Mają tylko 20,3% szans na wylądowanie wśród czterech najlepszych drużyn. Jeśli tego nie zrobią, ich wybór z pierwszej rundy trafi do Magic.
Wiceprezes wykonawczy Bulls ds. operacji koszykarskich, Arturas Karnisovas, nie zamierzał ukrywać się przed oczywistością.
W niecały rok w pracy wykazał już poziom odpowiedzialności, w której stare biuro obsługi Bullsów nie wyświetlało się raz po raz.
Dlatego nie miał zastrzeżeń do przyznania, że biorąc pod uwagę tylko gole Bulls w latach 2020-21, marcowa wymiana z Magic na All-Star Center Nikola Vucevic była porażką.
Pierwszym priorytetem tej umowy było zakończenie suszy poza sezonem, która rozpoczęła się w sezonie 2017-18, i tak się nie stało.
Związane z
„Rozczarowanie jest krótkotrwałe” – powiedział Karnisovas w zeszłym miesiącu. „Zakładamy, że jeśli dodasz kolejnego All-Star do swojego składu, zwykle stajesz się lepszy i poprawiasz swój rekord. To biznes nastawiony na wyniki. Niestety tak się nie stało”.
Są jednak etapy oceny tej umowy, a następny jest doozy.
Po przejęciu Vucevica i napastnika Al-Farouq Aminu, Bulls wysłali wielkiego człowieka Magic Wendella Cartera Jr., napastnika Otto Portera Jr. i, co najważniejsze, w pierwszej rundzie wybierali do draftu w 2021 i 2023 roku.
Wybór 2021 jest chroniony, jeśli Bulls mogą wylądować w pierwszej czwórce loterii NBA Draft we wtorek. Mieli 31,9% szans na zrobienie tego na mniej niż dwa tygodnie przed końcem sezonu zasadniczego, ale te szanse spadły do 20,3%, gdy wygrali pięć z ostatnich siedmiu meczów na zamknięcie sezonu.
Zmiana w krajobrazie organizacyjnym, jeśli Bulls utrzyma swój wybór z 2021 r., będzie monumentalna. Ta umowa nie tylko przyniosłaby im All-Star, aby przejść z obrońcą Zachem LaVine'em, ale Bulls wyszliby z drugiej strony, by wylądować w drafcie gracza takiego jak Cade Cunningham lub Jalen Suggs. Obaj są rozgrywającymi z potencjalnymi umiejętnościami pokoleniowymi.
Oznaczałoby to dwa uderzenia LaVine'a i Vucevic'a do zbudowania teraz i być może falę potencjalnej dominacji, jeśli napastnik drugiego roku Patrick Williams i Cunningham lub Suggs osiągną swoje wysokie pułapy.
I chociaż loteria nie była tak dobra dla Bulls od dłuższego czasu, wylądowali na pierwszym miejscu – którego użyli do wybrania Derricka Rose – z tylko 1,7% szansą w 2008 roku. (Mają 4,5% szansa na zdobycie tegorocznego wyboru nr 1.)
Jednak odkąd rozpoczęli odbudowę, mieli numer 7 w 2017 (Lauri Markkanen), 2018 (Carter) i 2019 (Coby White), zanim wylądowali na 4 miejscu w zeszłym roku i wybrali Williamsa. Byłoby miło, gdyby mieli kolejny moment uderzenia piorunem, zwłaszcza z talentem na szczycie tego szkicu.
W większości próbnych projektów, w których drużyny pozostają tam, gdzie są umieszczone, Rockets byłyby na pierwszym miejscu i prawdopodobnie byłyby skierowane na Cunninghama, Pistons byłyby na drugim miejscu, a patrząc na wielkiego człowieka Evana Mobleya, Magic miałby swój własny wybór na Nie. 3 i weź Jalen Green, a Thunder wybierze Suggsa pod numerem 4.
Ale odkąd NBA przerobiła proces loterii w 2019 roku, aby odwieść drużyny od celowego tankowania, niewiele poszło zgodnie z oczekiwaniami. Pelicans skoczyli z 7. na 1. miejsce i wyłonili napastnika Ziona Williamsona w 2019 roku, a Bulls and Hornets w zeszłym roku wskoczyli do pierwszej czwórki.
Ale jest też druga strona tego: istnieje prawie 80% szans, że Byki nie będą miały wyboru w pierwszej rundzie 29 lipca.
Jeśli tak się stanie, jak będzie oceniany handel Vucevic?
„Jest bardzo, bardzo wcześnie, aby ocenić handel” – powiedział niedawno Vucevic. „Czasami wszystko trwa dłużej, aby się pogodzić”.
Taqsam: