Gdy brutalność narasta, a tragedia rozgrywa się w Detroit, nie zastanawiasz się, jak takie rzeczy mogły się wydarzyć w Ameryce 1967 roku.
Zastanawiasz się, jak takie rzeczy mogą się jeszcze dziać w Ameryce w 2017 roku.
Pojawiający się w kinach niemal dokładnie 50 lat po zamieszkach w Detroit pod koniec lipca 1967 r., Detroit Kathryn Bigelow to paląca, przyspieszona, szokująca i niezwykle skuteczna dramatyczna interpretacja wydarzeń w motelu Algiers i wokół niego, gdzie policja torturowała, maltretowała i atakowała tuzin podejrzanych, zamordowanie trzech z nich.
Podobnie jak dwa ostatnie filmy fabularne Kathryn Bigelow, The Hurt Locker (2008) i Zero Dark Thirty (2012), ten film rozgrywa się na tle gwałtownego konfliktu, a wiele scen rozgrywa się w strefie działań wojennych.
Tylko tym razem strefa wojenna jest w tym czasie piątym co do wielkości miastem w Stanach Zjednoczonych.
Reżyserka Bigelow wykorzystuje swoją ulubioną, drżącą kamerę, pseudodokumentalną technikę, aby zanurzyć nas w zamieszkach w Detroit w 1967 roku. W osobnych odcinkach poznajemy wiele postaci, które staną się kluczowymi graczami w incydencie w motelu w Algierze, jak się powszechnie nazywa.
• Larry Reed (Algee Smith) jest głównym wokalistą The Dramatics, grupy R&B, która ma wejść na scenę w Fox Theater i zaprezentować swój występ dla harcerzy Motown, kiedy program zostanie odwołany, a audytorium opróżnione z powodu wybuchu przemocy na zewnątrz.
• Funkcjonariusz policji z Detroit, Philip Krauss (Will Poulter) strzela do szabrownika w biały dzień, strzelając mu w plecy – ale po tym, jak Krauss zostaje przebrany przez swojego dowódcę i powiedział, że może zostać oskarżony o morderstwo, jest z powrotem na ulicy, w jednolite i na służbie.
• Melvin Dismukes (John Boyega), pracujący jako uzbrojony ochroniarz chroniący małą firmę, ma nadzieję, że wykorzysta swoją pozycję czarnoskórego autorytetu, by działać jako mediator między organami ścigania a niektórymi mieszkańcami, którzy chcą konfrontacji.
Gdy część miasta płonie, wzywana jest Gwardia Narodowa i widzimy czołgi toczące się ulicami Detroit. Ze wszystkich kierunków rozlegają się strzały. Szabrownicy rozbijają witryny sklepowe i uciekają z elektroniką i artykułami spożywczymi. Policja z Detroit i policjanci ze stanu Michigan patrolują ulice, dokonując aresztowań i nakłaniając ludzi do powrotu do domu. Uczestnicy zamieszek rzucają kamieniami w strażaków. Czasami gliniarze muszą unikać ostrzału snajperskiego.
Wszyscy są na krawędzi. Wydaje się, że to tylko kwestia czasu, zanim sprawy zmienią się ze złego na gorsze w piekielne.
Reżyserka Bigelow płynnie przechodzi od archiwalnych materiałów informacyjnych do oszałamiającej, błyskotliwej, a czasem klaustrofobicznej pracy autora zdjęć Barry'ego Ackroyda. Zanim historia dotrze do motelu Algier, nawet jeśli nie zna się historii tego, co się tam wydarzyło, namacalne jest poczucie zbliżającego się horroru.
Larry i jego przyjaciel Fred (Jacob Latimore), wciąż mając na sobie kostiumy na scenie, schronią się w Algierze, zaniedbanym motelu, w którym goście wciąż bawią się przy basenie i w swoich pokojach, nawet gdy padają strzały, a płomienie obmywają panoramę w pobliżu.
Kiedy Gwardia Narodowa zakłada placówkę w pobliżu Algieru, gość hotelowy Carl (Jason Mitchell) wyjmuje pistolet startera i oddaje kilka strzałów w noc, próbując udowodnić swój punkt widzenia. (Pistolet jest naładowany ślepakami.) Przekonani, że w Algierze kryje się snajper, policja w Detroit i Gwardia Narodowa szturmują hotel, wyciągając mieszkańców ze swoich pokoi, gdy szukają strzelca i/lub broni.
Oficer Krauss prowadzi przesłuchanie. On i niektórzy z jego kolegów są wściekli, gdy znajdują dwie białe dziewczyny (Kaitlyn Dever i Hannah Murray) w pokoju z czarnym mężczyzną o imieniu Greene (Anthony Mackie), którego od razu zakładają, że jest alfonsem. Nawet po tym, jak Greene dostarczył dowodu, że jest weteranem Wietnamu od ośmiu lat, który właśnie wrócił z wojny, gliniarze go pobili i grozili, że go zabiją.
W miarę upływu godzin w Algierze, a gliniarze oskarżają, zastraszają i torturują tuzin mieszkańców ustawionych pod ścianą w holu, Detroit staje się coraz bardziej intensywne, coraz mniejsze. Bigelow unika szeroko zakrojonej narracji, by wybrać się na niepokojącą wyprawę w głąb króliczej nory. Krauss zostaje dyktatorem, szaleńczo upojonym własną władzą i nienawiścią, i nawet gliniarze i gwardziści z pewnymi obawami co do tego, co się dzieje, nie mogą zdobyć się na odwagę, by go powstrzymać.
W trzecim akcie Detroit ponownie zmienia bieg i staje się dramatem sądowym, a Krauss i jego dwaj główni poplecznicy toczą proces o napaść i morderstwo. Film dokładnie odzwierciedla to, co naprawdę wydarzyło się podczas tego procesu i na tym zostawię.
Dziennikarz i scenarzysta Mark Boal (współpracownik Bigelowa przy The Hurt Locker i Zero Dark Thirty) wykonuje wspaniałą robotę, żonglując wieloma fabułami i tworząc w pełni autentyczne postacie – niektóre wadliwe, niektóre w zasadzie przyzwoite, inne złe.
Detroit jest pełne mocnych występów. John Boyega zapewnia wyważoną, cicho dźwięczną pracę. W stosunkowo niewielkiej roli Anthony Mackie wywiera wielki wpływ. Will Poulter to niezapomniany czarny charakter. Algee Smith zasługuje na najlepsze uznanie aktora drugoplanowego za jego wyjątkową rolę jako Larry, piosenkarz z głosem, który może sprawić, że anioły będą płakać. Tej nocy Larry miał nadzieję spełnić swoje marzenia, trafił do Algieru, w sam środek amerykańskiego koszmaru.
To jeden z najlepszych filmów 2017 roku.
Zdjęcia Annapurna przedstawia film w reżyserii Kathryn Bigelow, napisany przez Marka Boala. Ocena R (za silną przemoc i wszechobecny język). Czas trwania: 143 minuty. Otwiera się w piątek w lokalnych teatrach.
Taqsam: