Było to jedno z najdziwniejszych spotkań Gabinetu Owalnego w historii kraju.
Sprawdź to. Zamierzam iść dalej i twierdzić, że jest to najbardziej dziwaczne spotkanie w gabinecie owalnym w historii. Twoje głosy w przeciwnym razie są mile widziane.
Był rok 1970. Era Wietnamu, kontrkultura, hipisi, buntowniczy rock’n’roll, protesty na kampusach, libacja kobiet, pojawienie się marihuany i LSD…
Prezydent Richard Nixon, najbardziej kwadratowy z kwadratów, zgarbiony i kipiący urazą i niepewnością nawet wtedy, gdy zajmuje najwyższe stanowisko w kraju, zgadza się na spotkanie z Elvisem Presleyem, który nadal był jedną z największych gwiazd na świecie, ale był w swojej pełnej królewskiej fazie: mocno spryskane włosy, baniaste baczki, okulary przeciwsłoneczne w złotych oprawkach, czarna peleryna, rozpięta koszula, aksamitne spodnie od dzwonów, za duży złoty naszyjnik, wysadzana klejnotami klamra do paska godna mistrza wagi ciężkiej i obsesja na punkcie karate , broń i organy ścigania.
Być może jedyną wspólną cechą tych dwóch mężczyzn było wspólne poczucie, że kraj idzie do piekła w koszyku.
Jak to nie był wcześniej film?
(To prawda, że BYŁ zrealizowany dla telewizji mockument z 1997 r., w którym Rick Peters jako Elvis i Bob Gunton jako Nixon. Przeoczyłem ten. A w serialu Comedy Central Drunk History Jack Black był Elvisem, a Bob Odenkirk był Nixonem.)
Dobra wiadomość jest taka, że warto było czekać. Elvis i Nixon to jeden z najbardziej rozrywkowych filmów, jakie widziałem w tym roku – sprytny kawałek dziwnej historii, wzmocniony perfekcyjnymi odniesieniami do kawałków z epoki, dwoma znakomitymi, niecodziennymi występami i energicznym wyczuciem tempa. Nawet napisy na temat scenariusza są odpowiednio surrealistyczne. Scenariusz przypisuje się Hanali i Joey Sagal oraz Carey Elwes, aktorowi najbardziej znanemu z The Princess Bride.
To kolejna najlepsza rzecz do bycia muchą na ścianie, kiedy miało miejsce spotkanie PRAWDZIWEGO Elvisa/Nixona.
Michael Shannon jest zabawny jako Elvis, ponieważ aktor ani razu nie próbuje BYĆ przezabawny. Jego Elvis jest w pełni świadomy efektu, jaki wywiera, gdy wchodzi do pokoju lub wchodzi na scenę w Vegas; jest prawdopodobnie najsłynniejszym artystą estradowym na świecie od półtorej dekady.
Jest też trochę szalony. Elvis jest tak poruszony oglądaniem wiadomości na ścianach telewizorów w Graceland, że wyjmuje broń i strzela w ekrany, aż nie ma nic poza ciszą.
Po krótkiej wyprawie do Los Angles, aby zwerbować usługi swojego przyjaciela z dzieciństwa i byłego prawej ręki Jerry'ego Schillinga (Alex Pettyfer), Elvis leci do Waszyngtonu, gdzie pojawia się nieproszony w Białym Domu i próbuje dostarczyć odręcznie napisany list do Nixona, w którym wyraża swoje zaniepokojenie problemem narkotykowym w Ameryce i prosi o spotkanie z prezydentem, aby mógł zgłosić się na ochotnika jako tajny agent w Biurze ds. Narkotyków.
Znowu: to się naprawdę wydarzyło.
Colin Hanks i Evan Peters są świetni jako odpowiednio Egil Bud Krogh i Dwight Chapin, dwóch doradców Białego Domu, których zadaniem jest przekonanie prezydenta, że powinien rzeczywiście spotkać się z tym rock and rollerem (jak nazywa go Nixon), ponieważ byłoby to dobre dla wizerunku Nixona z Jak wynika z badań, młodym i z kobietami, z których większość w zasadzie go nienawidzi. (Krogh i Chapin wydają się być sympatycznymi, nieco podobnymi do Stooge postaciami w Elvisie i Nixonie. W prawdziwym życiu obaj służyli za swoje role w aferze Watergate.)
Kevin Spacey, który już spędza dużo czasu w sztucznym owalnym biurze jako Frank Underwood w House of Cards, wydaje się zbyt łatwym wyborem do grania w Nixona — ale nie ma nic złego w rzucaniu wielkości, a Spacey nie zawodzi.
Podobnie jak Shannon, Spacey nie wygląda aż tak bardzo jak słynna postać historyczna, którą przedstawia, ani nie próbuje naśladować w pełni komediowej imitacji. Praca jest bardziej subtelna, przebiegła, bardziej błyskotliwa niż zwykłe podszywanie się. Z każdym swobodnym przekleństwem, każdym gestem odrzucającym podwładnego, każdym przewróceniem oczami, Spacey buduje jednego z najlepszych Nixonów, jakie kiedykolwiek uchwycono na ekranie.
To komedia niepowodzeń i błędów, dopóki Elvis nie zostaje w końcu wprowadzony do Gabinetu Owalnego, by spotkać się z Nixonem. Kiedy jest tylko ich dwoje w pokoju, to czysta magia, z Elvisem pomagającym sobie w osobistym M&Ms i Dr. Pepper prezydenta, a Nixon łagodzi tego nadwornego błazna, aby mógł zdobyć autograf dla swojej córki.
Dopóki Elvis nie zaczyna przedstawiać swojej sprawy na poważnie, a Nixon szybko kiwa głową, zgadzając się i myśląc: Może powinienem dać temu Elvisowi odznakę.
Moje skargi do Elvisa i Nixona są niewielkie.
Historia opowiedziana jest głównie z punktu widzenia obozu Presleya; Nixon jest nieobecny w postępowaniu przez znaczną część czasu. Więcej Nixona! Poza tym za każdym razem, gdy robiliśmy objazd w poboczny wątek o rozdartej lojalności Jerry'ego między jego przyjacielem Elvisem i jego dziewczyną w domu, stukałem palcami i czekałem, aż historia Elvisa/Nixona znów się włączy.
Z czasem pracy niecałym półtorej godziny, Elvis i Nixon mają tylko kilka wolnych chwil. Przez większość podróży jest to strasznie zabawna interpretacja jednego z wielkich, zagmatwanych momentów w amerykańskiej popkulturze i historii politycznej.
Amazon Studios i Bleecker Street prezentują film wyreżyserowany przez Lizę Johnson, napisany przez Joeya Sagala, Hanalę Sagal i Cary'ego Elwesa. Czas trwania: 87 minut. Oceniono R (dla niektórych języków). Otwiera się w piątek w lokalnych teatrach.
Taqsam: