Ich porażka występu przeciwko Billom rodzi pytania o to, czego możemy się po nich spodziewać.
Jeśli żałosny występ Bears w sobotę przeciwko Bills na Soldier Field był zapowiedzią tego, co nadchodzi, udaj się na wzgórza.
Spróbuj Kostaryki. Albo Nowa Zelandia. Napij się zimnego drinka. Zapomnij o piłce nożnej. Wróć wiosną przyszłego roku i ciesz się świeżą „odbudową” Niedźwiedzia.
Jeśli te 41-15 thrashing coś znaczy, prawie można napisać scenariusz na 2021: weteran Andy Dalton zostanie wyrzucony na ławkę, młody Justin Fields zacznie i ostatecznie zostanie zburzony (patrz na przykład złowieszczy cios w ślepą uliczkę Andre Smitha), Obrona niedźwiedzi ulegnie implozji, pomocnicy trenerów zostaną zwolnieni, fani będą wyć i prawdopodobnie będą nosić torby na głowach, a przewodniczący George McCaskey powie „Mama niedźwiedź” Virginia McCaskey „jest wkurzona”. Znowu.
Znasz zasady. Widziałeś to już wcześniej.
Wielkie oczekiwania zamieniają się w małe rezultaty.
Związane z
Trudno powiedzieć, co najbardziej przygnębiło mecz, w którym Bears w pierwszej połowie przegrywało 28:0.
To mogło być kilka pierwszych trzech autów Daltona.
Mogło to być tak chwalona obrona Bears, która wydawała się preferować samochodziki od walki.
Mogła to być gra w bieganie, która ledwo się czołgała.
Mógł to być trener, od szefa Matta Nagy'ego do kogoś, kto ma uczyć Fieldsa, jak ciasno zapinać paski pod brodę.
Mogło to być — i wzdrygam się, sugerując takie szaleństwo — zbytnia pewność siebie Niedźwiedzi z powodów, które muszą wymykać się każdemu rozsądnemu człowiekowi.
Ale jakakolwiek była ta niemoc, chyba najlepiej uchwycił ją błyskotliwy występ gościa rozgrywającego Billa, Mitcha Trubisky'ego, który wrócił do Chicago po raz pierwszy od czasu, gdy wiosną uciekł z miasta na osiołku.
Trubisky zdał na 221 jardów i poprowadził cztery uderzenia przyziemienia dla Bills – w pierwszej połowie. I zrobił wiele z tego przeciwko rzekomej obronie pierwszej linii Bears.
I nie jest nawet początkowym rozgrywającym Billów!
Coś tu było tak nie tak, że prawie filozoficzne, jak nowy postulat, który rozwija się w kółko, aż uderzy cię w twarz.
Co by było, gdyby dyrektor generalny Bears, Ryan Pace, nie tylko popełnił błąd przy jednym lub dwóch wyborach rozgrywających (tj. skompletował Trubisky'ego tak wysoko w 2017 roku, w tym roku podpisał kontrakt z Daltonem jako starter), albo nawet dokonał trzeciego złego wyboru (zamieniając się na Nicka Folesa jako rzekomy starter w 2020 r.)?
A jeśli on też schrzanił sprawę, rzucając Trubisky'ego dokładnie wtedy, gdy kwitł?
Co jeśli — prawdziwy horror — po prostu bycie rozgrywającym Bears oznacza zagładę? Co jeśli Nagy nie wie, jak wydobyć pełny potencjał z rozgrywającego, jakiegokolwiek rozgrywającego?
OK, to była tylko gra przedsezonowa. I w kółko mówi się, że to tylko przebrane praktyki. Ofensywna linia Bears była czymś patchworkowym i wiele starterów nie było. Liczy się tylko sezon regularny ze zdrowymi zawodnikami. Te pokazy nie znaczą wiele itp.
I może Trubisky został rozpalony w trybie zemsty. Mimo to miał tylko miłe rzeczy do powiedzenia przed i po meczu, w tym: „Kocham mieszkańców Chicago”.
Jednak to sam Nagy powiedział to, co oczywiste: „Nie było więcej, co nie było dobre niż dobre”.
O wybuchu Smitha, który sprawił, że jego hełm wzbił się w powietrze — dzięki Bogu, bez jego głowy — Fields powiedział: „Hej, człowieku, nauczyłem się z tego”.
Bracie, mamy taką nadzieję. Powinieneś się uczyć w przedsezonie. I jak mawiał były rozgrywający Bears, Jay Cutler, z irytującą częstotliwością o błędach, „posprzątaj to” i ruszaj dalej.
Zastanawiasz się tylko, czy problemy Niedźwiedzie da się rozwiązać.
Rozgrywający nie może rozwiązać wszystkich problemów drużyny. Obrona musi kogoś zatrzymać.
Fields ma ogromny potencjał. Jego umiejętność biegania i czysta prędkość dają mu przewagę, której nie można się nauczyć. Ale tak dynamiczny, jak wyglądał w pierwszym meczu przedsezonowym z Dolphins, wydawało się, że wrócił na ziemię w sobotę.
Przegrana o 26 punktów u siebie w żadnym wypadku nie wpływa korzystnie na morale. Mam nadzieję, że Niedźwiedzie były zakłopotane i od teraz wyjdą z nowym napędem.
Trubisky zaszokował nas swoją doskonałością. Ale zła gra na tym etapie też nie jest śmiertelna. Weź pod uwagę, że do tej pory w tym przedsezonie Patrick Mahomes z Chiefs wykonał tylko 55% swoich podań na 82 jardy, bez przyziemienia, przechwycenia i 44,2 podań.
I jest na całym świecie.
W tej chwili w Chicago wzięlibyśmy Bears po prostu w stanie Illinois.
Taqsam: