Choć brakuje mu nowych spostrzeżeń, film dostarcza wielu dowodów na jej gwiazdorską moc i solidne podsumowanie jej podróży przez showbiznes i pracę humanitarną.
Jeśli wypijesz hojny łyk szampana za każdym razem, gdy ktoś mówi ikoną lub ikoną, aby opisać aktorstwo, modę, fryzury lub obecność Audrey Hepburn, byłbyś zbyt skacowany, by zjeść śniadanie w Tiffany's — ale z drugiej strony legendarny, wyznaczający trendy, uwielbiana na całym świecie Audrey Hepburn zasługuje na miano ikony tak samo, jak prawie każdy, kto kiedykolwiek zaszczycił hollywoodzką scenę dźwiękową.
Bohemia Media prezentuje film dokumentalny w reżyserii Heleny Coan. Brak oceny MPAA. Czas trwania: 90 minut. Dostępny we wtorek na DVD i Blu-ray oraz 5 stycznia na żądanie.
I chociaż ten pełen czci dokument nie otwiera nowych możliwości i często wydaje się niczym więcej niż gloryfikowaną biografią IMDB wraz z filmem, służy jako urocze i cenne przypomnienie wyjątkowej mocy gwiazdy i wdzięku Hepburn przed kamerą – oraz jej życzliwości i niestrudzonej aktywności. praca dla mniej szczęśliwych długo po tym, jak czule pożegnała się z kinem.
Dwa słowa: rzymskie święto. Jeśli go nie widziałeś, daj mu zegarek, zanim obejrzysz Audrey. Nieusuwalny występ Hepburn w tym filmie daje ci wszystkie dowody, których potrzebujesz, aby zrozumieć, w jaki sposób stała się tak……
Ikona.
Reżyserka Helena Coan szybko i umiejętnie przeprowadza nas przez wczesne etapy życia Hepburn, kiedy pomysł, by mała Audrey została gwiazdą filmową, wydawałaby się zbyt daleko idąca jak na prawdziwy hollywoodzki film. Jej rodzina była stosunkowo zamożna, ale jej rodzice byli zagorzałymi faszystami i sympatykami nazistów przed II wojną światową, a jej ojciec porzucił rodzinę, gdy Audrey miała zaledwie 6 lat (film dokumentalny nie jest pierwszym, który spekuluje, że Hepburn często była romantyczna pociąga ich ojciec-postać starszych mężczyzn.)
Audrey przyjechała do Londynu z Holandii po wojnie z marzeniami o zostaniu gwiazdą baletu, ale ostatecznie zwróciła się do aktorstwa na scenie i małych rolach filmowych, zdobywając swoją pierwszą wielką przerwę, gdy została obsadzona w tytułowej roli w sztuce Broadwayu Gigi w 1951 i dostała swoją pierwszą główną rolę filmową i zdobyła Oscara dla najlepszej aktorki we wspomnianym Rzymskim święcie.
Otrzymujemy uświęconą tradycją dokumentalną formułę zdjęć rodzinnych i domowych filmów, archiwalne materiały z talk show i rozdania nagród oraz klipy z twórczości Hepburn, przeplatane wywiadami z synem Hepburn, Seanem Hepburn Ferrerem (który z wielką elokwencją i miłością mówi o swojej matce ); jej wnuczka Emma; starzy przyjaciele i współpracownicy rodziny oraz doświadczeni dziennikarze, a także Peter Bogdanovich, który wyreżyserował Hepburn w szlachetnej porażce Wszyscy się śmiali w 1981 roku, oraz Richard Dreyfuss, który pojawił się z Hepburn w jej ostatnim filmie, duchowej komedii romantycznej Stevena Spielberga Zawsze (1989).
Oczywiście usłyszymy o słynnym otwarciu Breakfast at Tiffany's, kiedy Hepburn wysiada z taksówki o świcie do instrumentalnych dźwięków Moon River – ubrana w tę czarną sukienkę i za duże okulary przeciwsłoneczne, z zaczesanymi włosami, wokół niej sznur pereł. szyję, wyjmując rogalika i kawę, patrząc w okna flagowego sklepu Tiffany'ego. Oczywiście usłyszymy, jak wpłynęła na pokolenia swoim wyczuciem stylu i słynną fryzurą. Tak łatwo zobaczyć, jak stała się gwiazdą na wieki.
Niestety, Audrey od czasu do czasu trafia na wyrwę w opowiadaniu, gdy aktorzy są wykorzystywani do dramatycznego wzmocnienia. Pod koniec filmu widzimy trzech tancerzy, najwyraźniej reprezentujących Hepburn na różnych etapach jej życia, wykonujących razem żałobny balet. Jest to równoznaczne z tym, że aktorzy od czasu do czasu wcielają się w Michaela Jordana w Ostatnim tańcu. To nie jest straszne; to po prostu niepotrzebne.
Moje ulubione momenty w Audrey to te mniejsze, np. klip Tonight Show z wyraźnie zachwyconym Johnnym Carsonem dosłownie trzymającym rękę gwiazdy i wyglądającym na niepewny i prawie zdenerwowany – w jaskrawym kontraście do jego zwykłego wizerunku łagodnego i wyrafinowanego króla późnej nocy . Audrey przypomina nam, że Hepburn wciąż cieszyła się dużym zainteresowaniem, kiedy przeszła na pół emeryturę w 1967 roku (dostrzegamy list, który napisała do Stanleya Kubricka, grzecznie odmawiając roli), ponieważ tęskniła za mniej skomplikowanym życiem, w którym mogłaby ciesz się rodziną i psami, chodź na długie spacery, spędzaj czas w ogrodzie, gotuj dla przyjaciół.
Czasami Hepburn odgrywała rolę aktorską, ale jej ostatnią wielką rolą była najbardziej godna podziwu: podróżowanie po świecie jako ambasador UNICEF, poświęcanie swojego czasu, zasobów i mocy na zwalczanie głodu dzieci na całym świecie. W tej roli była wspaniała.
Sprawdź w swojej skrzynce odbiorczej powitalną wiadomość e-mail.
E-mail (wymagany) Rejestrując się, zgadzasz się na nasze Informacja o prywatności a użytkownicy europejscy zgadzają się na politykę przesyłania danych. SubskrybujTaqsam: