Dlaczego kłamaliśmy?
Ciekawe pytanie, nieczęsto zadawane, mimo że era Trumpa to Złoty Wiek Oszustwa, prawdziwa Liapalooza, z prezydentem mówiącym kilkanaście bzdur dziennie lub więcej. Kłamał tak przewidywalnie, że przed jego przemówieniem do narodu we wtorek, dramatyzując swoje żądanie 5,7 miliarda dolarów na mur graniczny, sieci walczyły o stworzenie planu rozwiązania problemu deszczu fałszu, który z pewnością nadejdzie. Kontrolerzy faktów czekali, aby obalić kłamstwa, zanim zostały wypowiedziane, w taki sposób, w jaki komentatorzy kolorowi opisują akcję, która z pewnością rozegra się na boisku piłkarskim.
Ale czy to jedyny sposób, w jaki można sobie poradzić z kłamstwem? Media, z tępą wołą skłonnością do napinania się do przodu, orania kolein, które zawsze orają, od lat uważnie śledzą każdą prezydencką nieprawdę, licząc je, podliczając, jakby na końcu przyznano punkty.
Dlaczego kłamaliśmy?
Rzadko porusza się kwestię samego procesu kłamania, jego użyteczności, przy rachunkach. Wolimy kręcić głową na każdego, kto zdołał uciec i zastanawiać się, czy jest to celowa, cyniczna fabrykacja, czy szczere złudzenie, jakby to miało naprawdę znaczenie.
Dlaczego kłamaliśmy?
Tak, ważne jest, aby obalić konkretne kłamstwa Donalda Trumpa. Większość imigrantów, nielegalnych lub legalnych, jest bardziej przestrzegających prawa niż urodzeni obywatele, pomimo okropnych historii recytowanych przez prezydenta. Większość narkotyków przechodzi przez lotniska lub punkty kontrolne, ukryte w samochodach i ciężarówkach, a nie przez pustynię. Większość terrorystów przylatuje samolotem lub, nie zapominajmy, jest rodzimymi mieszkańcami.
Dlaczego kłamaliśmy?
Powyższe pytanie zadał we wrześniu 1973 r. Jerome Doolittle, rzecznik rządu podczas wojny w Wietnamie. On kontynuował:
Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Laosu, poinstruowano mnie, abym odpowiadał na wszystkie pytania prasowe dotyczące naszej masowej i bezlitosnej kampanii bombardowań w tym maleńkim kraju: „Na prośbę Królewskiego Rządu Laosu Stany Zjednoczone przeprowadzają nieuzbrojone loty zwiadowcze w towarzystwie uzbrojonej eskorty którzy mają prawo do powrotu w przypadku ostrzału”.
Wracam do epoki Wietnamu jako ironiczne źródło komfortu. Ponieważ bez wątpienia sala luster jest szalona jak era Trumpa, dotychczasowe krzywdy są głównie duchowe i symboliczne. Mogło być gorzej. Kłamstwa Trumpa nie zabiły 57 000 Amerykanów, tak jak zrobili to Lyndon Johnson i Richard Nixon.
Doolittle kategoryzował swoją odpowiedź do prasy w ten sposób:
To było kłamstwo. Każdy reporter, któremu to powiedziałem, wiedział, że to kłamstwo. Hanoi wiedział, że to kłamstwo. Międzynarodowa Komisja Kontroli wiedziała, że to kłamstwo. Każdy zainteresowany kongresman i czytelnik gazet wiedział, że to kłamstwo.
Znajdujemy się w podobnej sytuacji. Trump z pewnością wie, że dezinformacja, którą przekazuje w chórze korekty, jest fałszywa. Jego doradcy o tym wiedzą. Media o tym wiedzą. Jego podstawa, jeśli wydaje się, że o tym nie wie, jest bardzo obojętna na to, jaka może być prawda.
Co prowadzi do odpowiedzi Doolittle:
W końcu kłamstwa służyły temu, by coś przed kimś ukryć, a tym kimś byliśmy my.
Bingo. Założenie dotyczące kłamstw jest takie, że są one wypowiadane w celu oszukania innych i tak się dzieje. Ale pełnią też znacznie mniej rozpoznaną funkcję: kłamstwa oszukują kłamcę, a raczej pomagają kłamcy utrzymać szaradę.
W przypadku Trumpa kłamstwa nie są wadą, ale cechą. Są obowiązkowe. Mur meksykański zaczął się jako popularny punkt rozmów w jego kampanii, sposób na skłonienie tłumów do intonowania i wiwatowania oraz dawania miłości, której ten nieszczęśliwy, emocjonalnie zahamowany człowiek oczywiście pragnie. W jego ponurym niepowodzeniu prezydentury, ten mur – którego tak naprawdę nikt nie chce, łącznie z nim samym – nabrał dziwnej totemicznej mocy. Jest to jego triumf lub będzie, jeśli uda mu się go przeforsować, nasmarowany cierpieniem 800 000 pracowników federalnych i narodu, któremu służą. I tak kłamie — o nieistniejącym kryzysie na granicy, o imigrantach, którzy z każdym dodatkiem czynią nasz kraj mniej brutalnym, a nie bardziej; lepiej, nie gorzej; bogatsi, nie biedniejsi. Prawda nie jest opcją dla niego i jego zwolenników, więc budują coraz bardziej zawiłą ścianę kłamstw, próbując ją zablokować. Nie widzą prawdy, ponieważ nie mogą. Światło ich oślepi.
Taqsam: