Joe Ely serwuje piosenki o nadziei, uzdrowieniu i „miłości”

Melek Ozcelik

Bezczynny przez koronawirusa – pandamnit, jak nazywa go Ely – trubadur z Zachodniego Teksasu zaczął przekopywać się przez zaległości w utworach, które nie znalazły jeszcze domu.



Joe Ely występuje na scenie w Country Music Hall of Fame and Museum w 2018 roku w Nashville w stanie Tennessee.

Joe Ely występuje na scenie w Country Music Hall of Fame and Museum w 2018 roku w Nashville w stanie Tennessee.



Obrazy Getty

Joe Ely, Love In the Midst of Mayhem (Rack ‘Em Records)

Resztki Joe Ely'ego są strażnikami, jak pokazuje Love In the Midst of Mayhem.

Bezczynny przez koronawirusa – pandamnit, jak nazywa go Ely – trubadur z Zachodniego Teksasu zaczął przekopywać się przez zaległości w utworach, które nie znalazły jeszcze domu. Materiał posłużył jako podstawa do Love In the Midst of Mayhem, 10 utworów z otwartym sercem o uczciwości, nadziei i uzdrowieniu. Piosenka jest bólem poety, Ely śpiewa w czołówce, Soon All Your Sorrows Be Gone.



Tempa w pomieszczeniach dopasowują się do spowolnionego tempa życia, ale ciężki balladowy, głównie akustyczny set wciąż oferuje różnorodność. Gitara Tex-Mex rozjaśnia rozpacz w Don't Worry About It, a karnawałowa koda podkreśla Glare of Glory, podczas gdy wirtuoz akordeonu Joel Guzman gra w rogach.

Pomaga również to, że 73-letni Ely ma świetny głos. Jego zakurzony tenor unosi się nad oddanym walcem Możesz na mnie polegać, ale uderza w spółgłoski z nowojorską intensywnością w cudownym Ogrodzie Manhattanu.

Wokal Ely'ego jest ponury w przejmującej piosence zatytułowanej Cry, a on wypuszcza jeden w ostatniej zwrotce, podsumowując brzmienie roku 2020.



Ta okładka wydana przez Rack’em Records przedstawia Love in the Midst of Mayhem autorstwa Joe Ely.

Ta okładka wydana przez Rack’em Records przedstawia Love in the Midst of Mayhem autorstwa Joe Ely.

AP

Taqsam: