NBA Hall of Famer Isiah Thomas jest znany pod wieloma pseudonimami: legenda, która zmieniła ostatnie miejsce Detroit Pistons w mistrzów NBA; 12-krotny All-Star NBA; jeden z 50 najlepszych graczy w historii Narodowego Związku Koszykówki. Ubogie dzieci z dzielnic West Side, w których dorastał, nie znają go jednak jako żadnego z nich. Nazywają go Mikołajem. Czwarty rok z rzędu 54-letni niegdyś zawodowy i kolegialny trener koszykówki i biznesmen przybył w grudniu do East Garfield Park z zabawkami, płaszczami, ubraniami, rowerami i tabletami komputerowymi dla ponad 400 dzieci w Marillac Social Środek.
W imieniu fundacji nazwanej imieniem jego matki, twardego, ale miłego pracownika socjalnego, na podstawie którego powstał film nakręcony dla telewizji, Thomas zagrał Świętego Mikołaja w Marrilac 18 grudnia, z powtórką następnego dnia dla setek innych dzieci w JLM Life Center. Wcześniej on i jego fundacja, Mary’s Court, podawali bezdomnym obiad dziękczynny w Bazylice Matki Bożej Bolesnej. Ale jego pasją jest nie tylko pomaganie biednym w dzielnicach, które nazywa sądem domowym — choć nigdy nie może zapomnieć dorastania w skrajnej biedzie, jednego z dziewięciorga dzieci jego samotnej matki. Stara się również zaradzić przemocy gangów, która trzyma ich jako zakładników, pomagając w stworzeniu Ligi Pokoju w 2011 roku z wielebnym Michaelem Pflegerem, która przerodziła się w ogólnokrajowy turniej koszykówki dla członków gangów w kościele św. Sabiny. Usiadł z reporterką Maudlyne Ihejiriką. Poniżej znajduje się skrócony transkrypcja.
P: Po 13 latach spędzonych w Pistons, w 1994 roku przeszedłeś na emeryturę, aby zostać współwłaścicielem i dyrektorem w ekspansji Toronto Raptors; komentator telewizyjny; właściciel Kontynentalnego Związku Koszykówki; główny trener Indiana Pacers; dyrektor i główny trener w New York Knicks; trener koszykówki mężczyzn na Florida International University; aw tym roku prezesem siostrzanej drużyny WNBA Knicks, New York Liberty. Ale nadal uważasz dzielnice Garfield Park i Lawndale za swój dom?
O: Tak naprawdę nigdy nie wyjechałem. Dorastałem właśnie tutaj, na Jackson and Homan. Moja rodzina nadal tu mieszka. Pamiętam wszystkie moje adresy: 415 S. Central Park, 3322 W. Congress, 3340 W. Congress, 135 S. Menard, 1145 Latrobe. To były plamy. Udałem się na rok do Matki Bożej Bolesnej, św. Katarzyny i Zmartwychwstania, czyli teraz Chrystusa Króla. Potem poszedłem do St. Joseph High School, wyjechałem w 1979 na Indiana University, grałem tam do 1981, potem poszedłem do NBA. I nawet kiedy zostałem zwerbowany i zagrałem w Detroit, każdego lata wracałem do domu i spędzałem tu cały czas na West Side.
P: Przypisuje się Ci sprytny zmysł biznesowy, który sięga czasów, gdy zajmowałeś stanowisko prezesa Stowarzyszenia Graczy NBA w późnych latach 80. i wczesnych 90., a Twoje przedsięwzięcia biznesowe odniosły sukces, tak jak Twoja zróżnicowana spółka holdingowa, Isiah International LLC , dzięki której zbudowałeś firmy i zainwestowałeś w społeczności mniejszościowe, podobnie jak Earvin Magic Johnson. Twój Isiah Real Estate był również z powodzeniem zaangażowany w Chicago i regionalne projekty dotyczące nieruchomości, a w 1999 roku zostałeś pierwszym Afroamerykaninem zasiadającym w Radzie Gubernatorów Giełdy Papierów Wartościowych w Chicago, który służył do 2002 roku. Ale okoliczności, w których dorastałeś zostać z tobą?
A. Cały czas. Wychowywała mnie głównie mama, nas dziewięciu, siedmiu chłopców, dwie dziewczynki. Mój tata wyszedł z domu, gdy miałam sześć lat. Ale wiesz, zawsze muszę dawać kwalifikację. Mój tata był w ciężkiej depresji, właśnie stracił pracę i nie mógł utrzymać rodziny, a mama była jak – wiesz, wtedy nie wiedzieliśmy o depresji. Nie rozumieli jego skutków i nie było na to leczenia ani nic, więc się rozstali.
Postąpiliśmy w ten sam sposób, co wielu ludzi żyjących w ubóstwie. Znajdują sposób. I jakoś moja mama znalazła sposób. Było dużo osób pomagających, dużo wsparcia. To byłby ośrodek młodzieżowy, ośrodek rekreacyjny, szkoła podstawowa. Chociaż przez wiele dni nie jedliśmy, a kilka razy byliśmy bezdomni. Dorastaliśmy w tanich mieszkaniach i kilka razy wychodziliśmy na ulicę. Więc to było tak, że zanim wszyscy skończyliśmy 20 lat, wszyscy mieliśmy zły kredyt, ponieważ po drodze wykorzystała nazwiska i kredyty wszystkich, wiesz?
P: Twoja matka, Mary Thomas, była ikoną sąsiedztwa, której współczucie dla innych i odwaga w próbach ochrony dziewięciorga dzieci przed narkotykami i gangami zainspirowały film z 1990 roku „Odwaga matki: historia Mary Thomas”, z udziałem Alfre Woodarda. Jej imię nosi ulica West Side Street, podobnie jak fundacja, którą założyłeś, aby wspierać rodziny w trudnej sytuacji ekonomicznej w dzielnicach, w których dorastałeś. Czy naprawdę była niezwykłą postacią przedstawiona w filmie?
A: Moja mama była pracownikiem socjalnym. Pracowała dla miasta, w domu kultury przy ul. S. Kędzie 10. Tak biedni jak my, rozumiała problemy, jakie mieli biedni ludzie. Więc mogła siedzieć i rozmawiać z ludźmi. Był w niej geniusz. Była po prostu bardzo zaradna, zawsze miała uśmiech na twarzy, upewniała się, że mamy go na twarzy.
Moja mama zawsze pracowała w Our Lady of Sorrows i Marrilac House. Więc po prostu kontynuujemy jej pracę. Zanim trafiłem do zawodowców, moja rodzina była zależna od tych świątecznych i Dziękczynienia. Tak więc co roku, kiedy dotarłem do zawodowców i otrzymaliśmy trochę pieniędzy, mama rozdawała koszyki na Boże Narodzenie i Święto Dziękczynienia. I wszystkim, do których dzwoniła, jej klientom, znaleźliśmy sposób, aby pomóc im iść do szkoły, zapłacić trochę czesnego i po prostu pomóc w rozwoju sąsiedztwa.
Moja mama zmarła pięć lat temu, a Homan & Jackson nosi jej imię, Mary Thomas Way. To nasza rodzinna firma. Tak na to patrzę. Karmimy bezdomnych co drugą niedzielę u Matki Bożej Bolesnej, na tej samej ulicy. Wszyscy jesteśmy sługami społeczności. Tak zostaliśmy wychowani. To właśnie robimy. To jest to, co zawsze robiłem.
Więc kiedy ludzie mówią, że oddajesz, to jest jak „Nie. To ja. Tak żyjesz. Tak się czujesz dobrze”.
P: Opuszczając dom, aby grać dla Bobby'ego Knighta na Uniwersytecie Indiana, wziąłeś Hoosiers do mistrzostw NCAA w 1981 r., a następnie zrezygnowałeś z ostatnich dwóch lat, aby wejść do NBA. Stałeś się jednym z najlepszych wszechstronnie rozgrywających w grze i ustanowiłeś rekord wszechczasów Pistons pod względem punktów, asyst, przechwytów i rozegranych meczów. Jak to było z Twoją zmagającą się z problemami rodziną, gdy odniosłeś ten sukces?
A: To było najbardziej niesamowite uczucie dla naszej rodziny, bo to było jak, wiesz, cierpiałeś przez pokolenia w biedzie i gdybym nie dostał się do zawodowców, szczerze mówiąc nie wiem, czy byśmy to zrobili Rodzina. Dosłownie wisialiśmy na włosku. Nie wiem, co by się z nami stało. Naprawdę nie. Wszyscy to zrozumieli, ale wiesz, że wielu z nich miało problemy z narkotykami. Dużo moich pieniędzy wcześnie poszło na ich sprzątanie. To był odwyk po odwyku. . . . Myślę, że jednym z najbardziej dumnych momentów, jakie przeżyła nasza rodzina, był mój starszy brat, Lord Henry Thomas, który zmarł, był uzależniony od heroiny przez 30 lat. W końcu go kopnął, wrócił do college'u, uzyskał stopień naukowy, a potem zmarł. Więc wiesz, na jego pogrzebie mieliśmy jego zdjęcie, na którym trzyma dyplom.
Teraz za nami jest pokolenie, któremu mogłem zapłacić za ich edukację. Mogli chodzić do szkoły. I ten cykl biedy pokoleniowej nadal istnieje w naszej rodzinie. Ale przynajmniej część z nich miała szansę się wydostać. Moja mama w końcu niechętnie wyprowadziła się do Clarendon Hills. Ale wiesz, każdego dnia wciąż byliśmy na West Side.
P: Otrzymałeś nagrodę King Legacy Award od Dr. Martin Luther King Jr. Boys & Girls Club w 2012 roku oraz nagrodę za całokształt twórczości za zaangażowanie w poprawę życia dzieci z grupy Children Uniting Nations w 2013 roku. a Pfleger zainicjował Ligę Pokoju w 2011 roku, a w następnym roku współorganizowałeś Ballin' for Peace Tournament, który zgromadził członków przeciwnych gangów, aby grać w koszykówkę, aby zmniejszyć przemoc gangów. Co myślisz o gangach i przemocy z użyciem broni, która opanowała Chicago w ostatnich latach?
O: Zacznijmy prawdziwą rozmowę o tym, jak radzimy sobie z ubóstwem. Ponieważ jeśli zajmiesz się ubóstwem, jeśli zajmiemy się ubóstwem, wszystko inne się zatrzyma. W ubóstwie można się kształcić. W ubóstwie możesz być zdrowy. W ubóstwie możesz być bezpieczny. Ale kiedy położysz narkotyki i broń na szczycie ubóstwa, nie mamy szans.
Zawsze jest nadzieja. Pytanie, które należy zadać, brzmi: w jaki sposób nasza młodzież przeżywa, rozwija się i wychodzi, pomimo tego, co się dzieje. Jak pozostają pozytywne? Jak się uśmiechają? Jak chodzą do szkoły? Jak znajdują sposób na dostanie się na studia? W jaki sposób zostają zatrudnieni, wywodząc się z biedy, jaka istnieje w tych dzielnicach? Właśnie to powinno się przestudiować.
Taqsam: