Ratusz w Chicago.
Anthony Vazquez/Sun-Times
Właściciele zwierząt z Chicago pozwalają swoim spuszczonym psom biegać dziko w parkach i innych miejscach publicznych, wywołując bójki na pięści i groźby przemocy, powiedział w środę szef Animal Care and Control.
Z Dyrektorem Wykonawczym ds. Opieki i Kontroli Zwierząt Mamadou Diakhate zeznającym podczas przesłuchań budżetowych Rady Miejskiej, Ald. Scott Waguespack (32. miejsce) skorzystał z okazji, by złożyć skargę na spuszczone ze smyczy psy, których właściciele grają w nos na prawo, które wymaga krępowania psów w miejscach publicznych.
„To, co zaobserwowaliśmy, to poważna eskalacja aktów przemocy między właścicielami psów lub rodzicami – do tego stopnia, że ludzie grożą sobie nawzajem bronią. Wchodząc do naszego biura, mówiąc, że wyjdą i zastrzelą kogoś, jeśli znów zobaczą tam swojego psa – powiedział Waguespack.
„Zbieramy złamane łokcie od powalonych seniorów. Dzieciaki się ugryzły. Wszelkiego rodzaju rzeczy, które … nasiliły się od czasu COVID. … Nawet na spotkaniach CAPS ludzie krzyczą na siebie: „Mój pies powinien być bez smyczy. Nikomu to nie przeszkadza’. A policja musi radzić sobie z tymi walkami tak samo jak my.
Waguespack powiedział, że ma blizny, które udowadniają, że jest tam jak na Dzikim Zachodzie.
„Byłem kimś, kto został ugryziony w zeszłym roku podczas konfrontacji z właścicielem psa, uderzył. ... Jestem w punkcie, w którym chciałbym zobaczyć skoordynowany wysiłek ze wszystkimi, aby rozwiązać ten problem” – powiedział Waguespack.
Diakhate powiedział, że utrzymuje „linię komunikacji” z przełożonymi Chicago Park District i często wysyła funkcjonariuszy Kontroli Zwierząt do parków w odpowiedzi na skargi dotyczące wypuszczonych psów.
„Samo posiadanie miejskiej ciężarówki do kontroli zwierząt z naszym oficerem przez większość czasu jest czynnikiem odstraszającym. … Staramy się, jak to tylko możliwe, aby nas tam widziano” – powiedział reżyser.
Część plaży Montrose jest wydzielona, aby psy mogły swobodnie biegać. Ale w innych częściach miasta, gdzie psy powinny być na smyczy, pojawiły się problemy, gdy właściciele ignorują prawo, powiedzieli w środę niektórzy członkowie Rady Miasta Chicago.
Tyler LaRiviere/Sun-Times
Podejście typu „hit-and-miss” nie wystarczyło, aby uspokoić Waguespacka, który powiedział, że chce „poważnego, wspólnego wysiłku”, aby edukować właścicieli psów „o aspekcie bezpieczeństwa” wypuszczonych psów.
„To, czego bardziej szukam, to więcej komunikacji, public relations, rozmowy z właścicielami psów, kiedy wyjeżdżają, kiedy dostają licencję. ... Jak powinniśmy traktować nie tylko zwierzęta, ale także sąsiadów” – powiedział.
„Pewnego rodzaju kampania public relations musi zostać podjęta, ponieważ po prostu zostawiamy to tobie, jednemu pracownikowi, który może, ale nie musi, dotrzeć na czas lub funkcjonariuszowi policji” – powiedział.
Waguespack zasugerował również jednolite sformułowanie na znakach, aby zastąpić znaki, które znacznie się różnią. Teraz niektórzy mówią „Powstrzymaj psa”, podczas gdy inni mówią: „Smycz psa”.
Przewodniczący Budżetu Pat Dowell (3 miejsce) podziękował Waguespack za poruszenie tej kwestii.
„Wielu z nas obawia się psów bez smyczy w parkach — zwłaszcza w parkach, które nie zawsze są nadzorowane przez personel Park District. To jest coś, mamy nadzieję, że będziesz kontynuować, a nawet wykorzystasz swoje kliniki, aby przekazać ludziom informacje na temat trzymania psów na smyczy i tego, co mówi miejskie rozporządzenie ”- powiedział Dowell Diakhate.
Ald. Do chóru dołączył Felix Cardona Jr. (31.).
„Mamy psy na wolności w parku. Ale mamy też psy, które są wyprowadzane w sąsiedztwie, a nie na smyczy. A potem czasami odchodzą od nich bez smyczy i w końcu atakują innego psa” – powiedziała Cardona.
Spuszczone psy nie były jedyną skargą wygłoszoną na środowym przesłuchaniu.
Ald. Jeanette Taylor (20.) opowiadała o właścicielach psów, którzy odmawiają podrywania zwierząt domowych oraz o wiewiórkach, oposach i szopach, które wydają się coraz większe i „bardziej agresywne”.
„Mam sąsiadów, którzy je karmią. Są naprawdę ogromne. Są wielkości dzieci w wieku 3 i 4 lat” – powiedział Taylor.
Diakhate powiedział, że problemem są ludzie, którzy je karmią.
„Nie możemy po prostu karmić dzikich zwierząt. Dzika przyroda wie, jak znaleźć pożywienie. Im więcej je karmisz, tym bardziej przybywają, ponieważ są terytorialne – powiedział.
Kandydat na burmistrza Ray Lopez (15 miejsce), mieszkający w Radzie miłośnik psów, zamknął przesłuchanie wstrząsającą historią o kryzysie, który przeżył dwa tygodnie temu.
Jeden z jego siedmiu psów zachorował podczas weekendu „śmiertelnie chory”. Na szczęście Lopez miał środki na pilną opiekę weterynaryjną dla swojego chorego psa. Nie każdy może sobie na to pozwolić.
Dlatego Lopez poprosił Diakhate o zbadanie możliwości stworzenia kliniki ratunkowej, aby zapewnić mieszkańcom Chicago, którzy mają ważne identyfikatory dla zwierząt, miejsce, w którym mogą się udać, jeśli ich psy lub koty poważnie zachorują w weekendy, kiedy nie jest dostępna żadna inna przystępna cenowo opieka.
„Nie potrafię sobie wyobrazić, jak by to było, gdyby mieszkaniec Chicago zobaczył, jak ich pies lub kot umiera w salonie lub jadalni, wiedząc, że nie mają dokąd pójść” – powiedział Lopez.
Związane zTaqsam: