Choć czasami trudny do oglądania, film oferuje realistyczny obraz demencji ze znakomitymi występami i eleganckimi scenami.
Po całej wspaniałej pracy, jaką Anthony Hopkins wykonał we wspaniałej karierze obejmującej około sześćdziesięciu lat, jeden z emocjonalnie wyczerpującego The Father zaczyna się zastanawiać, czy Sir Anthony był kiedykolwiek lepszy od tego. On jest że dobrze grać mężczyznę, który wściekle (i irytująco) szaleje na śmierć światła, chociaż jego uścisk nad rzeczywistością staje się tak słaby, są chwile, kiedy nawet nie wie, gdzie jest i nie rozpoznaje własnej dorosłej córki .
Sony Pictures Classics przedstawia film w reżyserii Floriana Zellera, napisany przez Zellera i Christophera Hamptona, oparty na sztuce Zellera. Oceniono PG-13 (za jakiś mocny język i materiał tematyczny). Czas trwania: 97 minut. Otwiera się w czwartek w lokalnych teatrach.
Jest to jeden z najbardziej boleśnie realistycznych przedstawień demencji w najnowszej historii kina, i tak, oznacza to, że „Ojciec” może być czasami trudnym przeżyciem dla widzów – ale jak można nie być wdzięcznym za szansę obejrzenia jednego z najwspanialszych na świecie aktorzy wykonujący tak ogromnie poruszającą pracę po 80. roku życiaNSurodziny? Dzięki francuskiemu dramaturgowi Florianowi Zellerowi, który wyreżyserował i współpisał „Ojciec” na podstawie jego sztuki Le Pere z 2012 roku, historia ma wyraźnie sceniczny charakter, który rozgrywa się głównie w dwóch wnętrzach, ale scenografia na poziomie Oscara jest arcydzieło subtelnej kreatywności, ponieważ pewne zmiany w wystroju, a nawet na mapach podłogowych, dodają poczucia dezorientacji i odzwierciedlają zmieniającą się wrażliwość Anthony'ego (tak, Hopkins dzieli imię ze swoją postacią), który czasami jest absolutnie pewien swojej otoczenie — a innym razem wygląda na zagubionego jak dziecko, które zostało oddzielone od rodziców w domu towarowym.
Większość „Ojca” rozgrywa się w rozległym, dobrze wyposażonym londyńskim mieszkaniu, w którym Anthony mieszkał od dziesięcioleci; czuje się w mieszkaniu tak samo dobrze, jak w jedwabnej piżamie i szlafroku, które czasami nosi przez cały dzień. Anthony jest wyraźnie dobrze wykształconym, wyrafinowanym, prostodusznym mężczyzną, który nie bawełniane bzdury, ale ma też skłonność do napadów paranoi i często traci swoje miejsce w czasie i dryfuje w jasności. Córka Anthony'ego, Anne (wspaniała Olivia Colman) jest rozwiedziona i zawiesiła swoje życie, aby zaopiekować się ojcem, ale on walczy na każdym kroku — dopóki nie oznajmia, że kogoś spotkała i przeprowadza się do Paryża, w którym to momencie ryczy jego dezaprobatę i lament nad tym, co się z nim stanie.
Chwilę później mężczyzna, którego Anthony nie rozpoznaje (w tej roli Mark Gatiss) pojawia się w mieszkaniu, mówiąc, że jest mężem Anne, a to nie jest tak naprawdę mieszkanie Anthony'ego; zostaje z nimi, ponieważ nie może się już o siebie troszczyć. Później Rufus Sewell przejmuje rolę męża Anne i jest wręcz okrutny dla Anthony'ego, obwiniając go o zrujnowanie ich życia i nie chce niczego więcej niż tego, aby Anthony umarł, aby mogli żyć dalej. (Sewell ma stosunkowo mało czasu na ekranie, ale udaje mu się stworzyć jedną z najbardziej przerażających i potwornych postaci w ostatnich wspomnieniach. Jest przerażająco skuteczny.) Jeszcze bardziej mylące jest to, że gdy Anne wraca z załatwiania spraw, gra ją teraz Olivia Williams.
To dużo do zapamiętania, ale eleganckie pisanie i wspaniałe występy w rzeczywistości sprawiają, że stosunkowo łatwo jest śledzić przebieg wydarzeń, nawet jeśli czujemy instynktowną empatię dla uczucia dezorientacji Anthony'ego i czujemy, jakbyśmy tonęli w morze zamieszania z nim. Są chwile, kiedy Hopkins ryczy jak zraniony lew, ale większość występów odbywa się w cichszych nutach, na przykład gdy Anthony wciąż traci zegarek (symbolika nie jest subtelna) i czuje się bez niego zagubiony, lub gdy optymistyczny nowy opiekun o imieniu Laura (Imogen Poots) pojawia się w mieszkaniu i przez krótką godzinę Anthony jest tak czarujący i urzekający, jak sobie wyobrażamy, że był przez większość swojego życia (choć są ślady tragedii i kłopotów w przeszłości Anthony'ego).
Ostatnie chwile Ojca są głęboko poruszające, a Anthony nadal się oddala, ale na pewnym poziomie jest świadomy tego, co się z nim dzieje – co jeszcze bardziej rozdziera serce. Nawet dla aktora, który zrobił to wszystko na scenie i na ekranie, dla Hopkinsa musiało być wyzwaniem zagranie człowieka, którego umysł płata mu najstraszniejsze sztuczki, gdy jego śmiertelność zbliża się coraz bardziej. Co za genialny, ukoronujący karierę występ.
Sprawdź w swojej skrzynce odbiorczej powitalną wiadomość e-mail.
E-mail (wymagany) Rejestrując się, zgadzasz się na nasze Polityka prywatności a użytkownicy europejscy zgadzają się na politykę przesyłania danych. SubskrybujTaqsam: