Plan „metawersum” Marka Zuckerberga może napotkać wiele pułapek

Melek Ozcelik

Obiecał: „Będziesz w stanie zrobić prawie wszystko, co możesz sobie wyobrazić”. Ale to może nie być taki świetny pomysł. Równie łatwo wyobrazić sobie dystopijne wady.



Widziany na ekranie urządzenia w Sausalito w Kalifornii, Mark Zuckerberg ogłasza nową nazwę swojej firmy, Meta, 28 października.

Widziany na ekranie urządzenia w Sausalito w Kalifornii, Mark Zuckerberg ogłasza nową nazwę swojej firmy, Meta, 28 października.



Eric Risberg / AP

Kiedy Mark Zuckerberg ogłosił ambitne plany zbudowania metaverse — konstruktu rzeczywistości wirtualnej, który ma zastąpić Internet, połączyć życie wirtualne z prawdziwym i stworzyć niekończące się nowe place zabaw dla wszystkich — obiecał, że będziesz w stanie zrobić prawie wszystko, co możesz. wyobrażać sobie.

To może nie być taki świetny pomysł.

Zuckerberg, dyrektor generalny firmy znanej wcześniej jako Facebook, nawet zmienił jej nazwę na Meta, aby podkreślić znaczenie tego wysiłku. Wyśmiewał się z możliwości chodzenia na wirtualne koncerty z przyjaciółmi, szermierki hologramami olimpijczyków i dołączania do spotkań biznesowych w mieszanej rzeczywistości, na których niektórzy uczestnicy są fizycznie obecni, podczas gdy inni przesyłają się z metawersu jako kreskówkowe awatary.



Ale równie łatwo wyobrazić sobie dystopijne wady.

Załóżmy, że metaverse umożliwia również znacznie większą, ale bardziej osobistą wersję nękania i nienawiści, z którymi Facebook powoli sobie radzi w dzisiejszym Internecie?

A może kończy z tymi samymi dużymi firmami technologicznymi, które próbowały kontrolować obecny Internet, służąc jako strażnicy jego edycji wirtualnej rzeczywistości?



A może ewoluuje w ogromną kolekcję wirtualnych, zamkniętych społeczności, w których każdy odwiedzający jest stale monitorowany, analizowany i zasypywany reklamami?

A może rezygnuje z wszelkich prób ograniczenia wolności użytkowników, pozwalając oszustom, handlarzom ludźmi i cybergangom bezkarnie popełniać przestępstwa?

Wyobraź sobie internetową kampanię trolli — ale taką, w której lawina nieprzyjemnych słów, które możesz zobaczyć w mediach społecznościowych, jest zamiast tego grupą wściekłych awatarów krzyczących na ciebie, a jedyną ucieczką jest wyłączenie maszyny, powiedział Amie Stepanovich, dyrektor wykonawczy Silicon Flatirons na Uniwersytecie Kolorado.



Podchodzimy do tego inaczej — gdy ktoś na nas krzyczy, niż gdy ktoś na nas pisze, powiedziała. Istnieje możliwość, że ta szkoda naprawdę się zwiększy.

To jeden z powodów, dla których Meta może nie być najlepszą instytucją, która poprowadzi nas w metaświat, według Philipa Rosedale'a, założyciela wirtualnej ucieczki Second Life, która 15 lat temu była internetowym szaleństwem i nadal przyciąga setki tysięcy internetowych mieszkańców.

Niebezpieczeństwo polega na tworzeniu internetowych przestrzeni publicznych, które przemawiają tylko do spolaryzowanej, jednorodnej grupy ludzi, powiedział Rosedale, opisując flagowy produkt VR firmy Meta, Horizon, jako wypełniony przypuszczalnie męskimi uczestnikami i zastraszającym tonem. W samouczku dotyczącym bezpieczeństwa Meta doradza użytkownikom Horizon, aby życzliwie traktowali innych awatarów i oferuje wskazówki dotyczące blokowania, wyciszania lub zgłaszania tych, którzy tego nie robią.

Ale Rosedale powiedział, że potrzeba czegoś więcej niż tylko monitorowania szkolnego, aby uniknąć sytuacji, która nagradza najgłośniejszych krzykaczy.

Nikt nie przyjdzie na to przyjęcie, dzięki Bogu, powiedział. Nie zamierzamy przenosić ludzkiego silnika twórczego do tej sfery.

Lepszym celem, powiedział Rosedale, byłoby stworzenie systemów, które są przyjazne i wystarczająco elastyczne, aby ludzie, którzy się nie znają, mogli się dogadać tak dobrze, jak w prawdziwym miejscu, takim jak nowojorski Central Park.

Powiedział, że część z tego może polegać na systemach, które pomagają komuś zbudować dobrą reputację i sieć zaufanych znajomych, którą mogą zawrzeć w różnych światach. W obecnym środowisku sieciowym takie systemy reputacji mają mieszane wyniki w ograniczaniu toksycznych zachowań.

Pracownik Facebooka robi zdjęcie przed nowym szyldem Meta Platforms Inc. przed siedzibą firmy w Menlo Park w Kalifornii.

Pracownik Facebooka robi zdjęcie przed nowym szyldem Meta Platforms Inc. przed siedzibą firmy w Menlo Park w Kalifornii.

Tony Avelar / AP

Nie jest jasne, ile czasu zajmie Meta — lub ktokolwiek inny inwestujący w metaverse — rozważenie takich problemów. Giganci technologiczni, od Microsoftu i Apple po twórców gier wideo, nadal w dużej mierze koncentrują się na dyskusjach na temat kanalizacji Metaverse.

Aby metaverse działał, niektórzy programiści twierdzą, że będą musieli stworzyć zestaw standardów branżowych podobnych do tych, które połączyły się wokół HTML, otwartego języka znaczników używanego do tworzenia struktur witryn internetowych od lat 90. XX wieku.

Nie myślisz o tym, kiedy wchodzisz na stronę internetową, powiedział Richard Kerris, który kieruje platformą Omniverse dla producenta chipów graficznych Nvidii. Wystarczy kliknąć link. Dojdziemy do tego samego punktu w metawszechświecie, gdzie przechodząc z jednego świata do drugiego i doświadczając różnych rzeczy, nie będziesz musiał myśleć: „Czy mam odpowiednią konfigurację?”

Wizja Nvidii dotycząca otwartego standardu obejmuje strukturę światów 3D zbudowaną przez studio filmowe Pixar, z której korzysta również Apple. Wśród podstawowych pytań do rozwiązania jest to, jak fizyka będzie działać w metawszechświecie — czy wirtualna grawitacja spowoduje, że czyjeś szkło rozbije się na kawałki, jeśli je upuści? Czy te zasady zmienią się w miarę przemieszczania się z miejsca na miejsce?

Większe spory będą koncentrować się na kwestiach prywatności i tożsamości, powiedział Timoni West, wiceprezes ds. rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości w firmie Unity Technologies, która buduje silnik dla światów gier wideo.

Możliwość dzielenia się niektórymi rzeczami, ale nie dzielenia się innymi, jest ważna, gdy pokazujesz sztukę w wirtualnym domu, ale nie chcesz udostępniać szczegółów swojego kalendarza – powiedziała. Istnieje cały zestaw warstw uprawnień dla przestrzeni cyfrowych, których Internet mógłby uniknąć, ale naprawdę musisz sprawić, by to wszystko działało.

Niektórzy entuzjaści metaverse, którzy od lat pracują nad koncepcją, z zadowoleniem przyjmują światło reflektorów, które może przyciągnąć ciekawskich nowicjuszy. Ale chcą też mieć pewność, że Meta nie zrujnuje ich wizji tego, jak powstaje ten nowy Internet.

Otwarte metaverse jest tworzone i należy do nas wszystkich, powiedział Ryan Gill, założyciel i dyrektor generalny startupu Crucible zorientowanego na metaverse. Metawers, którego chce Mark Zuckerberg i jego firma, tworzą wszyscy, ale są ich własnością.

Gill powiedział, że wielki plusk Meta jest reakcją na pomysły krążące w społecznościach oddolnych programistów skupionych wokół zdecentralizowanych technologii, takich jak blockchain i tokeny niewymienne lub NFT, które mogą pomóc ludziom ustalić i chronić ich tożsamość online i dane uwierzytelniające.

Centralnym elementem tego ruchu technologicznego, zwanego Web 3, dla trzeciej fali innowacji internetowych, jest to, że to, co ludzie tworzą w tych społecznościach internetowych, należy do nich, odejście od modelu Big Tech polegającego na gromadzeniu energii i uwagi oraz optymalizacji pod kątem zachowań zakupowych , powiedział Gill.

Evan Greer, aktywista Fight for the Future, powiedział, że łatwo jest postrzegać ogłoszenie Facebooka jako cyniczną próbę zdystansowania się od wszystkich skandali, z jakimi boryka się firma. Ale mówi, że nacisk Meta jest w rzeczywistości jeszcze bardziej przerażający.

Oto Mark Zuckerberg ujawnia swoją końcową grę, która polega nie tylko na dominacji w dzisiejszym Internecie, ale także na kontrolowaniu i definiowaniu Internetu, który pozostawiamy naszym dzieciom i dzieciom naszych dzieci – powiedziała.

Firma niedawno zrezygnowała z używania rozpoznawania twarzy w swojej aplikacji na Facebooku. Ale gadżety metaverse opierają się na nowych formach śledzenia chodów, ruchów ciała i ekspresji ludzi, aby animować swoje awatary emocjami z prawdziwego świata.

A ponieważ Facebook i Microsoft prezentują aplikacje Metaverse jako ważne narzędzia pracy, istnieje możliwość jeszcze bardziej inwazyjnego monitorowania i wyczerpania miejsca pracy.

Aktywiści wzywają Stany Zjednoczone do przyjęcia krajowej ustawy o prywatności cyfrowej, która miałaby zastosowanie nie tylko do dzisiejszych platform, takich jak Facebook, ale także do tych, które mogą istnieć w metawersie.

Jednak poza kilkoma takimi przepisami w stanach takich jak Illinois i Kalifornia, rzeczywiste przepisy dotyczące prywatności w Internecie pozostają rzadkością w Stanach Zjednoczonych.

Taqsam: