SNEED: W 1973 otrzymałem zadanie podsłuchiwania kolacji Agnew z Frankiem Sinatrą w Pump Roomie po tym, jak wyszedł z biura. Oto, co się stało.
Stało się to pewnej nocy.
Ze wszystkich zwariowanych, ale zabawnych projektów informacyjnych, które miałem w swojej długiej karierze, ten z udziałem prezydenta Richarda Nixona skorumpowany veep Spiro T. Agnew — Trump przed Trumpem — na szczycie listy.
Teraz gwiazda MSNBC Rachel Maddow Nowa książka Bagman, Agnew był miotaczem ognia i rozrzutnym akwizytorem polowania na czarownice, który, jak sugeruje Maddow, przełamał stereotypy starego republikanizmu, oszust, który uwielbiał wyzywać swoich krytyków, jak również tych, którzy go śledczy – przez cały czas od niechcenia przyjmując łapówki w uświęconych teren jego biura w Białym Domu.
10 października 1973 r. Agnew zrezygnował z urzędu po tym, jak nie sprzeciwił się uchylaniu się od federalnego podatku dochodowego. Towarzyszyła mu karta wyjścia z więzienia od prokuratorów w Departamencie Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych — i 10 miesięcy przed rezygnacją Nixona w następstwie skandalu Watergate.
Lub jako felietonista prasowy Richard Cohen napisał kiedyś: Agnew spadł, bo jego liczby się nie zgadzały.
11 października veep, który kiedyś nazywał reporterów bełkoczącymi nabobami negatywizmu, zniknął w chmurze tego, co będzie dalej.
Wieczorem 27 października 1973 roku zadzwonił do mnie mój redaktor.
Miał pytanie.
Czy masz suknię wieczorową?
Co?
Czy masz formalny strój?
Ach, jasne. Czemu?
Czy mógłbyś go założyć i spotkać się ze mną w Pijalni za godzinę?
Co?
Oczekuje się, że Spiro Agnew będzie Franka Sinatry kumpel na obiad w Pijalni za JEDNĄ godzinę i zrobiłem rezerwację dla dwojga przy stoliku obok niego, zaćwierkał mój szef, który chciał wiedzieć, co robi Agnew.
Nastaw swoje ucho na to, co się dzieje.
Pojawiły się pogłoski, że Sinatra i Agnew planowali razem robić interesy, że Agnew doradzał zagranicznym rządom.
Może ryzykowny interes?
Ach, podsłuchiwanie.
Lata temu pisałem: Światła były przyciemnione, a muzyka delikatna. Idealna oprawa przy Stole 43 dla złotego głosu i króla kolców.
Kiedy więc Sinatra nakładał łyżką kremowy szpinak i sos do swojego średnio wysmażonego steku, obserwowałem Agnew, który właśnie zrezygnował z urzędu, rysował wyimaginowaną mapę na obrusie i wskazywał kawałek szafranowego ryżu, który określił jako „Rosja”.
(A może była to Arabia Saudyjska?)
Mój szef ciągle pytał: „Co oni mówią?”
Piekło. Trudno było zrozumieć, co ktoś mówi.
Kiedy więc Agnew połykał curry z homarem, krewetkami i mięsem krabowym i wypijał butelkę czerwonego wina za 45 dolarów, Sinatra nagle odwrócił się do mnie i głośno wykrzyknął: „Znam faceta, który trzymał w biurze tabliczkę z napisem: Nie rozmawiaj o pracy .
Agnew spojrzał na mnie i stwierdził: „Myślę, że to dobry pomysł”.
(Gra się skończyła. To się skończyło. Tym razem bez miarki.)
Aby nie zawieść szefa, próbowałem osaczyć mężczyzn, kiedy opuścili swój stół.
„Co robisz w Chicago?” (Jak to jest na trudne pytanie?)
– Bez komentarza – zabeczał Sinatra, który wystawił rękę przed Agnew.
– Czy wiceprezydent nie może mówić za siebie? – sprzeciwiłem się.
– Jestem tu, żeby się dobrze bawić – odparł Agnew.
– Jak się czujesz? – spytałem.
– Świetnie, po prostu świetnie – powiedział. 'A ty?'
Co za parada. Co za pchnięcie. Co za nic historia.
Sinatra nie żyje. Agnew, który nigdy więcej nie rozmawiał z Nixonem, zmarł w 1996 roku, chociaż uczestniczył w pogrzebie Nixona w 1994 roku. A moje prawe ucho nigdy nie było takie samo.
Federalni mogli odetchnąć z ulgą, że są w stanie powstrzymać Agnew przed zastąpieniem Nixona, co nastąpiło po tym, jak ustalili, że wiceprezydent w tej sprawie może zostać postawiony w stan oskarżenia, ale prezydent nie. Ale jak sugeruje nowa książka Maddow – prawdopodobnie doprowadziło to do niezamierzonych konsekwencji: trwałej polityki Departamentu Sprawiedliwości, zgodnie z którą urzędujący prezydenci nie mogą ponosić zarzutów kryminalnych, co jej zdaniem wyraźnie przyniosło korzyści Trumpowi.
Kto wiedział?
Ale wtedy moja historia Agnew o niezamierzonych konsekwencjach znalazła się na pierwszej stronie.
Popielice . . .
Sobotnie urodziny: Regina Hall pięćdziesiąt; Jaime Lorente , 29; oraz Jennifer Connelly , 50. . . . Niedzielne urodziny: Taylor Swift , 31; Dick Van Dyke , 95; oraz Krzysztofa Plummera , 91.
Taqsam: