Superwiększość powinna być wymagana do unieważnienia głosów wyborczych dowolnego stanu, a nie tylko zwykłej większości, na co pozwala obecnie prawo.
Kiedy senator Joe Manchin ogłosił, że sprzeciwi się ustawie dla ludzi, Steve Benen z MSNBC przemawiał w imieniu wielu Demokratów, kiedy oświadczył, że Joe Manchin jest przygotowany na to, by historia zapamiętała go jako senatora, który nie zrobił nic poza nadzieją, gdy demokracja jego kraju się rozpadła .
Można podzielić się niepokojem Demokratów o stan naszej demokracji, nie dochodząc do wniosku, że odpowiedzią była ustawa o ludziach.
H.R. 1 to mieszanka zdrowych pomysłów (wymagających papierowego zapisu każdego głosu) z przestarzałymi i prawdopodobnie niekonstytucyjnymi środkami — zakazem tak zwanych ciemnych pieniędzy w czasie, gdy ważniejsze są darowizny w małych dolarach; i ograniczającej mowy, której sprzeciwia się m.in. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich.
Niektórzy twierdzą teraz, że Demokraci powinni zwrócić się do ustawy Johna Lewisa w odpowiedzi na wysiłki republikanów mające na celu ograniczenie praw wyborczych w stanach. Ale ustawa Lewisa też nie ma sensu.
Dogłębne relacje polityczne, analizy sportowe, recenzje rozrywkowe i komentarze kulturalne.
Spójrz, republikańskie wysiłki na rzecz ograniczenia wczesnego i nieobecnego głosowania są destrukcyjne, ponieważ ratyfikują Wielkie Kłamstwo, że wybory w 2020 roku zostały skradzione. Te przepisy zasługują na najsilniejsze potępienie, a Demokraci mieliby prawo wyświetlać reklamy przypominające wyborcom, że Republikanie działają w złej wierze.
Ale nie wszystkie środki zawarte w tych ustawach są niedopuszczalne. Wymaganie dowodu tożsamości wydaje się wielu ludziom zwykłym zdrowym rozsądkiem. Sondaż Economist/YouGov z kwietnia wykazał, że 64% Amerykanów zgodziło się ze stwierdzeniem: dowód tożsamości ze zdjęciem powinien być wymagany do osobistego głosowania. Wśród Afroamerykanów 60% zgodziło się. Demokraci nie powinni umierać na tym wzgórzu.
Co więcej, o wiele pilniejszą sytuacją krytyczną jest rozluźnienie przywiązania Partii Republikańskiej do procedur demokratycznych i do samej prawdy. Jak widzieliśmy w następstwie 2020 r., 147 republikańskich urzędników było gotowych cofnąć poświadczenie hrabiego Kolegium Elektorów. Kilku odważnych lokalnych republikańskich urzędników oparło się ogromnej presji, by zmienić lub przeinaczyć wyniki wyborów. Wykazali się uczciwością. Za ich kłopoty, zamiast chwalenia i wychwalania jako bohaterów demokracji, zostali ocenzurowani przez komitety republikańskie w całym kraju, gdy legenda Wielkiego Kłamstwa opanowała umysły szeregowych Republikanów.
Partia Republikańska dąży do zignorowania rzeczywistej liczby głosów w konkursie prezydenckim. Ustawa Johna Lewisa tego nie dotyczy.
Jest coś, co Demokraci mogą zrobić na szczeblu federalnym, aby zareagować na zagrożenie: mogą zmienić Ustawę o rachunkach wyborczych z 1887 r. Republikanie raczej nie obłudziłyby tego prawa, więc Demokraci mogą je uchwalić zwykłą większością głosów.
Ustawa ta została uchwalona po kontrowersyjnych wyborach Hayesa-Tildena w 1876 r. – starciu, które było tak bliskie, że groziło rozerwaniem kraju zaledwie 11 lat po Appomattox. Oto próbka jego genialnego rysunku:
Jeżeli przewodniczący Senatu otrzymał więcej niż jeden deklaracja lub dokument mający być deklaracją ze stanu, liczy się te i tylko te głosy, które są regularnie oddawane przez elektorów wykazanych przez ustalenia, o których mowa w ust. 5 niniejszego tytułu, zostaną powołane, jeżeli postanowienie w tym ust. przewidzianym zostanie dokonane.
To trwa i trwa w ten sposób. Prawa nie powinny być pisane po to, by zaciemniać, ale wyjaśniać.
Ustawa nakazuje gubernatorom poświadczać wyniki swoich stanów i listę elektorów wybranych przez wyborców. Ale precyzuje też, że w przypadku nieudanych wyborów (nieokreślonych), w których wyborcy nie dokonali wyboru, ustawodawca stanowy może wkroczyć w celu wyznaczenia elektorów.
Podczas liczenia głosów w 2020 roku wpływowi republikańscy, tacy jak prezenter radiowy Mark Levin, sugerowali, że ustawodawcy stanowe mają konstytucyjny obowiązek odwrócenia woli wyborców i wymienienia własnej listy wyborców Trumpa. Kiedy senator Lindsey Graham został zapytany przez Seana Hannity o możliwość unieważnienia głosów, powiedział: Wszystko powinno być na stole.
Ustawa o hrabiach wyborczych postanawia, że jeśli jeden przedstawiciel i jeden senator sprzeciwią się na piśmie liczeniu głosów wyborczych dowolnego stanu, organy muszą udać się do swoich izb w celu omówienia sprawy.
Jak zalecił Ed Kilgore, Kongres powinien zmienić Ustawę o rachunkach wyborczych, aby wyjaśnić, że liczone będą tylko głosy wyborcze poświadczone przez poszczególne stany i że rola wiceprezydenta jest czysto ceremonialna. Co więcej, próg sprzeciwu wobec liczby głosów w wyborach stanowych powinien być znacznie wyższy niż dwa.
Dodałbym, że superwiększość powinna być wymagana do cofnięcia poświadczenia głosów wyborczych dowolnego stanu, a nie tylko zwykłej większości, na co pozwala obecnie prawo. Dodatkowo, ustawa powinna zostać zmieniona, aby wyeliminować nieudaną sekcję wyborczą, która upoważnia ustawodawców do zastąpienia swoich preferencji preferencjami wyborców. Istnieją armie profesorów prawa, którzy mogą dostarczyć odpowiedniego języka i dobrych pomysłów na inne zmiany.
Zapomnij o HR 1. Zapomnij o finansowaniu kampanii. Nie zastanawiaj się, czy obserwatorzy ankiet mogą rozdawać wodę wyborcom czekającym w kolejce. To nie oddawanie głosów, ale liczenie głosów wymaga uwagi. Ale już.
Mona Charen jest redaktorem naczelnym The Bulwark i gospodarzem podcastu Beg to Differ.
Wyślij listy do list@suntimes.com .
Taqsam: