Kiedy mały chłopiec śmiał się z krótkich włosów afroamerykańskiej astronautki Mae Jemison

Melek Ozcelik

Dr Mae C. Jemison, pierwsza astronauta afroamerykańska. | Zdjęcie: John H White/strona internetowa



Książka o pierwszej afroamerykańskiej astronautce wydawała się odpowiednią i aktualną historią dla naszej zwykłej godziny czytania dla grupy afroamerykańskich uczniów.



Okazałoby się to nieplanowanym momentem, w którym można nauczyć się czarnej miłości i nienawiści do samego siebie – i dowodem na to, jak daleko zaszliśmy jako ludzie, a jednak, jak daleko jeszcze musimy się posunąć.

OPINIA

Niedawno podniosłem książkę, gdy dzieci siedziały na dywanie. Błysnęłam okładką, ozdobioną uśmiechniętą Mae Jemison. Byłem gotowy, aby uruchomić mój serdeczny, ojcowski głos. Wtedy to się stało.



Chłopiec nagle wybuchnął głośnym śmiechem.

Co? Co zabawne, zapytałem, kompletnie nie mając pojęcia.

Jej włosy… powiedział, śmiejąc się. Jest krótki… jak mój.



Co jest nie tak z jej krótkimi włosami?

Zasadniczo powiedział, że włosy Jemisona wyglądają śmiesznie. Że kobiece włosy nie powinny być krótkie i szorstkie jak jego.

Jej włosy są piękne, powiedziałem. To nie jest śmieszne…



OK… kontynuowałem, pozostawiając książkę zamkniętą. Mam nadzieję, że dziś rano przeczytam tę książkę. Ale pozwól, że porozmawiam o tym…

Mogłem nic nie mówić, zignorować słonia w pokoju — tego samego słonia, który dla tak wielu z nas czarnoskórych nie chce odejść.

Ten słoń? Rażąca bolesna prawda? Nadal nas nie kochamy.

Patrzymy na perwersyjne lub krótkie włosy, albo na skórę w ciemniejszych odcieniach brązu i zbyt często widzimy coś, z czego naszym zdaniem warto się śmiać. Nadal. Zbyt wielu z nas pozostaje niewolnikami naszej zbiorowej świadomości kolorów. Ku naszemu odrazie lub zakłopotaniu z powodu cech afrocentrycznych.

Anegdotycznie istnieją dowody na szersze objęcie czarnej, ciemnoskórej wykwintności Lupita Nyong’o. Uznanie dla odcienia Luke Cage/Idris Elba o czystej, głębokiej czekoladzie przystojności.

A jednak istnieje morze dowodów na to, że tak wielu z nas jest przywiązanych do eurocentrycznego standardu piękna, który jest diametralnie przeciwny do cech przypisanych przez nasze DNA. Jest głębszy niż odcień skóry, który w tej samej czarnej rodzinie może przebiegać od jasno-jasnego-prawie białego do niebiesko-czarnego.

Biegnie do kości. Ten odziedziczony gen przeszedł przez wieki amerykańskiej nienawiści, która powoduje, że nawet dorośli czarni ludzie patrzą w lustro i gardzą tym, co widzimy: zbyt szerokie nosy; skóra zbyt czarna; zbyt grube usta; włosy zbyt pieluszkowe, zbyt afrykańskie, zbyt krótkie.

To sięga miliardów dolarów, które siostry wydają każdego roku na sploty i prostownice do włosów. Przez pryzmat nienawiści, przez którą zbyt wielu braci postrzega innych braci jako niepotrzebne stworzenia, których życie nie ma żadnej wartości i dlatego można je okaleczyć, zamordować i wyrzucić na ulicę jak wczorajsze śmieci.

Nie powiedziałem tego dzieciom. Zamiast tego zapytałem: Co jest nie tak z twoimi włosami w sposobie, w jaki wyrastają z twojej głowy?

Powiedziałem im, że niegrzecznie jest śmiać się z ludzi. To, że śmiać się z kogoś, kto wygląda jak ty, jest jak śmianie się z siebie.

Wyjaśniłam, że niektóre czarne kobiety mają długie włosy, a niektóre krótkie. Że Harriet Tubman prawdopodobnie była zbyt zajęta prowadzeniem niewolników na wolność, by martwić się o jej włosy.

Pokazałam im zdjęcie Lupity i powiedziałam, że jest modelką i aktorką — jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie. I wyjaśniłem, że kiedy Mae Jemison złożyła podanie o zostanie astronautą, NASA bardziej przejmowała się tym, co było w jej głowie, niż tym, co miała na głowie.

Powiedziałem im, że są czarne i piękne. Potem przeczytałem im historię pierwszej Afroamerykanki-astronautki, która wygląda dokładnie tak jak oni.

I klaskali.

E-mail: autor@johnwfountain.com

Wyślij listy do: list@suntimes.com .

Taqsam: