Zarówno hity, jak i nowe piosenki są w miksie, gdy retro rockabilly trio łączy się ponownie z okazji 40-lecia istnienia.
To nie może być obcy – lub bardziej odpowiedni – czas na uwolnienie albumu na żywo. Ale słuchając nowej oferty Stray Cats Rocked This Town — From LA To London (wydanej 11 września w Surfdog Records), od razu odczuwam wdzięczność za przeniesienie się z powrotem do przestrzeni muzyki na żywo. Słyszenie ryczącego echa aplauzu publiczności wciśniętej między ostre wycie Briana Setzera i zręczne brzdąkanie, szarpanie wyprostowanego basu Lee Rockera i stukanie Slima Jima Phantoma na perkusji to jedno z najbardziej surowych i instynktownych doznań słuchowych do zdobycia w 2020 roku.
Naprawdę chcieliśmy uwiecznić tę trasę, mówi frontman Brian Setzer o wydarzeniu, które trwało od lat. Trio, które słynnie i stylowo umieściło rockabilly z powrotem na listach przebojów w latach 80. z takimi zingerami jak Stray Cat Strut i od tego czasu ma burzliwy bieg przystanków i startów, nie grając razem od co najmniej dekady. Ale gdy w 2019 roku zbliżała się 40. rocznica powstania zespołu, Setzer i chłopcy, jak czule ich nazywa, postanowili spróbować jeszcze raz z niespodzianką amerykańsko-europejską trasą i nowym albumem, odpowiednio nazwanym 40, ich pierwszym LP w 26 lat.
Ludzie czasami myślą, że to bardzo przemyślany proces i szczerze mówiąc, zaczęło się od baseballu, mówi Setzer, śmiejąc się, kiedy dyskutuje o tym, jak ukształtował się zjazd. Ja i Slim Jim kochamy baseball i rozmawialiśmy ze sobą o wynikach, a Slim Jim od razu wyszedł i powiedział: „Wiesz, zbliża się rocznica, musimy to upamiętnić”. Najpierw zaczęło się składanie koncertów, a potem doszliśmy do wniosku, że potrzebujemy nowych piosenek do zagrania.
Najgorętsze klasyki są zawarte w 23-utworowej kolekcji — Rock This Town, Runaway Boys, Rumble in Brighton — ale jest też wybór świeżego materiału z takimi utworami, jak Cat Fight (Over a Dog Like Me), które są tak ciasne i znak firmowy Stray Cats, wydaje się, że nigdy nie pominęli rytmu.
To zabawne, co się stało. To było tuż przede mną, mówi Setzer o ponownym odnalezieniu chemii ze Slim Jimem i Lee wiele lat po powstaniu w dzielnicy Long Island w Massapequa w 1979 roku. To właśnie tam połączyło ich miłość do wczesnego amerykańskiego rock’n’rolla, jak legendy Sun Records, i znaleźli wcześnie następcę grania w świętych salach, takich jak CBGB.
Chociaż spędził lata na kultywowaniu innych projektów, takich jak jego grupa odrodzenia swingu The Brian Setzer Orchestra, nie spodziewał się tego typu tłumów, które pojawiły się na The Stray Cats.
Nie spodziewałem się numerów, naprawdę nie spodziewałem się, albo że mieliśmy tak wiele piosenek, które ludzie znali i mogliby do nich śpiewać, przyznaje, w pewnym momencie albumu przyznając publiczności, że zespół nie powinien był czekać tak długo, żeby wrócić do siebie.
Miłośnik gitar, który niedawno uruchomił sklep z chicagowską witryną odsprzedaży instrumentów Reverb, aby dać fanom szansę na zakup swojej osobistej kolekcji, ma charakterystyczną linię z Gretsch Guitars i nazywa swój najcenniejszy przedmiot '56 Gretsch White Penguin. To prawdziwa śliwka, mówi Setzer.
Ten retro swagger przeniknął wszystkie aspekty życia Setzera i przede wszystkim przyciągnął go do muzyki. Od dawna okrzyknięty kimś, kto przywrócił swing i rockabilly do współczesnej świadomości, mówi, że do tych stylów przyciągnęło go to, że opiera się na prawdziwej muzyce. … Rockabilly było mieszanką bluesa i country. Pochodził od chłopaków z Chicago, takich jak Muddy Waters, Howlin’ Wolf, a także od chłopaków country, takich jak Hank Williams i George Jones. Kiedy wrócili z II wojny światowej, mieli cały ten wolny czas i słuchali tego wszystkiego w radiu, słuchali chicagowskiego bluesa, country, a nawet jazzu. I to zainspirowało ich do wymyślenia nowego brzmienia. Nawet nie wiem, czy zdali sobie sprawę, że to robią.
Setzer, który wyleczył się z szumu w uszach, który zniweczył jego bożonarodzeniową trasę koncertową pod koniec zeszłego roku i przezwyciężył pandemię, pisząc więcej materiałów i jeżdżąc na motocyklach, mówi, że bardzo mu zależy na wznowieniu koncertów Stray Cats i ożywieniu tego surowego brzmienia na albumie na żywo osobiście.
Tęsknię za muzyką na żywo tak samo jak za fanami, mówi. Brakuje mi interakcji zarówno z publicznością, jak iz Jimem i Lee. O to właśnie mi chodzi. Gram muzykę, do tego właśnie mnie tu skierowano.
Selena Fragassi jest lokalną niezależną pisarką.
Taqsam: