Predatory zdominowały szanse na bramkę 40-16 i ostatecznie zdołały wygrać 3-2 po bramce Romana Josiego po dogrywce.
Trener Jeremy Colliton brzmiał tak samo sfrustrowany, jak był przez jakiś czas po porażce Blackhawks 3:2 w dogrywce z Predatorami we wtorek.
„Staramy się znaleźć spójność, staramy się znaleźć standard, który pozwoli nam osiągnąć długofalowy sukces” – powiedział. To nie było to. Oczywiście nie możemy tego zaakceptować.
Gospodarz Nashville dominował w posiadaniu krążka przez większą część meczu, kończąc z ogromną przewagą strzałów (72-37), strzałów na bramkę (39-20) i szans na zdobycie bramki (40-16).
Związane z
Mimo to Hawks prowadzili 2-1 na 10 minut przed końcem i starali się wyrównać z Mattiasem Janmarkem. Uciekający gol utrzymał się, a bramkarz Malcolm Subban był ważnym powodem, dla którego. Czeladnik dokonał 36 zapisów w swoim pierwszym starcie jakościowym od grudnia 2019 roku.
Ale powrót Predatorów — zremisowali wynik z jednorazowym występem Mikaela Granlunda i wygrali mecz z Romanem Josi Cel OT — wydawał się nieunikniony.
Patrick Kane, który nie próbował oddać strzału dopiero po raz siódmy w 980 występach w karierze, oraz Dylan Strome spartaczył defensywę na bramce Josiego. Nikita Zadorov również wyróżniał się, w sposób negatywny, mnóstwem strat.
Ogólnie rzecz biorąc, Jastrzębie nie były wystarczająco agresywne w bitwach z krążkami, nie mogły czysto przekroczyć niebieskiej linii, nie ustanowiły forecheck i jeździły bez celu wokół swojej strefy przez kilka minut.
Nie mieliśmy wystarczającej liczby facetów, zarówno z przodu, jak i z tyłu, powiedział Colliton. Za dużo się broniliśmy i po prostu nie mogliśmy utrzymać czasu w strefie, nie byliśmy wystarczająco twardzi na krążku. W miarę jak gra się toczyła, robiliśmy coraz mniej zagrań, ponieważ byliśmy zmęczeni. Po prostu za mało odpychania, za mało trwałego posiadania.
Taqsam: