Ed Helms i Taraji P. Henson to jedni z najlepszych talentów w niepokojącej komedii policyjnej Netflixa.
Od Superbad do Kick-Ass do zeszłego roku Dobrzy chłopcy, Byłem fanem wielu komedii klasy R, w których dzieci i nastolatki przeklinają jak kierowcy ciężarówek i gliniarze podczas gry w pokera prowadzonej przez marines i pracowników budowlanych.
Ale musi być coś więcej niż początkowa wartość szoku niewinnych ludzi o twarzach cherubinów, takich jak Eddie Murphy z lat 80. Wiesz, małe rzeczy, takie jak rozwój postaci i fabuły. Jeśli nie obchodzi nas, co dzieje się z małymi PIŚĆ, które mówią PIŚĆ to i PIŚĆ tamto i PIŚĆ ciebie, sztuczka szybko się kończy.
W obrzydliwości, jaką jest oryginalny film Netflix Coffee & Kareem, obelgi i powroty wyrażane przez dorosłych bohaterów i przez 12-latka stają się coraz bardziej nieprzyjemne, coraz bardziej dosadne, coraz bardziej skupione na jednej postaci, zapraszającej inną postać do wykonania niektórych. akt seksualny — i coraz bardziej odpychający.
Netflix prezentuje film wyreżyserowany przez Michaela Dowse i napisany przez Shane Mack. Brak oceny MPAA. Czas trwania: 88 minut. Streamuj teraz na Netflix.
To niemal zdumiewające, jak nieśmieszny jest ten film, biorąc pod uwagę talenty głównych członków obsady Eda Helmsa, Tarajiego P. Hensona, Betty Gilpin i Davida Alana Griera. Wszyscy są żołnierzami i zagłębiają się w materiał, ale dialogi, które prowadzą, i sytuacje, w których ugrzęzli, uniemożliwiają wykręcenie nawet uśmiechu, nie mówiąc już o uzasadnionym śmiechu, z materiału.
Ed Helms to typowa osobowość, której występy mogą przebiegać w obie strony (jego Andy Bernard był zdecydowanie moją najmniej ulubioną postacią w The Office) i jest nieprzyjemnie przesadzony jako policjant z Detroit, James Coffee, nieudolny, 15-letni weteran policji, który po ostatniej wpadce zostaje zdegradowany do służby drogowej na prawie opuszczonym skrzyżowaniu. Kawa zaczęła ostatnio spotykać się z Vanessą Taraji P. Henson, samotną matką, a on oczarowuje ją słowami takimi jak „Ma'am, mam zamiar poprosić cię, żebyś odsunęła się od swoich ubrań i położyła ręce na swoim chłopaku.
Jęk.
Terrence Little Gardenhigh gra 12-letniego syna Vanessy, Kareema, przysadzistego, niewiarygodnie złośliwego dzieciaka, który jest tak przerażony, że jego mama spotyka się z gliną, że próbuje go poderwać. Porozmawiaj o przezabawnym założeniu! Nie, to znaczy, wolałbym mówić o zabawnym założeniu, bo to na pewno nie jest.
Kawa i Kareem uciekają przez niezdarne machinacje fabularne, niczym niedopasowani partnerzy w filmie o kumplach o gliniarzach. (Ponadto, to są Coffee & Kareem, jak kawa i śmietanka, rozumiesz?) Kareem zalewa Kawę nieprzerwanym strumieniem obelg z wulgaryzmami, z których wiele dotyczy seksu oralnego i pedofilii. Kiedy Coffee próbuje nawiązać więź z Kareemem, opowiadając historię o swoim dzieciństwie i zaprzyjaźniając się ze swoim ojczymem, Kareem mówi, że to jest pomieszane: na Netflix są dosłownie filmy dokumentalne na ten temat!
Ponieważ w świecie Coffee & Kareem nikt nigdy nie pomija możliwości opowiedzenia napiętego żartu na temat kazirodztwa lub gwałtu.
Betty Gilpin przyczynia się do tsunami wulgaryzmów i tanich żartów swoim szaleńczym występem, gdy koleżanka Kawy, jako gwiazdorska glina, robi jeden wielki biust za drugim i uwielbia strzelać z broni w niemal każdych okolicznościach, np. gdy strzela w sufit z paska klub, aby oczyścić jointa i woła: Idź do domu i pracuj nad swoimi małżeństwami! (Ok, to nie jest zła linia. Jest garść przyzwoitych żartów posypanych między śmieciami.)
Gdy Coffee i Kareem mieszają się z różnego rodzaju nikczemnymi postaciami, reżyser Michael Dowse odwraca jedną pełną przemocy sekwencję akcji po drugiej. To rodzaj filmu, w którym po prostu wiesz, że dostaniemy scenę walki, w której czyjaś głowa jest zanurzona w toalecie. Jest trochę nieuchwytny zwrot akcji z udziałem kilku brudnych gliniarzy i obowiązkowa rozgrywka w dokach, w której amerykańscy dilerzy narkotyków spotykają się z kupcami francusko-kanadyjskimi, co daje jednemu z Amerykanów możliwość udawania francuskiego akcentu, bo to naprawdę oryginalne komedia.
W międzyczasie różne postacie na zmianę nazywają się dziwkami, a zakres humoru rozszerza się do długich rozmów o jądrach i molestowaniu dzieci. Brutalna przemoc w Coffee and Kareem jest odtwarzana dla śmiechu, podobnie jak banalne punkty fabularne i niektóre ujęcia, np. ciężko ranny bohater wynurzający się z ognistego budynku wbrew wszelkim przeciwnościom. Reżyser Michael Dowse i scenarzysta Shane Mack wyraźnie dążyli do obszernej i krwawej parodii – rodzaj ostrej wersji filmów Kingsman z Detroit – ale dzieciak wypełnia powietrze przekleństwami i wystawia sceny, w których ktoś zawsze zostaje postrzelony lub wysadzony w powietrze przez granat lub uderzenie w głowę zbiornikiem klozetowym to za mało, by powstał prawdziwy film.
Kawa i Kareem to DOA.
Taqsam: