Kobieta zabita w masowej strzelaninie w Park Manor odwiedzała miasto po niedawnej przeprowadzce do Teksasu: „Ona potrzebuje sprawiedliwości”

Melek Ozcelik

Nie była tutaj, nikomu krzywdząc. Uważam, że jej przebywanie poza domem, cieszenie się z tego, że została zastrzelona, ​​jest po prostu oburzające, powiedziała ciotka Rayneesha Dotson, która zginęła podczas wczesnej niedzielnej strzelaniny w prowizorycznym klubie nocnym w South Side.



Rayneesha Dotson była jedną z dwóch osób zabitych w strzelaninie w prowizorycznym klubie nocnym w Park Manor, która zraniła 13 innych osób.



GoFundMe

Po przeprowadzce do Teksasu, gdy pandemia się przedłużała, Rayneesha Dotson postanowiła wrócić do domu na South Side na wizytę.

Ponieważ jej podróż dobiegła końca w miniony weekend, ciotka Dotsona powiedziała, że ​​postanowiła spędzić ostatnie dni w Chicago, ciesząc się przyjaciółmi, przygotowując się do powrotu do Houston we wtorek.

Ale noc na mieście szybko zmieniła się w tragiczną wczesną niedzielę, kiedy strzelanina wybuchła w prowizorycznym klubie nocnym przy 6798 S. South Chicago Ave., uderzając w Dotsona i 14 innych.



Dotson, lat 30, doznał wielu ran postrzałowych i został uznany za zmarłego na miejscu, według policji w Chicago i biura sądowego okręgu Cook County. 39-letni Lionel Darling również został zabity.

Jeśli tak wyszła, to po prostu przyprawia cię o mdłości. Ona potrzebuje sprawiedliwości, a jej głos musi być usłyszany, powiedziała ciotka Dotson, Beverly Grinnage w wywiadzie. Nie ma jej tutaj, ale widzę jej twarz i jej imię. I to wszystko, co widzę w telewizji.

Nikt nie mówi, że to była kochająca, troskliwa siostra [i] ciocia. Była cudowną wnuczką swoich dziadków, zanim odeszli. Więc ona jest kimś poza tą twarzą, którą wszyscy widzą, a która została zabita.



Po obejrzeniu filmów z chaotycznej sceny, która miała miejsce po strzelaninie, Grinnage powiedział, że to wstyd, że reakcja na masową strzelaninę nie była szybsza. W końcu zauważyła, że ​​w pobliżu znajdują się zarówno posterunki policji, jak i straży pożarnej.

Nie wiem, może by przeżyła. Może nie przeżyłaby z powodu ran postrzałowych, powiedział Grinnage. Ale nigdy się nie dowiemy, bo nie otrzymała pomocy.

Grinnage powiedziała, że ​​jej siostrzenica przeprowadziła się do Teksasu trzy lub cztery miesiące temu, mając nadzieję, że poradzi sobie lepiej.



Ciotka Dotson zapamiętała ją jako współczującą duszę, która tworzyła własną muzykę i aspirowała do zostania odnoszącym sukcesy raperem. Przede wszystkim jednak Grinnage powiedziała, że ​​Dotson zawsze uwielbiała przebywać w pobliżu swojej rodziny.

Bez względu na to, czy się kłóciliśmy, nadal chciała, abyśmy byli rodziną, powiedział Grinnage. Upewniła się, że była na każdej funkcji, na każdym spotkaniu rodzinnym – po prostu tam z szerokim uśmiechem. Jeśli zobaczysz Rayneeshę, zobaczysz ten wielki, stary uśmiech. A ona cię przytula i mówi, jak bardzo cię kocha.

Grinnage porównał śmierć Dotson do utraty dziecka, zauważając, że pomogła ją wychować wraz z własnymi dziećmi. Założyła teraz kampanię GoFundMe, aby pomóc sfinansować usługi pogrzebowe swojej siostrzenicy, jedną z dwóch takich stron, które pojawiły się w serwisie crowdfundingowym w ostatnich dniach.

Kilka dni po tym, jak masowa strzelanina pochłonęła życie Dotson, Grinnage powiedziała, że ​​nadal nie ma żadnych wskazówek, co naprawdę wydarzyło się w miejscu po godzinach ustawionym w nieokreślonym garażu znany z mieszkalnictwa nielegalnych firm . We wtorek rzecznik policji powiedział, że nie dokonano żadnych aresztowań, a śledztwo jest w toku.

Nie była tutaj, nikomu krzywdząc. Uważam, że to, że spędza czas poza domem, ciesząc się z tego, że została zastrzelona, ​​jest po prostu oburzające, powiedział Grinnage. I myślę, że ona ma głos, a my jesteśmy jej głosem.

Taqsam: