Steph Curry, Warriors są dziś w Waszyngtonie, ale wizyta w Białym Domu? O nie!

Melek Ozcelik

Strażnik Golden State Warriors, Stephen Curry, z głową przykrytą ręcznikiem, śmieje się z kolegami z drużyny podczas drugiej połowy meczu koszykówki NBA przeciwko New York Knicks, poniedziałek 26 lutego 2018 r. w Nowym Jorku. (Zdjęcie AP/Kathy Willens)



Golden State Warriors zmierzają do Waszyngtonu, ale nie do Białego Domu.



Zaproszenie tradycyjnych mistrzów nigdy nie zostało udzielone przez prezydenta Donalda Trumpa – a wyglądało na to, że Wojownicy i tak mogli je odrzucić. Dlatego planują spędzić dzień w mieście z miejscowymi dziećmi we wtorek.

I tak robimy świetną rzecz, powiedział All-Star Klay Thompson w poniedziałek wieczorem, po tym, jak Warriors pokonali New York Knicks w otwarciu wycieczki.

Biały Dom to wielki zaszczyt, ale istnieją okoliczności łagodzące, w których czuliśmy, że nie czujemy się komfortowo. Nie będziemy niczego upolityczniać, po prostu będziemy spędzać czas z jakimiś dziećmi, zabierać je do afroamerykańskiego muzeum i mam nadzieję, że nauczymy ich rzeczy, których nauczyliśmy się po drodze, i lekcji życia, i nadal będziemy je dostawać kilka wspaniałych wspomnień.



Wojownik All-Star Stephen Curry powiedział, że nie chce iść do Białego Domu we wrześniu ubiegłego roku, a Trump dał jasno do zrozumienia, że ​​nie jest mile widziany, wysyłając tweet, który brzmiał: Pójście do Białego Domu jest uważane za wielki zaszczyt dla drużyna mistrzowska. Stephen Curry waha się, dlatego zaproszenie zostało wycofane!

Wizyta w Białym Domu jest tradycyjnie zaplanowana podczas podróży mistrzów NBA, aby zmierzyć się z Washington Wizards w następnym sezonie. W środę Warriors zagrają z Czarodziejami.



Spotkali się z prezydentem Barackiem Obamą po swoich pierwszych mistrzostwach, ale nie wydają się być rozczarowani, że tym razem nie wrócili.

W tym momencie to trochę pokonywanie martwego konia, powiedział Curry. Cieszymy się, że mamy szansę jutro jako zespół, ale poza tym jest to podróż służbowa i cieszymy się, że podróż będzie kontynuowana. Więc tak naprawdę o to chodzi.

MVP finałów NBA Kevin Durant pochodzi z okolic Waszyngtonu i nadal grał z Oklahoma City, kiedy Warriors zdobyli swój pierwszy tytuł. Powiedział, że po prostu chce, aby dzieci we wtorek cieszyły się szansą na spotkanie z takimi graczami, jak Curry i Thompson.



Dzieci z mojej okolicy nie mają takiej okazji, by stanąć przed takimi mistrzami, powiedział Durant. Miejmy nadzieję, że zainspiruje ich to do bycia tym, kim chcą być w życiu.

Taqsam: