Nowy prawnik CIA, Owen (Noah Centineo), zostaje zmuszony do pracy przy pracach porządkowych, które szybko przeradzają się w „Rekruta”.
NETFLIX
Pierwszą zasadą „Rekruta” jest to, że wszyscy rozmawiają z rekrutem i o rekrutu, a biorąc pod uwagę, że jest to serial o początkującym prawniku z CIA, która ma być najbardziej tajną organizacją na świecie, jest w tym coś niedorzeczny, mrocznie komiczny i szalenie przesadzony w tym założeniu – a jednak showrunner Alexi Hawley i wschodząca gwiazda Noah Centineo dostarczają towary w najnowszej, wartej uwagi serii Netflix.
Błyskotliwy, zabawny i pełen akcji „The Recruit” to zgrabna gra, która radzi sobie z trudnym zadaniem żonglowania wielowątkową, pełną zwrotów akcji, podróżującą po świecie fabułą, która kręci się w każdym miejscu, a jednocześnie jest stosunkowo łatwa i całkiem zabawna śledzić.
Centineo („Czarny Adam”, komedia romantyczna Netflix „Do wszystkich chłopców, których kochałem” i jego kontynuacje) ma rodzaj miękkiej przystojności i brzmi trochę jak młody Mark Ruffalo w swoich dostawach liniowych jako Owen Hendricks, który zostaje rzucony na głęboką i mroczną stronę szpiegostwa już w pierwszym tygodniu pracy jako prawnik w CIA. Podczas przedzierania się przez dokumenty, które jego cyniczne, unikające pracy koledzy Violet (Aarti Mann) i Lester (Colton Dunn) pomyśleli jako swoisty rytuał, Owen odkrywa uzasadnioną groźbę szantażu ze strony byłego agenta CIA, Maxa Meladze (Laura Haddock). rosyjski podwójny agent, który przebywa w więzieniu w Arizonie za morderstwo niezwiązane z grą szpiegowską.
Ośmioczęściowy serial dostępny w piątek w serwisie Netflix
To rozpoczyna łańcuch wydarzeń, w których rozsądny szef Owena, Walter (nieoceniony Vondie Curtis-Hall), nieustannie wzywa Owena do swojego biura i każe mu posprzątać ten czy inny bałagan, a Owen lata od jednego miejsca do drugiego jako rodzaj współczesnego Columbo, który prawie zawsze jest ponad głową i często wyrzuca go z życia, ponieważ albo wie za dużo, albo nie wie wystarczająco dużo.
„Rekrut” znajduje miejsce na wątki poboczne z udziałem wielu intrygujących postaci, w tym dwóch wspierających współlokatorów Owena, Hannah (Fivel Stewart), która jest byłą dziewczyną Owena, oraz jego najlepszego przyjaciela Terence'a (Daniel Quincy Annoh); zagorzała agentka CIA Dawn (Angel Parker), która prędzej wyrwałaby Owenowi paznokieć (naprawdę), niż mu zaufała, oraz Amelia grana przez Kaylah Zander, kolejna koleżanka z CIA, która ma makietę telewizyjnego newsroomu w swoim pokoju gościnnym i co wieczór ma próby do planowała swoją przyszłą karierę płatnego analityka w jednym z kablowych kanałów informacyjnych. I nawet nie rozmawialiśmy o stosunkach Owena z rosyjskimi gangsterami, waszyngtońskimi maklerami władzy, tajemniczym islandzkim studentem, który przytula się do niego w barze w Genewie… ten facet ma najbardziej szalone pierwsze tygodnie ze wszystkich w historia szpiegostwa.
Noah Centineo jest sympatycznym i charyzmatycznym bohaterem, po części zwykłym człowiekiem, po części niechętnym bohaterem. Uderzająco piękna Laura Haddock doskonale radzi sobie w roli niesamowitej agentki, która nie cofnie się przed niczym, by zapewnić sobie przetrwanie, a mimo to ma też ludzką stronę. „The Recruit” wydaje się być przeznaczony na wiele sezonów i zasłużenie.
Taqsam: