Imigranci z Ameryki Południowej świętują swoje pierwsze Boże Narodzenie w Chicago

Melek Ozcelik

Nowo przybyli migranci z Wenezueli i Kolumbii bawią się na przyjęciu bożonarodzeniowym w ośrodku Tarczy Nadziei Armii Zbawienia, ale wielu tęskni za bliskimi, których zostawili.

  merlin_110478896.jpg

Freddy, który przybył do Chicago z Kolumbii 24 listopada, trzyma za rękę swoją 11-miesięczną córkę Valerię na przyjęciu bożonarodzeniowym Armii Zbawienia.



Anthony Vazquez/Sun-Times



La Voz to hiszpańskojęzyczna sekcja Sun-Times, prezentowana przez AARP Chicago.

Czytaj po angielsku

W tym roku Boże Narodzenie jest zupełnie inne dla setek imigrantów z Ameryki Południowej, którzy wzięli udział w poniedziałkowej imprezie w schronisku Armii Zbawienia w Humboldt Park.

Wielu przybyło z Wenezueli i Kolumbii do granicy Teksasu z Meksykiem i zostało przywiezionych do Chicago przez gubernatora Teksasu Grega Abbotta. Teraz walczą o opłacenie czynszu i zapewnienie jedzenia dla swoich małych dzieci.



Ellyn Harris, rzeczniczka Armii Zbawienia, powiedziała, że ​​impreza to tylko kolejny sposób na „pomoc ludziom w potrzebie – gdziekolwiek się znajdują”.

  merlin_110478876.jpg

Gościom, z których wielu przybyło do Stanów Zjednoczonych z Kolumbii i Wenezueli, podano świąteczny posiłek.

Anthony Vazquez/Sun-Times



Orlanis Lopez i jej 7-letni syn Fabian, podobnie jak wielu imprezowiczów, są mieszkańcami Centrum Tarczy Nadziei Armii Zbawienia przy 825 N. Christiana Ave., miejscu wydarzenia.

López powiedział, że jednym z głównych powodów, dla których opuścił Caracas w Wenezueli, był Fabián, który ma zespół Downa.

„Było wiele przeszkód, aby przyjechać tutaj i zapewnić innej jakości życie mojemu synowi ze względu na jego stan” – powiedział López. „Tutaj ma wszelkie możliwości i prawa, aby chodzić do szkoły, jak każde inne dziecko”.



„To wydarzenie jest dla nas jak powitanie. I czuję wdzięczność. A z drugiej strony, cóż, te święta będą bardzo smutne”. López będzie tęsknić za rodzicami w domu.

„Prawda jest taka, że ​​trudno jest być z dala od rodziny, rodziców, korzeni, ziemi. Tęsknić za swoimi rzeczami. Nie jest łatwo się dostosować. Nie jest też łatwo zaczynać od zera. Nie jest to łatwe, ale nie jest też niemożliwe. I oto jesteśmy.'

Dzięki darowiznie w wysokości 5000 dolarów od Chicago Bears, imprezowicze podzielili się posiłkiem w Salvation Army Gym. Dostali nawet niespodziewaną wizytę od linebackera Matta Adamsa, który pozował do zdjęć z fanami.

„Wspaniale jest przyjść i wiedzieć, że moja obecność przynosi radość i zobaczyć wszystkie rodzaje rodzin zgromadzonych pod jednym dachem” – powiedział Adams Sun-Times. „Dzisiaj jest tu wielu pięknych ludzi”.

  merlin_110478882.jpg

Obrońca Chicago Bears, Matt Adams, podpisuje kapelusze Bears dla gości podczas przyjęcia świątecznego w Centrum Tarczy Nadziei Armii Zbawienia w Humboldt Park w poniedziałek.

Anthony Vazquez/Sun-Times

Po dostarczeniu jedzenia goście zaśpiewali kolędy po hiszpańsku i odmówili modlitwę, którą poprowadził kapitan Armii Zbawienia Pedro Arias. Następnie dzieci w różnym wieku ustawiły się w kolejce po prezenty przekazane przez społeczność.

Adriana i Freddy, którzy postanowili nie ujawniać swoich nazwisk Sun-Times, byli na przyjęciu ze swoją 11-miesięczną córką Valerią. Do Chicago przybyli z Kolumbii niecały miesiąc temu, 24 listopada.

„Tutaj w Chicago są bardzo, bardzo mili i wspierają migrantów” – powiedział Freddy.

Ale dla Freddy'ego i jego żony tegoroczne Święta Bożego Narodzenia nie będą szczęśliwe. Przede wszystkim doświadczają teraz dużej „niepewności” co do swojego życia.

„Doceniamy [wszystko], ale wewnętrznie czujemy nostalgię, ponieważ wiemy, że nasza rodzina jest za nami i bez względu na to, jak jest ciężko, wakacje nie będą takie same bez bycia obok ludzi, z którymi dorastasz”.

  merlin_110478892.jpg

Chłopiec bawi się podarowaną zabawką podczas przyjęcia bożonarodzeniowego w Armii Zbawienia w Humboldt Park.

Anthony Vazquez/Sun-Times

Taqsam: