Najpierw mnie poczuj, potem uzdrów nas, pisze człowiek z Chicago, który aż za dobrze zna przemoc

Melek Ozcelik

Charles Woodhouse Jr. był świadkiem morderstwa w wieku 11 lat, został zastrzelony w wieku 15 lat, uwięziony w wieku 17 lat. Teraz ma 25 lat i przebywa w areszcie domowym, rodowity mieszkaniec South Side ma mocne podejście do powstrzymania przemocy.



25-letni Charles Woodhouse jest uczestnikiem Contextos, którego celem jest pomoc byłym przestępcom poprzez pisanie.

Charles Woodhouse, lat 25, jest uczestnikiem ConTextos, który pomaga ludziom dotkniętym przemocą publikować swoje historie, aby uzdrawiać jako jednostki, rodziny i społeczności, budować empatię i zmieniać założenia oraz być autorem nowej historii Chicago, która podnosi wszystkie głosy.



Pat Nabong / Sun-Times

OD REDAKCJI: Charles Woodhouse Jr., lat 25, urodził się i wychował w Auburn Gresham. W wieku 15 lat został postrzelony 21 razy, a następnie odsiedział pięć lat za przestępstwo skazujące za posiadanie broni bez użycia przemocy. Jest publikowanym autorem i współproducentem podcastu komplikowanie narracji, zarówno przez organizację KONTEKST . Jest także uczestnikiem programu IMAN Green Reentry oraz dumnym ojcem i przyszłym ojcem. I rozpaczliwie chce mówić za siebie.

Sto strzałów w weekend. I to nie jest nawet 4 lipca. Ciągle mnie pytają: Co się dzieje w Chicago? A co musimy zrobić, aby ostatecznie, raz na zawsze, zająć się tą przemocą?

Widzisz, ludzie myślą, że jestem ekspertem, ponieważ myślą, że noszę broń. I wiedzą, że zostałem postrzelony. Znają moją historię. . . jako statystyka. I jak rewelacyjnie. W ciągu ostatnich kilku lat tyle razy udzielałem wywiadów, cytowałem, zapraszano mnie na obiad. Moja osobista historia jest tak oburzająca, a także nie tak ukrytym klejnotem w Chicago.



Chcesz zrozumieć tę przemoc? Zrozum mnie.

Kiedy miałem 11 lat, byłem świadkiem mojego pierwszego morderstwa. Dorastałem i mieszkałem prawie na zawsze w Auburn Gresham. Park Fostera. Słyszałem, że wiele osób nie wie o Foster Park, ale jeśli jesteś na South Side, jeśli jesteś młodym Czarnym, znasz Foster Park.

Kiedy miałem 15 lat, zostałem postrzelony 21 razy. Przez kilku strzelców, którzy namierzyli mnie bezpośrednio. To było tuż przy moim domu. Spędziłem dwa lata na terapii, ucząc się chodzić, pić, jeść, znowu mówić.



W wieku 17 lat, właśnie wracałem do domu po odwróceniu worka kolostomii i ledwo mogłem chodzić, zostałem wysłany do więzienia za napad kwalifikowany, którego nie popełniłem. Ale z powodu braku znajomości systemu prawnego i niezbyt dobrego adwokata zostałem skazany na sześć lat. Zostałem już za to skazany, więc nie mam powodu kłamać. NIE ZROBIŁEM TEGO. Wróciłam do domu w wieku 20 lat bez wykształcenia i bez możliwości zdobycia pracy, aby się utrzymać. Chciałem iść do szkoły, ale nie miałem środków transportu, a CTA było wówczas zbyt niebezpieczne, abym jeździł. Sto 29 dni później zostałem aresztowany za posiadanie broni na ulicy z mojego domu, pochodzącego z mieszkania mojego przyjaciela po tym, jak został zastrzelony. Dość łatwo na mnie spojrzeć i zapytać, dlaczego ci czarni mężczyźni, ci młodzi czarni mężczyźni, nie potrafią tego połączyć. Mogę ci powiedzieć dlaczego. Wiem czemu . . .

W ciągu ostatnich dwóch tygodni zamordowano trzech moich przyjaciół, kolegów.

Tak, ostatni weekend był chaotyczny , ale to nic nowego. Problem nie zaczyna się od liczby zabójstw. Nie zaczyna się od strzału w liczby. Nawet w moim przypadku zaczyna się dużo wcześniej niż rozstrzelanie. W naszych społecznościach zaczyna się wcześniej.



My – i mówię o Auburn Gresham, ale myślę, że mówię też o tylu dzielnicach i tak wielu młodych czarnych mężczyznach – nieustannie żyliśmy w traumie. Kiedy miałam 11 lat, nikt nie rozmawiał ze mną o tym, co widziałem. Kiedy miałam 15 lat i zostałam postrzelona 21 razy w pobliżu własnego domu, nigdy nie miałam okazji naprawdę się wyleczyć. Nie dlatego, że nie chciałam, ale w latach żałoby, a potem operacji i terapii, celem nie było uzdrowienie – naprawienie mnie. Napraw moje rany, napraw moje rany. Nadal naprawiam ręce, które wciąż puchną i ledwo się poruszają, a moje ramię łatwo się przemieszcza.

Kiedy miałam 15 lat i zostałam postrzelona 21 razy w pobliżu własnego domu, nigdy nie miałam okazji naprawdę się wyleczyć. Nie dlatego, że nie chciałam, ale w latach żałoby, a potem operacji i terapii, celem nie było uzdrowienie – naprawienie mnie.

Ogólnie rzecz biorąc, fizycznie jestem w porządku — żyję. Idę.

Ale psychicznie i emocjonalnie cierpię. I tak wielu takich jak ja jest. W tej chwili korzystam z elektronicznego monitoringu domu – aresztu domowego – co może wydawać się dobrym interesem. W porównaniu z tymi ostatnimi ośmioma latami i uczeniem się, jak znowu chodzić, jeść i znowu używać rąk, żebym mógł coś takiego napisać, nikt nie pomógł mi, mojej rodzinie ani mojej społeczności w wyleczeniu emocjonalnych blizn. Trzy lata na wygojenie się z tych fizycznych ran. Właśnie zostałem odesłany do domu.

Do tego samego domu, z którego zostałem zastrzelony kilka kroków.

Ten sam dom, w którym mieszkałem, kiedy zobaczyłem swoje pierwsze morderstwo.

Ten sam dom, w którym byłem, kiedy zamordowano mojego sąsiada, mojego przyjaciela.

Ten sam przyjaciel, którego imię noszę wytatuowane na ramieniu.

To wszystko jest trudne do wyznania. I gdyby nie wsparcie mojej rodziny i te niesamowite programy, może nawet nie byłabym w stanie o tym wspomnieć.

Aby coś zmienić, musimy najpierw dać możliwość wygojenia się z tak głębokich blizn. Tworzenie zdrowszego środowiska. Do dziś zajmuję się tym, przez co przeszłam. Ale mam szczęście, że mam platformę do wyrażania siebie. Poprzez podcasty i pisanie. Podejmuję kroki w celu uzdrowienia. Ale jak powiedziałem, mam szczęście. Dziesiątki tysięcy takich jak ja nie mają środków na poprawę. Liczymy 104 zastrzelonych, 15 zamordowanych. Ale co z setkami, które były świadkami tych śmierci, tych strzelanin, tej niepewności, tego strachu?

Nasza trauma nie polega na liczbach zabitych ani zastrzelonych. W znacznie większej liczbie tych, którzy niosą tę historię, ten ból. Nigdy nie dano nam możliwości wykorzystania pełnego potencjału. Nawet teraz na etapie mojego życia, w którym staram się robić lepiej i przekierowywać, nadal mam do czynienia z monitoringiem elektronicznym. Czy jest mi lepiej? Nie mogę wychodzić z domu, aby odwiedzić babcię, która mnie wychowała. Albo moja dwuletnia córka. Albo matka mojego dziecka, które urodzi się za sześć miesięcy.

Chcę iść na studia, ale nie jestem nawet pewien, czy skończyłem liceum. Kiedy byłem na drugim roku liceum, zostałem wyrzucony z CPS i zmuszony do pójścia do szkoły na południowych przedmieściach i nie jestem pewien, czy mam kredyty, aby ukończyć szkołę, ponieważ zostałem postrzelony i musiałem uczyć się online. Chcę być dobrym ojcem, ale nie jestem pewien, czy mam inną opcję niż zatrudnienie za minimalną pensję lub realne możliwości zagwarantowania moim dzieciom sukcesu. Co zahamowało mój rozwój? Pełne wyleczenie ran postrzałowych zajęło mi trzy lata, spędziłem ponad pięć lat w więzieniu za zarzuty nie dlatego, że kiedykolwiek zostałem oskarżony o zranienie kogoś, ale dlatego, że zostałem oskarżony o noszenie broni. Nikt nigdy nie został oskarżony o moją strzelaninę. Albo śmierć mojego przyjaciela.

Ostatnie dwa lata dla monitoringu elektronicznego były najtrudniejsze. Walczę z nierozstrzygniętym zarzutem i jestem związany. Jednym z warunków mojej obligacji jest monitoring elektroniczny. Wyczerpuje to psychicznie. Wiem, że programy, które mnie wspierają (ConTextos, IMAN) to świetne programy z najlepszymi intencjami, nawet wspierane przez świetnego adwokata pro-bono, który we mnie wierzy — ale jakoś przeoczyliśmy najważniejsze kroki:

  • Zobacz strzelaniny nie tylko jako miejsca zbrodni, ale jako miejsca traumy. Mój kolega Johnny Page, który był moim mentorem przez ostatnie dwa lata, przypomina mi, że mimo ponad 20 lat w więzieniu, to jego strzelanina sprzed lat, kiedy był nastolatkiem, najbardziej wpłynęła na jego sposób myślenia i nadal, 30 lat później jest trauma, z którą się boryka. Musimy wspierać ocalałych — ofiary postrzału, świadków, rodziny, sąsiedztwo. Zasługujemy na kompleksową opiekę terapeutyczną – nie tylko tradycyjną terapię – abyśmy mogli leczyć przeszłość i teraźniejszość, abyśmy mogli zobaczyć coś lepszego w przyszłości.
  • Stwórz programy i ośrodki, które naprawdę są tutaj, aby leczyć i naprawiać. Mój były kierownik sprawy Billy Moore, którego syn Billy Jr. był jednym z moich przyjaciół, zainspirował mnie do wiary w przebaczenie i sprawiedliwość naprawczą. Udało mu się uzyskać przebaczenie od rodziny ofiary i skorzystać z tego przebaczenia. Chciałbym nauczyć się wybaczać. I do przebaczenia.
  • Stwórz program, który zapewnia realne możliwości i bezpieczne warunki mieszkaniowe. Spędziłem zbyt dużo dzieciństwa, próbując wyzdrowieć, tylko po to, by otrzymać krótkoterminowe programy dotyczące pracy, ale nie kariery. Studia trwają cztery lata. Edukacja podyplomowa jest nieskończona. W mojej okolicy to sklep dolarowy, rapowanie, koszykówka lub ślepa nadzieja. Nadal jestem pod opieką szeryfa, więc nie powinienem mówić, że oznacza to również ochronę mnie i moich. Nie robię tego teraz, ale rozumiem, dlaczego ludzie to robią. I dlaczego szukają sprawiedliwości. Albo zemsta. Albo po prostu wybuchnij gniewem i frustracją.
  • Musimy być chętni do słuchania i uczenia się od siebie nawzajem, bez względu na nasze pochodzenie, pochodzenie etniczne czy status społeczny. Musimy mieć możliwość podzielenia się naszymi historiami — naszymi lękami, błędami i nadziejami. To, co pomogłoby również naprawić zepsutych ludzi wśród nas, to naprawianie zepsutych systemów, które nadal postrzegają niektórych z nas jako zepsutych, zamiast postrzegać nas jako zranionych.

Uzdrowić. My — ludzie tacy jak ja — musimy wyleczyć się z tego całego bólu.

Czy naprawdę chcemy, aby Chicago było znane tylko ze swojej przemocy? Czy możemy zaryzykować i dać się poznać z prawdziwej inwestycji w uzdrowienie?

Aby dowiedzieć się więcej o ConTextos, przejdź do contextos.org/chicago/ .

Taqsam: