Charles Van Doren, oszust w teleturnieju grany w „Quiz Show”, umiera w wieku 93 lat

Melek Ozcelik

Charles Van Doren w 1959 roku. | AP



HARTFORD, Connecticut — Charles Van Doren, śmiały młody naukowiec, którego błyskawiczny wzrost i upadek jako skorumpowany uczestnik teleturnieju w latach pięćdziesiątych zainspirował film Quiz Show i służył jako przestroga przed inscenizowanymi konkursami wczesnej telewizji, nie żyje. Miał 93 lata.



Zmarł z przyczyn naturalnych we wtorek w ośrodku opieki dla osób starszych w Canaan w stanie Connecticut, powiedział jego syn, John Van Doren. Usługi pogrzebowe będą prywatne.

Przystojny potomek wybitnej rodziny literackiej, Van Doren był centralną postacią w skandalach telewizyjnych późnych lat pięćdziesiątych i ostatecznie przyznał się do krzywoprzysięstwa za okłamywanie wielkiej ławy przysięgłych, która je badała. Spędził kolejne dziesięciolecia w dużej mierze z dala od opinii publicznej.

Trudno było uciec, częściowo dlatego, że mężczyzna, który zdradzał „Dwadzieścia jeden”, wciąż jest częścią mnie, napisał w eseju New Yorkera z 2008 roku, jego pierwszym publicznym komentarzu od lat.



Przed upadkiem był sensacją ocen. Zaliczył 14 elektryzujących występów w Twenty-One na przełomie 1956 i 57 roku, pokonując 13 konkurentów i wygrywając rekordowy wówczas 129 000 dolarów. NBC zatrudniło go jako komentatora.

W opublikowanym w lutym 1957 roku na okładce Van Doren magazyn Time zachwycał się fascynującym, trzymającym w napięciu spektaklem jego doskonale wyszkolonego umysłu przy pracy.

„Po prostu będąc sobą”, napisał Time, umożliwił programowi gratisów, najdziwaczniejszej z niskobudżetowych rozrywek, przyciągnąć masową publiczność do nowego rodzaju telewizyjnego idola – ze wszystkich rzeczy, jajogłowego.



Później, gdy triumf przerodził się w skandal, początkowo zaprzeczał, że otrzymał wcześniejsze odpowiedzi, ale w końcu przyznał, że serial był sfałszowany.

Wrócił do swojego rodzinnego domu w wiejskiej zachodniej Kornwalii w stanie Connecticut, po tym, jak w 1959 roku powiedział komisji Kongresu, że był trenowany przed każdym segmentem programu.

Po spędzeniu większości lat 60. i 70. w Chicago, Van Doren i jego żona Geraldine wrócili do Connecticut, gdzie przez lata mieszkali w małym brązowym bungalowie na terenie rodzinnego kompleksu. Uczyli trochę, ale w dużej mierze żyli w półodosobnieniu, odmawiając udzielania wywiadów, a nawet opuszczali kraj na kilka tygodni, kiedy film Roberta Redforda Quiz Show został wydany jesienią 1994 roku.



Ralph Fiennes (z lewej) wcielił się w postać Charlesa Van Dorena w filmie Quiz Show z 1994 roku, z Christopherem McDonaldem jako Twenty One gospodarzem Jackiem Barrym i Johnem Turturro jako konkurentem Van Dorena i demaskatorem Herbem Stempelem. | Zdjęcia Buena Vista

Ralph Fiennes (z lewej) wcielił się w postać Charlesa Van Dorena w filmie Quiz Show z 1994 roku, z Christopherem McDonaldem jako Twenty One gospodarzem Jackiem Barrym i Johnem Turturro jako konkurentem Van Dorena i demaskatorem Herbem Stempelem. | Zdjęcia Buena Vista

Van Doren odmówił współpracy przy kręceniu filmu i odmówił spotkania z aktorem Ralphem Fiennesem, który wcielił się w niego w filmie. Fiennes później powiedział magazynowi People, że po tym, jak Van Doren go zbył, zapukał do jego drzwi udając zagubionego, aby mógł obserwować ruchy i wzorce mowy Van Dorena.

Van Doren przerwał milczenie w 2008 roku, pisząc relację o swoim upadku w „New Yorkerze” io tym, jak w końcu publicznie przyznał pół wieku wcześniej, że był głupi, naiwny, dumny i skąpy.

Ludzie, którzy znali biznes rozrywkowy, nie mieli większych wątpliwości co do tego, co się dzieje, chociaż się nie odzywali, napisał.

Dodał, że w świetle dużych zysków, jakie przynosiły sfałszowane teleturnieje, dlaczego mieliby to robić?

Ujawnił również, że w końcu obejrzał Quiz Show i śmiał się z obraźliwego odniesienia, jakie zrobiła o nim postać. Powiedział, że kusiło go, by pobierać od producentów wynagrodzenie za konsultacje, ale jego żona wyperswadowała mu to.

Rodzina Van Dorena miała dumną pozycję literacką w czasie skandalu. Jego ojciec, Mark Van Doren, był krytykiem, biografem i poetą, który w 1940 roku otrzymał nagrodę Pulitzera za poezję. Jego wuj, Carl Van Doren, otrzymał nagrodę Pulitzera w 1939 roku za biografię Benjamina Franklina.

Charles Van Doren sam był wschodzącym młodym naukowcem w Columbii, kiedy stał się sławny w teleturnieju. Wygrał w programie 129 000 $, pokonując Herberta Stempel'a, nowojorczyka, którego w filmie gra John Turturro.

Stempel później upublicznił i powiedział, że zawodnicy otrzymali odpowiedzi na pytania przed pokazem. Powiedział, że kazano mu przegrać, ponieważ producenci serialu myśleli, że Van Doren ma potencjał gwiazdy.

W 1962 roku Van Doren i dziewięciu innych zwycięzców trzech programów NBC — Twenty-One, Tic-Tac-Dough i Hi-Lo — przyznało się do winy przed wielką ławą przysięgłych, która badała skandal. Sędzia oszczędził im wyroków więzienia, który powiedział, że pogarda narodu jest wystarczającą karą.

Po wybuchu skandalu Van Doren stracił wartą 50 000 $ rocznie pracę, którą NBC dała mu, gdy pokonał Stempel. Został też usunięty z wydziału w Columbii, gdzie jego ojciec był profesorem przez dziesięciolecia.

Przyjaciele powiedzieli, że rodzina Van Dorena była zszokowana jego ostatecznym odkryciem, że otrzymał odpowiedzi z góry.

Bucky Whitney, długoletni przyjaciel, wspominał wstyd rodziny.

Jego ojciec bardzo to przeżył. Po tym stary człowiek już nigdy nie był taki sam, powiedział Whitney reporterowi, który odwiedził Kornwalię, kiedy wyszedł Quiz Show.

Van Doren dołączył później do Institute for Philosophical Research, chicagowskiego think tanku non-profit i przez wiele lat pracował w Encyclopaedia Britannica z siedzibą w Chicago. Wśród jego książek znalazły się „Idea postępu”, dzieło filozoficzne i „Historia wiedzy”; Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.

Van Doren i jego żona mieli dwoje dzieci, Elizabeth i Johna.

Był kochającym mężem i wspaniałym ojcem, i będzie mu bardzo tęsknić, powiedział John Van Doren.

W Zachodniej Kornwalii sąsiedzi chronili Charleya, jak czule nazywano Van Doren.

Walter DeTheir, właściciel sklepu w Kornwalii, powiedział, że Van Doren był cichym, nieśmiałym człowiekiem, który regularnie przychodził po niedzielny „New York Times”.

Nie chodzi o to, że nie jest przyjazny, po prostu nie ma wiele do powiedzenia, powiedział DeTheir.

W swoim artykule dla „New Yorkera” Van Doren powiedział, że lubi unikać ludzi, którzy pytają: „Czy nie jesteś Charlesem Van Dorenem?” Cóż, tak się nazywam, mówię sobie, ale nie jestem tym, za kogo się uważa – lub przynajmniej nie chcę być.

Taqsam: