świtem, kiedy kilkudziesięciu protestujących przeciwko zamachom stanu w południowej Birmie zorganizowało czuwanie przy świecach z wezwaniami do zakończenia rządów wojskowych i powrotu do demokracji.

W wiosce Kyae Nupyin, w miasteczku Launglone, wieśniacy czytali teksty buddyjskie i modlili się o bezpieczeństwo wszystkich tych, którzy ryzykują życiem w obliczu coraz bardziej zabójczej reakcji sił bezpieczeństwa.

Obszar wokół małego miasta Dawei stał się gorącym punktem oporu przeciwko przejęciu władzy przez wojsko. Na pobliskich wiejskich drogach długi konwój motocyklistów niósł protestacyjną wiadomość przez wioski.

W samym Dawei demonstranci budowali barykady ze skał, aby przeszkodzić policji na głównych drogach. Odbyły się marsze, zarówno rano, jak i po południu, aby spróbować utrzymać dynamikę tygodniowego oporu przed przejęciem.

Taqsam: