Sztylet w serce dla kogoś, kto ciężko pracował, aby w końcu zdobyć standard kwalifikacyjny, jeden biegacz gderał na Twitterze.
BOSTON — Biegi długodystansowe, tradycyjnie jeden z najbardziej wytwornych sportów na świecie, zostało wywołane przez brzydką kłótnię w trakcie pandemii o to, kto powinien dostać szansę na upragniony medal w maratonie bostońskim.
Obozy rywali w świecie biegaczy zaczęły w tym tygodniu deptać sobie po piętach. Zaczęło się po tym, jak Boston Athletic Association, które nadal ma nadzieję zorganizować w październiku skróconą osobistą edycję najbardziej prestiżowego wyścigu na świecie, powiedziało, że przyzna medale nawet 70 000 sportowcom, jeśli przejdą ten dystans, gdziekolwiek się znajdują.
Praktycznie w ciągu kilku minut od ogłoszenia BAA znacznie rozszerzającego swoją wirtualną wersję wyścigu, wybuchła burza w mediach społecznościowych.
Z jednej strony: biegacze, którzy spędzili lata trenując, aby zakwalifikować się do biegania, w tym niektórzy, którzy narzekają, że wysyłanie medali osobom, które biegają 26,2 mil w Dallas lub Denver, obniży koszty kultowego doświadczenia Bostonu.
Sztylet w serce dla kogoś, kto ciężko pracował, aby w końcu zdobyć standard kwalifikacyjny, jeden biegacz gderał na Twitterze.
Z drugiej strony: prawie wszyscy, w tym wlecze masy i biegacze, którzy zbierają miliony na cele charytatywne, którzy sprzeciwiają się, że wszystko, co pomaga 125-letniemu maratonowi przetrwać kryzys COVID-19, jest warte zachodu.
Wirtualny wyścig w Bostonie, który zaprasza wszystkich, to powód do świętowania, powiedziała Maria Arana, maratończyk i trener w Phoenix. W żaden sposób nie umniejsza to mojego osobistego doświadczenia w maratonie bostońskim ani nikogo innego.
Wydaje się, że kłótnie zaskoczyły wielu, choćby dlatego, że wyścigi szosowe od dawna cieszą się opinią miłego i egalitarnego sportu.
Jest to jedna z niewielu dyscyplin, w których zwykli amatorzy rywalizują w czasie rzeczywistym na tym samym polu, co elita zawodowców, i gdzie gadanie śmieci jest rzadkością. Jak powiedział czterokrotny mistrz Bostonu, Bill Rodgers: Bieganie to sport, w którym wszyscy się dogadują.
Pojawia się również, gdy Boston Marathon i inne wyścigi w dużych miastach walczą o utrzymanie się na powierzchni podczas pandemii i szukają kreatywnych sposobów na utrzymanie zaangażowania biegaczy online.
BAA wprowadziło wirtualną wersję maratonu w zeszłym roku, po tym, jak pandemia koronawirusa zmusiła go do przesunięcia zwykłego kwietniowego biegu na wrzesień, a następnie całkowitego odwołania wyścigów osobistych.
Ale to ograniczało się do sportowców, którzy już zakwalifikowali się do ścigania lub zarejestrowali się jako biegacze charytatywni. Tym razem pierwsze 70 000 osób w wieku 18 lat lub starszych, które zarejestrują się i wniosą opłatę w wysokości 70 USD, będą mogły zdobyć medal finiszera po prostu pokonując klasyczny dystans, gdziekolwiek się znajdują. Nie muszą nawet biegać — mogą chodzić.
Po raz pierwszy w naszej historii prawie każdy będzie miał możliwość zdobycia medalu zdobywcy jednorożca, powiedział w oświadczeniu prezes i dyrektor generalny BAA, Tom Grilk.
Grilk powiedział, że wyścig osobisty, jeśli odbędzie się zgodnie z planem 11 października, będzie miał zmniejszone pole, aby zapewnić bezpieczeństwo sportowcom i widzom. Zazwyczaj pole Boston jest ograniczone do około 30 000; BAA nie powiedział, o ile będzie mniejszy tej jesieni.
Josh Sitzer, biegacz z San Francisco, który trzykrotnie zakwalifikował się do maratonu w Bostonie, początkowo był jednym z tych, którzy zniszczyli pomysł rozdania 70 000 medali jako rażącego zgarnięcia pieniędzy.
Szanuj siebie i grę. „Nie rób Bostonu, jeśli na to nie zarobisz”, napisał na Twitterze. Potem zmienił zdanie, tweetując: myliłem się. To nie to samo, co rzeczywisty maraton bostoński i nie umniejsza doświadczenia tych, którzy spełniają surowe wymagania kwalifikacyjne, aby mieć szansę na występ w Hopkinton w stanie Massachusetts.
To był zły wygląd, przyznaje Erin Strout, która zajmuje się sportem dla WomensRunning.com.
Jeśli kiedykolwiek był czas, by odłożyć na bok nasz elitaryzm i cynizm, to właśnie teraz, napisała w swojej opinii. Powitajmy się nawzajem, kibicujmy sobie nawzajem i wykorzystajmy okazję, aby przywrócić bieganie większe, lepsze i bardziej inkluzywne niż wcześniej.
___
Śledź redaktora AP New England Bill Kole na Twitterze pod adresem http://twitter.com/billkole.
Taqsam: