Motyl monarcha jest zagrożony, chociaż federalni tego nie powiedzą

Melek Ozcelik

Rząd federalny przyznaje, że monarchowie spełniają zagrożone kryteria, ale ma reputację powolnego postępowania w takich sprawach. W ciągu ostatnich czterech lat na liście znalazło się tylko 25 gatunków, najmniej od dziesięcioleci.



Na tym zdjęciu z 2 czerwca 2019 r. motyl monarcha spoczywa na szwedzkiej roślinie bluszczu wkrótce po wynurzeniu się z kokonu.

Na tym zdjęciu z 2 czerwca 2019 r. motyl monarcha spoczywa na szwedzkiej roślinie bluszczu wkrótce po wynurzeniu się z kokonu.



Carolyn Kaster / AP Photos

To naprawdę prosta koncepcja: gatunek, który spełnia kryteria, należy do federalnej listy gatunków zagrożonych.

To powinno dotyczyć motyla monarcha, którego liczebność w Stanach Zjednoczonych gwałtownie spadła od lat 90. ze względu na zmiany klimatyczne, powszechne stosowanie herbicydów i utratę siedlisk przez mleczko, jedyne źródło pożywienia monarchy.

Jednak US Fish and Wildlife Service ogłosiła w zeszłym tygodniu, że nie umieści monarchy na liście zagrożonych do 2024 roku, twierdząc, że inne zwierzęta stoją w obliczu groźniejszego zagrożenia wyginięciem i bardziej potrzebują ochrony federalnej.



Na pierwszy rzut oka ta decyzja może mieć sens. Działalność człowieka — pozyskiwanie, wycinanie lasów, polowanie i rybołówstwo, zmiana klimatu, zanieczyszczenie — ma napędzany do miliona gatunków na skraju wyginięcia — a niektóre gatunki bez wątpienia są bliżej zniknięcia niż inne.

Artykuły redakcyjne

Ale zastanów się: w ostatnich latach administracja Trumpa zyskała reputację bezprecedensowego powolnego postępowania w takich sprawach: dodała tylko 25 gatunków do listy zagrożonych, mniej niż jakiekolwiek od czasu wejścia w życie ustawy w 1973 r. Administracja również osłabiona ochrona gatunków zagrożonych i ginących, w tym ograniczenie uwzględniania wpływu zmian klimatycznych przy ocenie, czy zwierzęta powinny być umieszczone w wykazie.

W celu ochrony i zwiększenia bioróżnorodności naszej planety musi się to zmienić za administracji Bidena.

Tymczasem nie ma czasu na zaprzestanie wysiłków na rzecz ochrony monarchy i przywrócenia jej zdziesiątkowanej populacji, jak powiedziała nam Iris Caldwell z Energy Resources Center na University of Illinois w Chicago, stanowa koordynatorka Illinois Monarch Project.

Caldwell powiedział, że nadal istnieje duża potrzeba zapewnienia siedliska i stawienia czoła zagrożeniom, przed którymi stoją monarchowie. Populacja motyli monarchów zachodnich, z których większość znajduje się w Kalifornii, spadła w tym roku do zaledwie 2000, z około 30 000 w 2019 roku i 1,2 miliona w 1997 roku.

Liczba monarchów wschodnich, których większa grupa obejmuje monarchów z Illinois, spadła z około 384 milionów w 1996 roku do 14 milionów w 2013 roku. Rok później ekolodzy po raz pierwszy złożyli petycję do rządu federalnego, aby wymienił monarchów jako zagrożonych.

Od tego czasu rozpoczęto wysiłki, takie jak Illinois Monarch Project, aby pomóc przywrócić siedliska monarchów poprzez sadzenie mleczu. Monarcha wschodni odbił się nieco, do około 60 milionów.

Ale niezależnie od tego, czy federalni uczynią to oficjalnie, motyle monarchów wciąż są w niebezpieczeństwie.

Wyślij listy dolist@suntimes.com

Taqsam: